Kochajmy Yaku i karmimy pieski na olx oraz zapraszam miło z całego serduszka na tododeku
Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.
Kuroo aktualnie siedział w samotności, czekając aż Kenma wróci z zajęć, a kot ruszy się z jego poduszki. Z kotem może być problem, bo kochał poduszkę Tetsurō. Westchnął biorąc telefon w rękę, szukał numeru do Yaku i bez zastanowienia zadzwonił.
— Mam nadzieje, że to coś ważnego.
— W sumie to jest — Kuroo parsknął pod nosem — masz czas?
— Jakieś sześć godzin do samolotu, a czemu pytasz? Dopiero po tym jak zadzwoniłeś? — Morisuke wymamrotał — w zasadzie to mnie obudziłeś wiesz?
— Wybacz, że moja playlista z piosenkami Quadeca się skończyła, a Kenma jest na zajęciach — czarnowłosy fuknął ironicznie — więc?
— Więc? To ty dzwonisz tak bez miłego dzień dobry, dobry wieczór, nie obudziłem cię przypadkiem? — Yaku parsknął. — Po resztą zdania się nie zaczyna od „więc".
— Dobrze, może jeszcze zapłacić za te pouczenie mnie? — Morisuke parsknął, a Tetsurō pokręcił głową z zrezygnowaniem. — Wiesz, muszę się zastanowić nad uczuciami, a w samotności aby się dobije.
— Masz przecież kota, durniu — starszy jęknął — tak śledzę Kenme, mam z nim lepszy kontakt niż z tobą.
— Niemiłe. Wracając zakochałeś się kiedyś w swoim najlepszym przyjacielu? — Yaku zamrugał i westchnął.
— Lev się nie liczy u mnie do najlepszych przyjaciół, więc nie — wzruszył ramionami okrywając się kołdrą, Kuroo westchnął z bezradnością — Kenma?
— Nie wiem! — Wrzasnął — po prostu, nie wiem. Z jednej strony tak, z drugiej jednak nie.
— Eh, chłopie masz dwadzieścia dwa lata. Ty nawet dziewczyny nie miałeś, grasz pizdę czy co? — Yaku fuknął.
— Woah, niemiłe... Od kiedy ty taki jesteś?
— Słuchaj, ja wiem, że tłumaczenie o zakochaniu się w kimś jest tak samo skomplikowanie jak tłumaczenie, że Sakura z Naruto nie jest bezużyteczna osobą, które obejrzały raptownie pierwszą serie Naruto, ale nie wiem. Zaproś Kenme na randkę? Spytaj czy nie czuje tego samego? — Westchnął, a Tetsurō parsknął pod nosem na wspomnienie z Naruto — po prostu się upewnij czy to działa w obie strony. Nie na siłę.
— Okej, ale odrazu odnosić się do Naruto? — Kuroo zmarszczył brwi.
— Jestem już na bieżąco z Boruto, odpuść mi to dobrze? — Yaku zaśmiał się, Kuroo pamiętał jak truł dupę starszemu o finalne skończenie i bycie na bieżąco z serią Naruto — ale ja poważnie mówię, zaproś go gdzieś.
— Czy się zgodzi? To typ chłopaka, który woli zamówić żarcie do domu i siedzieć w salonie oglądając Netflixa — Tetsurō zaczął bazgrać długopisem po losowej kartce.
— Zaufaj mi. Zapytaj czy się w ogóle będzie czuć komfortowo, Kenma jest... specyficzny. Ja jeszcze też z nim pogadam — Morisuke uśmiechnął się.
— Nie bo go ustawisz tak do poziomu, że mnie będzie z domu wyciągać! — Kuroo zaczął się śmiać.
— Twój problem, dobra ja się muszę ogarnąć. Zadzwoń po tym co odwalisz. — Yaku rozłączył się, a Kuroo spojrzał tempo na telefon.
Czyli ma spróbować wyciągnąć Kenme z domu na randkę? Powinno zadziałać racja? W sumie jedynie z nim Kenma wychodzi na ludzi i z nim spędza więcej czasu. Musi jeszcze pogadać z Hinatą na ten temat. Ma nadzieje, że chociaż rudy mu pomoże.