Any końcówka książki here?
Okay nvm próbuje ogarnąć drame kamerzysty i agaty bye. Cieszcie się tym
Btw wstawiam Tododeku zapraszam 🤠Uczucia Kenmy były trudne do zrozumienia, nigdy nie pokazywał ich jakkolwiek. Gdyby Kuroo siedział w znakach zodiaku odrazu zwalił by to na głupi znak zodiaku, ale na całe szczęście nie robi tego.
Kozume był specyficzny, uwielbiał zapach skoszonej trawy, dźwięk otwierania puszki, swój syf w pokoju, za duże ciuchy. Kochał siedzieć w domu, w samotności, nie przychodzić na pierwszą godzinę matematyki w środę o siódmej do szkoły. Nienawidził dotyku nieznanej mu osoby, dużych tłumów ludzi, którym nie ufał, nieznanym mu kiedykolwiek ludziom. A dążył uczuciem tylko swoją rodzinę, w nikim nigdy się nie zakochał, nikt się w nim nigdy nie zakochał. Możliwe, że Kenma dopiero teraz kogoś pokocha i to nie będzie ta brunetka z równoległej klasy, z pięknymi orzechowymi oczami, z czarnymi dżinsami, o wiele za dużą bluzą i torbą z przypinkami z gier, z tytułów, które on zna na pamięć. To też nie będzie chłopak z jego grupy, który często grał z nim, miał piękny uśmiech, lokowane farbowane włosy, złote oczy. To też nie będzie przecież Kuroo, chłopak, którego traktuje jak swojego brata.
Kuroo był natomiast inny od Kenmy. Nie cierpiał zawalania wszystkiego, niszczenia sobie zdrowia. Kochał lekcje chemii z profesorką z liceum, uwielbiał gdy ktoś prosił go o pomoc. Rzucał głupimi chemicznymi czy też fizycznymi żartami, z których tylko on się śmiał. Tetsurō był zbyt nerdowaty dla większości, ale nie obchodziło go to, był sobą. Kuroo raz zakochał się w ładnej dziewczynie z zielonymi jak emerald oczami, pięknymi piegami, długimi czarnymi włosami, śnieżnym uśmiechem, ta dziewczyna zawsze śmiała się razem z nim z tych durnych żartów. Ona zawsze troszczyła się w jakiś sposób o niego, potrafiła również rzucić podobnym tekstem, przynosiła zawsze dwie wody dodatkowo dla Kuroo. Była przekochaną osobą, która zasługiwała na szczęście. Matematyka szła jej świetnie, uwielbiała biologię i chemie, była urodzonym lekarzem. Niestety kontaktu z dziewczyną nie ma od drugiej klasy. Nikt nie ma.
Kozume leżał na kanapie obok przyjaciela i patrzył na niego. Kuroo był, pięknym nerdem z wieloma pasjami, dbał o Kenme, kochał wyciągnąć go z domu. Tetsurō miał piękne czarne oczy niczym węgiel, przydługą grzywkę na prawej stronie, fryzurę na koguta. Nosił losową bluzkę i narzucał na to po prostu flanelówke. Miał mało widoczne piegi na nosie, długie rzęsy i szczery uśmiech.
— Coś się stało, Kenma? — Kuroo zerknął na przyjaciela.
— Jestem tylko trochę zmęczony, ale mam w planach mały godzinny stream. — Wymamrotał, cóż miał aktualnie kaptur na głowie leżał rozłożony na kanapie i praktycznie jego twarzy nie było widać przez bluzę — przypomnisz mi o dwudziestej drugiej żebym skończył?
— Eh, jasne. Chociaż nie powinieneś zaczynać skoro jesteś zmęczony — czarnowłosy westchnął.
— To charytatywne, niestety muszę — blondyn zachichotał — hej przemęczam się na szczytny cel!
— Okej, okej — Tetsurō uniósł ręce w geście obronnym — rób co chcesz. Jesteś dorosły.
Lubił tą małą troskę rodzinna od strony Kuroo, gdy chłopak potrafił mu przynieść jakikolwiek posiłek gdy ten nie wychodził dniami i nocami z pokoju, wyciągnąć go dosłownie siłą z łóżka. Ta troska rodzinna od strony Tetsurō była cudowna, zawsze w jakimś stopniu brakowało mu tego od rodziców.
CZYTASZ
stream. - kuroken
Fanfic!!! PRZERWA DO ODWOŁANIA !!! ❝𝙊𝙣 𝙩𝙮𝙡𝙠𝙤 𝙥𝙧𝙤𝙬𝙖𝙙𝙯𝙞 𝙡𝙞𝙫𝙚, 𝙖 𝙢𝙞𝙡𝙞𝙤𝙣𝙮 𝙡𝙪𝙙𝙯𝙞 𝙬 𝙠𝙤𝙣́𝙘𝙪 𝙜𝙤 𝙯𝙖𝙪𝙬𝙖𝙯̇𝙖𝙟𝙖̨. 𝘾𝙯𝙪𝙟𝙚 𝙨𝙞𝙚̨ 𝙯 𝙩𝙮𝙢 𝙨𝙯𝙘𝙯𝙚̨𝙨́𝙡𝙞𝙬𝙮.❞ Kuroo Tetsuro jest współlokatorem Kenmy, z powodu...