Byle jak najdalej od bólu który czuję całym sobą.

8 0 0
                                    

Pov. Lun

Wybiegłam z Rollera szukając Simona. Nigdzie go nie było widać. Ciężko wzdycham. Jak mogłam dopuścić do takiej sytuacji. Jak mogłam tak zranić mojego najlepszego przyjaciela.

-Co jest kelnereczko.-Słyszę dobrze znany mi głos tuż za mną. Postanawiam o wszystkim powiedzieć Matteo.

-Martwię się o Simona, nie zdążyłam z nim porozmawiać przed Openem.-Mówię na jednym oddechu. Przez chwilę milczy.

-Luna, przykro mi że tak się stało. Ale możesz jutro z nim porozmawiać przed treningiem.-Matteo rzuca pomysł starając się mnie rozweselić.

-Pewnie masz rację, tylko że nie chodzi tylko o to.-Na chwilę się zamyślam.

-A więc o co?-Matteo patrzy na mnie trochę zaniepokojony.

-Bo, ja jeszcze nawet z nim nie rozmawiałam od naszej kłótni. Może jeszcze mi nie wybaczył.-Zaczynam się rozklejać.

Matteo przytula mnie mocno. Po chwili czuję się lepiej. Jeszcze chwilę stoimy w milczeniu.

-Dziękuje.-Zwracam się cicho do mojego chłopaka.

-Masz ochotę skoczyć ze mną na kolację? Mogliśmy by spędzić trochę więcej czasu ze sobą.-Matteo mówi do mnie czule.-Nie martw się o Simona jak będzie trzeba ja też z nim porozmawiam.

-A więc chodźmy.-Pocałowałam go lekko w policzek. Po czym ruszyliśmy w stronę miasta, przez park. Trzymając się za ręce.

Pov. Simon

Opuściłem rollera szybciej niż zwykle. Kierowałem się do parku. Chciałem chociaż na chwilę pobyć sam ze sobą. Siadłem na jednej ławce. I oddałem się moim myślom.

Ostatnio wiele się wydarzyło. Daniela dostała sądowy zakaz przebywania w tym kraju. Nawet się nie widzieliśmy i nie porozmawialiśmy o tym co zrobiła.

Moi rodzice o całej sytuacji dowiedzieli się od lekarza. I dzwonią do mnie teraz dużo częściej niekiedy namawiają do powrotu do rodzinnego domu. Jednak stanowczo odmawiam przecież tu mam zespół nie mógłbym ich tak zostawić.

Już kiedyś prawie wyjechałem chciałem to zrobić ze względu na Lunę. Ja nadal ją kocham byłem z Danielą żeby o niej zapomnieć. Bo nie da się kochać kogoś kogo się prawie nie zna.

Właśnie Luna. Co ja mam teraz zrobić? Czuje się zawiedziony, myślałem że mi wybaczy a ona nawet mi nie powiedziała co planuje zrobić. Czy to oznacza że mnie nienawidzi za to że jej nie uwierzyłem?

Jest teraz z Matteo więc mogę liczyć tylko na przyjaźń. Jeśli mi wybaczy. Szczerze mówiąc myślałem że przyjdzie po Openie zemną porozmawiać i że mi wszystko wyjaśni., ale jak widać za dużo oczekiwałem. Nawet nie odwiedziła mnie po tym jak Daniela próbowała mnie otruć.

Mogłem sam jej poszukać. A teraz.. teraz jest za późno.

Wstałem z ławki, kierując się w stronę mieszkania. Szedłem chwilę po czym usłyszałem śmiech. Śmiech który tak dobrze znam. Rozglądam się i widzę jak Matteo i Luna biegają w okuł jednego z drzew śmiejąc i bawiąc się wspaniale.

Poczułem się jeszcze bardziej przygnębiony. Po cichu myślałem że Luna mnie szuka żeby ze mną porozmawiać. Zmieniłem kierunek, nie chciałem żeby mnie zobaczyli więc odwróciłem się i zacząłem biec jak najszybciej potrafiłem. Byle jak najdalej od tej dwójki. Jak najdalej od bólu który czuję całym sobą.

Soy LunaOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz