a/n: dziękuję wam za wszystkie komentarze w poprzednim rozdziale <3
***
Sfera Vision
Czuł ból. Ale już sam nie był pewien, gdzie. Ból, który ogarniał jego ciało był inny niż każdy poprzedni, jakiego w życiu doświadczył. Nie wiedział nawet czy mógł nazwać to bólem fizycznym, a może psychicznym. Nie bolały go mięśnie ani inne części ciała. Jednak nie mógł się swobodnie poruszyć, bo gdy tylko próbował dziwne uczucie ogarniało całe jego ciało. Z jednej strony niesamowicie przyjemna fala zalewała jego cało organizm od środka, z drugiej strony czuł pustkę i pulsujące kłucie w każdym z mięśni.
Nie wiedział, gdzie jest ani ile czasu już leży bezczynnie. Nie potrafił otworzyć oczu czy wydać z siebie najcichszego pomruku. Jednak doskonale słyszał i czuł.
Słyszał każde szepnięcie skierowane w jego stronę, każde czułe i pełne troski słowo, jednak nie potrafił dopasować głosów do osób, a każde poznane imię wyparowało z jego głowy. Czuł każdy gest, każde złapanie jego dłoni czy bliższy kontakt cielesny. Zrozumiał także, że tylko jedna osoba obdarza go kojącym dotykiem - dotykiem, który leczył go od środka.
Pragnął więcej, lecz dostawał mniej.
Pragnął się obudzić, lecz nie wiedział jak.
Wszystko wydawało się przeszkodą nie do pokonania. Nie wiedział jak, ale był pewien, że będzie musiał stawić jej czoło, gdyż tylko tak uda mu się powrócić.
*
- Gdzie on jest?! - krzyczał rozwścieczony władca. - Gdzie jest ten marny żołnierzyk?!
- Ja...a nie wi...iem Najwspanialszy. - odpowiedział przerażony, jeden ze strażników pilnujących komnaty Najwspanialszego władcy.
Władca był bardziej niż wściekły. Polecił najszybsze sprowadzenie Kima do jego komnaty, a ten nie pojawił się w niej od dwóch dni od wydania rozkazu. A wszelkie informacje o miejscu przebywania kapitana były nikomu nie znane. Jakby rozpłynął się w powietrzu.
- Wasza wysokość! - przybiegł major Choi, od razu nisko się kłaniając. - Mam informację na temat Kapitana Kima.
- Mów - ponaglił żołnierza.
- Służki mówią, że ostatnio widziały Kapitana, kiedy szedł u boku z jednym z przybyszów z innej sfery. - powiedział szybko, trzymając głowę opuszczoną. - Ostatnio widziały ich koło udostępnionej komnaty.
Najwspanialszy władca znieruchomiał. Nie spodziewał się, że jego syn będzie się spoufalać z obcymi, z ich największymi wrogami. Nie mógł dopuścić do siebie myśli, że kapitan mógł wyjawić im swoją historię czy szczegóły dotyczące jego królestwa, tym samym dopuszczając się zdrady własnej sfery.
Władca szybko wstał, jakby ktoś wylał na niego wrzątek, zaskakując przy tym wszystkich strażników znajdujących się w jego komnacie.
- Majorze Choi, zaprowadź mnie do tej komnaty. - polecił, nie zważając na możliwe ujawnienie swojego wizerunku. Gniew, jaki nim władał, zaćmił każdą inną opcję. - W końcu muszę przywitać władcę Spero osobiście. - zaśmiał się gniewnie.
Major nawet nie próbował odmówić. Wstał grzecznie i gestem ręki wskazał odpowiedni korytarz, będąc ciągle tuż za plecami władcy. Droga nie trwała długo, a władca pomimo wieloletniego mieszkania w pałacu, nie pamiętał już jego układów korytarzy w tej części. Czuł się jak w całkowicie obcym miejscu.

CZYTASZ
The Third Kingdom | namjin
Fanfiction[zakończone] Świat należy do magów, ludzi i mieszańców, którzy zostali podzieleni na trzy sfery - Spero, Probe i Vision. Powstały one z niegdyś najlepszego i najcudowniejszego królestwa, którym władał błękitnokrwisty król. Świat szuka następcy oweg...