Deszcz lał się z nieba. Spadał tak lekko niczym pyłki kurzu. Nie było słychać nic oprócz kropelek deszczu uderzających o glebę i dudniących o czarną parasolkę. Chłopak zerknął na niebo. Szare chmury były tak niesamowicie podobne do jego myśli, więc odwrócił spojrzenie z powrotem na ziemię. Deszcz niczym chwile z życia, gubił się gdzieś w bezustanności kałuży. Chwycił rączkę parasolki do dłoni gdzie trzymał kwiaty, a do wolnej ręki złapał białego i różowego goździka. Nad tym miejscem padał smętny deszcz. Lał się jakoby łzy spływające po policzkach. Brunet uklęknął i rzucił goździki na glebę gdzie niegdyś rosła wspaniała róża.
— Czekaj na mnie, proszę — szepnął i wstał.
Wpatrywał się w leżące goździki na podłodze. Nie powiedział żadnego ,,kocham cię'', bo to było zbędne. Wierzył, że to jej wystarczy. Nie chciałaby roztrząsał się nad sobą zbyt długo, a wypowiedzenie tych słów wciąż boli.
Podszedł do kolejnej kupki gleby gdzie niedawno była śliczna róża. Tym razem rzucił chryzantemę.
— Odpocznij, zasługujesz na to — wyszeptał.
Spoglądał na moknącą chryzantemę na zimnej i wilgotnej glebie. Zasługiwał na coś lepszego. Dzięki niemu, wierzył jeszcze, że ludzie gdzieś w głębi ich serc są naprawdę dobrzy. Niestety sądził, iż nie ma poświęcenia godnego miłości, wszystkie będą niesprawiedliwe.
Aby nie rozczulić się za bardzo podszedł do ostatniej kupki ziemi. Rzucił ostatniego posiadanego kwiatka, a mianowicie słonecznika. Chociaż ponury dzień przyodziany deszczem to upuścił tak słonecznego kwiatka.
— Przepraszam — szepnął pod nosem i odwrócił się na pięcie.
Łzy spłynęły po jego bladych policzkach.
Otworzył oczy i natychmiast je zamknął z powodu rażących promieni słońca. Usłyszał skrzypienie drzwi, więc usiadł na łóżku i przetarł dłonią oczyska.
— Dlaczego płaczesz? — usłyszał znajomy głos.
— Bo moje róże umarły — odparł cicho wycierając łzy w koszulkę od pidżamy.
— Zły sen? — zapytał.
Nico spojrzał na nastolatka i dostrzegł w jego rękach doniczkę, a w niej słonecznika. Will zauważył zaciekawienie di Angelo i uśmiechnął się delikatnie.
— Postanowiłem tu dodać trochę słońca.
━━━━━━
Każdy kwiat coś symbolizuje, więc jak kogoś ciekawi można sobie poszperać w internecie.
Interpretować wolno różnie.
