Dni mijały, a Yeonjunowi było dane poznać ową Yeji. Czy tego chciał czy też nie, dziewczyna zjawiała się raz na jakiś czas na przerwach i zagadywała Soobina w towarzystwie jego przyjaciół. Starszy Choi starał się polubić ją i wszelkie myśli kierowane w jej stronę były w gruncie rzeczy pozytywne. Nie myślał o niej jak o rywalce, a jak o kimś, kto sprawiał radość jego przyjacielowi.Reszta przyjaciół zdawała się także być ,,zauroczona" nową koleżanką Soo. Taehyun odłożył jakiekolwiek książki na bok i opowiadał dziewczynie różne ciekawostki, w jego mniemaniu zabawne i mimo wszystko przydatne. Beomgyu z kolei starał ukazać się w jak najbardziej uroczym świetle.
Co z Soobinem? Był cały podekscytowany, a jego policzki wiecznie zaróżowione. W towarzystwie Yeji cały czas bał się, że powie coś głupiego, toteż przez większość czasu pozwalał Hueningowi na ciągnięcie tematów. Chłopak był z pewnością zabawniejszy od niego i nie wprowadzał niezręcznej atmosfery.
— Ładnie dzisiaj wyglądasz — powiedział Soobin na samym początku, gdy dziewczyna przyszła. Yeji uśmiechnęła się szeroko i podziękowała, ale jemu zrobiło się tak głupio, że musiał przez krótki moment schować się za Beomgyu.
— Powinniśmy wyjść kiedyś wspólnie na miasto! Moje przyjaciółki z chęcią by was wszystkich poznały — wpadła na pomysł, kiedy na korytarzu rozległ się już dzwonek zmuszający ich do skierowania się z powrotem do klas.
— To niezły pomysł! — podekscytował się Taehyun.
— To w takim razie umówimy się jeszcze wszyscy, co nie? Soobin ma mój numer, więc możemy założyć jakiś wspólny czat i uzgodnimy wszystko.
Chłopacy zgodnie przytaknęli i patrzyli, jak dziewczyna ich opuszcza i skręca w swój korytarz.
— Lecę, trzymajcie za mnie kciuki. Mam teraz historię. — Westchnął Kai i pomachał im na pożegnanie. Wcześniej dostrzegł u przyjaciół zaciśnięte kciuki.
Beomgyu otoczył Taehyuna ramieniem i spojrzał na niego podejrzliwie.
— Czyżby Yeji ci się spodobała? — spytał, a na jego twarzy błądził złośliwy uśmieszek.
— Wcale mi się nie spodobała. Po prostu byłaby fajną przyjaciółką — mruknął brunet w odpowiedzi.
— Oficjalnie czuję w powietrzu miłość, chłopczęta! — oznajmił najstarszy Choi i ułożył palce na skroniach. Sam nie wiedział, czemu wygadywał takie rzeczy.
Soobin uderzył go z otwartej dłoni w głowę i pokazał mu język.
Jego pierwsze spotkanie z dziewczyną było naprawdę przyjemne, ale z pewnością nie zakończyło się pocałunkiem, jak to mówił Yeonjun. Mieli mnóstwo tematów do rozmów i zadziwiająco chłopak nie ośmieszył się. Dopiero przy przyjaciołach czuł się zakłopotany. Nie chciał, by ci znali każdą ich rozmowę.
Soobin z delikatnym przerażeniem czekał na dziewczynę przed jej domem. Tak naprawdę to cały się trząsł i nie miał pojęcia jak uspokoić swoje dłonie, które w pewnym momencie zachowywały się, jakby nie należały do tego ciała.
Bał się, że palnie coś niestosownego albo głupiego. Co gorsza obawiał się, że jego koszula przesiąknie potem i zacznie śmierdzieć. W takich momentach jak te cały jego organizm nie współpracował z nim i grał na zupełnie innych obrotach.
Yeji wyszła z domu, a Soobin uśmiechnął się na jej widok i pomachał jej.
— Hej, ładnie wyglądasz — mruknął z zawstydzeniem, gdy dziewczyna znalazła się już bliżej niego.
CZYTASZ
Heather || Yeonbin ||
FanfictionSoobin i Yeonjun przyjaźnią się od małego, a ich więź zdaje się mocniejsza z każdym kolejnym rokiem. Są nierozłączni, ale do czasu, gdy młodszy zakochuje się w nowo poznanej dziewczynie, a Yeonjun nie potrafi już skrywać głęboko zakorzenionych w ser...