Madelaine POV
-Nie wierzę, że się zgodziłam -mruknęłam wchodząc z przyjaciółkami do dosyć dużego domu.
-Oh, już nie marudź -zaśmiała się Amber i ruszyła prosto w stronę barku z alkoholem.
Spojrzałam na moją drugą przyjaciółkę, która stała obok mnie i bacznie mi się przyglądała.
-O co ci chodzi? - spytałam kiedy mimo mojego spojrzenia nie przestawała.
-Czemu nie chciałaś przyjść? -zignorowała moje pytanie.
-Nie odpowiada się pytaniem na pytanie -prychnęłam.
-Przestań Mad, jesteś ostatnio w kurwe dziwna i nie tylko ja to widzę.
-Co masz na myśli? -zmarszczyłam brwi.
-Wszyscy po prostu widzą, że dziwnie się zachowujesz, a ja niestety widzę dużo więcej -powiedziała i spojrzała w kierunku Amber aby upewnić się czy się do nas nie zbliża, po czym wróciła wzrokiem do mnie -Ja na twoim miejscu wydrapałabym Jennifer oczy albo wykastrowała a ty nie zrobiłaś totalnie nic.
-Nie jestem z Zaynem więc czemu miałabym coś jej robić? -zaśmiałam się.
-Racja, nie robisz nic bo nic do niego nie czujesz Madelaine.
-To nie prawda -zmarszczyłam brwi.
-Owszem prawda. Gdyby tak było to zrobiłabyś mu chociaż lekką awanturę. Kurwa nie baw się nim do chuja -skrzyżowała ręce pod piersiami.
-Po to mnie tu przywlekłaś? Żeby robić jakieś pieprzone wyrzuty? -pokręciłam z niedowierzaniem głową -Skoro tak to wiesz co? Jeb się -warknęłam i ruszyłam w nieznanym mi kierunku.
W domu Drake'a byłam może trzeci bądź drugi raz więc niestety nie byłam aż tak obeznana w tym terenie. Mimo tego dosyć szybko znalazłam stolik z jakimś alkoholem więc nie myśląc zbyt dużo chwyciłam za butelkę i ruszyłam w kierunku tarasu. Przeszłam przez szklanę drzwi i usiadłam na pierwszym lepszym wolnym miejscu, których nie było wiele. Odkręciłam butelkę wódki i pociągnęłam z niej spory łyk. Nie interesowało mnie spojrzenie ludzi czy cokolwiek, w tej chwili tego potrzebowałam. Jednakże moje prośby o spokój nie zostały wysłuchane bo przede mną ni stąd ni zowąd wyrósł ciemnooki brunet.
-Nie mam humoru Zayn -mruknęłam i odwróciłam wzrok od chłopaka.
-Co się dzieje? -spytał.
Ty do chuja.
I to, że chyba będę musiała zajebać ci friendzona.
-Nic -mruknęłam biorąc kolejny łyk wódki z lekkim skrzywieniem.
-Gdyby nic się nie stało to byś nie siedziała tutaj sama -parsknął i ukucnął naprzeciwko mnie, kładąc swoje ręce na moje nogi aby utrzymać równowagę.
Spojrzałam na chłopaka, który od dłuższego czasu mi się przyglądał próbując wyczytać coś z mojej twarzy.
No nie mogę zaprzeczyć ale jebany jest przystojny.
-Tak jakby pokłóciłam się z Kattie -wzruszyłam ramionami i uniosłam butelkę biorąc dwa większe łyki.
Skrzywiłam się jeszcze bardziej przez okropne pieczenie w gardle, ale no nie zniosę tego bez alkoholu.
CZYTASZ
Message To The Dick || H.S
FanfictionCytat - w literaturze jest formą ekspresji artystycznej. Może mieć charakter jawny, w postaci wyraźnie wyróżnionego tekstu, lub niejawny, stanowiąc rodzaj aluzji. Bo przecież to słowa mają moc. Mogą inspirować, dawać motywację lub pocieszenie, gdy t...