Po przeanalizowaniu rozmowy dziewczyn, które chwilę wcześniej wybiegły z biblioteki też skierowałam się do wyjścia, planowałam znaleźć Pottera więc ruszyłam w stronę wieży Gryfonów.
- Hasło? - zapytała Gruba Dama stojąca w ramie portretu.
- Malinowe lody - odpowiedziałam na co kobieta, patrząc się na mnie podejrzanie uchyliła dziurę przez, którą przeszłam. Szybkim spojrzeniem obleciałam cały pokój wspólny na końcu stwierdzając, że nie ma w nim Wybrańca. Bez większego zastanowienia poszłam w stronę schodów a później do sypialni chłopców. Po przekroczeniu progu pomieszczenia od razu usłyszałam głos jednego z Gryfonów.
- Nikt nie wysyłał ci zaproszenia Parkinson - warknął w moją stronę Weasley, zignorowałam jego ton.
- Wiem, nie potrzebuje go - mruknęłam w jego stronę obojętnie wciąż rozglądając się po dormitorium - widziałeś może Harrego?
- Harrego? To już nie Potter, Bliznowaty? - zapytał kpiacym głosem przy okazji lustrując mnie wzrokiem.
- Tak, Harrego. Bliznowaty to do niego mówi Malfoy nie ja - wytłumaczyłam, obdarzając go spojrzeniem - wiesz gdzie jest?
- Zaraz powinien wrócić od Mcgonagall - powiedział spokojniej widząc mój obojętny ton, wyminęłam chłopaka i usiadłam na łóżku Pottera przy tym dostając zaciekawione spojrzenie rudego.
- Poczekam na niego - wytłumaczyłam gdy zobaczyłam jak ciągle nie odwraca wzroku - z kim jeszcze mieszkacie?
- Z Nevillem, Semusem i Deanem - odpowiedział dalej podejrzanie się na mnie patrząc - po co tu przyszłaś?
- Szukałam Harrego bo mam mu coś ważnego do powiedzenia - wytłumaczyłam a on jakby bardziej się uspokoił.
- Trening o osiemnastej - usłyszałam głos bruneta, który wchodząc zawiadomił swojego kolegę - Pansy?
- Tak to ja. Mamy sprawę do obgadania - powiedziałam a on pokiwał potwierdzająco głową.
- Ron powiesz chłopaką o treningu? Nie mogłem ich znaleźć, myślę, że mogą mieć jakąś lekcje - zapytał na co tamten się zgodził i wyszedł z dormitorium - stało się coś?
- Byłam w bibliotece i...
- Normalnie drugą Hermiona się znalazła - powiedział sarkastycznie i usiadł na łóżku obok mnie.
- Nie przerywaj - powiedziałam na co chłopak kiwnął potwierdzająco głową - byłam w bibliotece i podsłuchałam rozmowę Patil i Chang. Mówiły coś o planie, który musi mieć związek z tymi karteczkami.
- Skąd masz pewność, że to właśnie one? - zapytał zaciekawiony tym co właśnie mu powiedziałam.
- Mówiły o tobie i o ślizgonce, która tak szybko polubiłeś, a że nie masz zbytnio przyjaznych stosunków z innymi wężami to musi chodzić o mnie - wytłumaczyłam na co ten zapatrzył się skupionym wzrokiem w jeden punkt.
- To była Padma czy Parvati? - zapytał na co pokiwałam zdezorientowana głową.
- Nie wiem ale bardziej bym strzelała w Parvati, od początku Hogwartu mnie nienawidzi - powiedziałam obserwując twarz chłopaka - mówiły coś o planie B.
- Więc planem A było skłócenie nas ale się pogodziliśmy więc ich plan nie wypalił. W czasie gdy nie mieliśmy ze sobą kontaktu Chang faktycznie zaczęła przychodzić pod portret a gdy ktoś ją wpuścił odwiedzała nasze dormitorium i chciała mnie pocieszyć - wyznał podejrzanym głosem wciąż wpatrując się w jeden punkt pokoju - czasami nawet chciała mnie pocałować, myślę, że Parvati robi to z czystej nienawiści do ciebie a Cho dlatego, że mogła się we mnie zakochać a ty stanowisz jej pewną konkurencję.
CZYTASZ
«Ślizgońska Tajemnica | Hansy»
De Todo"she loved romances until she finally lived her own" Miłośniczka romansów - ślizgonka Pansy Parkinson po wojnie zaczyna się dogadywać z Gryfonami, z jednym zaciska głębsze uczucie. Czy jej życie zmieni się w czytany romans? • występują przekleństwa ...