beznadziejne krótkie rozdziaky witają bo wena to suka i mi nie towarzyszy plus zajmuje się praktykami. wybaczcie okej?
chxe powiedzieć ze mam w planach tododeku wiec ktoś coś chętny 👉👈?
plus ktoś chętny na artbook gdzie wstawiam shitowe prwce? 👉👈
Kuroo nigdy nie sądził, że zrobienie magisterki jest wyzwaniem wyższym. Po pierwsze po cholerę mu to, a po drugie co daje magisterka? Po kolejnym dniu porannych zajęć siedział w jednej z kawiarni, notując rzeczy, których nie potrafił za cholerę rozczytać z kartki. Poprawka aktualnie to rozumiał potem gorzej by z tym było, torba zajmowała miejsce obok. Nie odrywał wzroku znad notatnika, pochłonęła go chęć spisania wszystkiego. Nawet nie zauważył jak pewniej chłopak na niego zerkał.
— Czyż to nie Kuroo Tetsurō? — Głos dobiegł do uszu czarnowłosego i uniósł głowę. Prychnął widząc mu znajomą twarz.
— Oikawa, co cię przylgnęło do Japonii? Znów... — zamknął notatnik, odkładając długopis na bok. To będzie długa rozmowa — nie żebym cię tu nie chciał, ale nie mieszkasz w Argentynie?
— Przyjechałem się spotkać z Shōyō i resztą, nie można już wrócić do korzeni? — Tōru pokręcił głową, opierając głowę na dłoni — a ty co tak zawzięcie notowałeś? Zostajesz prawnikiem, musisz się nauczyć całej konstytucji i kodeksu karnego? A może jednak medycyna i zakuwasz biologie razem z łaciną?
— Jeszcze mnie na medycynę nie ciągnie... ani na prawo — Kuroo wywrócił oczami chowając notatnik z długopisem — po prostu próbuje przepisać to co, jeśli to tak można nazwać, napisałem na zajęciach. Nie no miło mi cię znów widzieć.
Brunet parsknął sprawdzając coś w telefonie, kawa Kuroo już dawno pożegnał się z gorącą kawą. Fuknął zamknął torbę i spojrzał na starego przyjaciela.
— Opowiedz mi coś ciekawego o swoim życiu w Argentynie.
— Może to ty lepiej opowiedz mi coś o swoim życiu — Tōru uśmiechnął się szczerze, wymamrotał ciche przekleństwo widząc jak pare osób już go rozpoznaje — opowiadaj, jak tam twoje życie miłosne!
— Życie jakie? Czy wyglądam ci na osobę, która kogoś ma...?
— Mam być szczery? Oczywiście — Oikawa przerwał mu to uśmiechając się.
— To się mylisz, jestem studentem bez pracy, na utrzymaniu własnego przyjaciela. Nie wychodzę za często ze znajomymi, bo chce zakończyć tę mękę zwaną studiami — Kuroo prychnął — plus mam kota na utrzymaniu.
— Kim jest ten szczęściarz, który z tobą mieszka? — Brązowooki zaśmiał się pod nosem, takie żarty w stronę Kuroo od niego były codziennością.
— To Kenma. Płaci za mnie, bo zarabia więcej niż mi się marzyło. — Młodszy pokręcił głową — a spróbuj coś powiedzieć, czy chociażby się spytać czy nie jesteśmy razem. To ci łeb ukręcę.
— Woah uspokój się. Nie będę o takie coś pytać, ba wam coś takiego sugerować. Wszystko w swoim czasie nieprawdaż? — Tetsurō jęknął z zażenowania — oj nie załamuj się tak Tetsu. Kenma zasługuje i tak na kogoś lepszego.
— Jeszcze mnie teraz obrażaj! Przysięgam na wszystko, ale jesteś okropnym przyjacielem.
Oikawa zaśmiał się kręcąc głową, Kuroo ułożył ręce na stole, położył na nich głowę. Zerknął na Tōru i zdmuchnął pare włosów z oczu. Czasami przez głowę czarnowłosego przechodziła myśl, która niezwłocznie rzucała go na głęboką wodę. Czy on w ogóle myślał o tym komu będzie ufać, a komu nie? Bo właśnie musi to znów przeanalizować.
KANONICZNIE Kuroo oraz Oikawa nigdy się nie spotkali wiec smh na Furudate. WYOBRAŹCIE SOBIE TO POWERFUL DUO PLAKKK (bede do końca życia ubolewać nad oikuroo.)
CZYTASZ
stream. - kuroken
Fanfiction!!! PRZERWA DO ODWOŁANIA !!! ❝𝙊𝙣 𝙩𝙮𝙡𝙠𝙤 𝙥𝙧𝙤𝙬𝙖𝙙𝙯𝙞 𝙡𝙞𝙫𝙚, 𝙖 𝙢𝙞𝙡𝙞𝙤𝙣𝙮 𝙡𝙪𝙙𝙯𝙞 𝙬 𝙠𝙤𝙣́𝙘𝙪 𝙜𝙤 𝙯𝙖𝙪𝙬𝙖𝙯̇𝙖𝙟𝙖̨. 𝘾𝙯𝙪𝙟𝙚 𝙨𝙞𝙚̨ 𝙯 𝙩𝙮𝙢 𝙨𝙯𝙘𝙯𝙚̨𝙨́𝙡𝙞𝙬𝙮.❞ Kuroo Tetsuro jest współlokatorem Kenmy, z powodu...