11.

770 47 14
                                    

Obudziła mnie zaspana Millicenta mówiąc, że za czterdzieści minut będzie śniadanie. Więc takim sposobem zwlekłam się z łóżka, z którego zgarnęłam szary koc, którym opatuliłam ramiona. Podeszłam do otwartego okna przez, które wyjrzałam. Na zewnątrz dość mocno wiało a przez zbierające się nad Hogwartem ciemne chmury mogłam wynioskować, że będzie padać. Z dalej zaspaną mina podeszłam do szafy, z której wyjęłam szatę, niestety koniec chodzenia jak mi się podoba po szkole. W końcu dzisiaj wracam na lekcje.

- Musieli nam to zrobić? - mruknęłam podłamana gdy zobaczyłam swój plan lekcji.

- Co zrobili? - zapytała Bulstrode, która w koszuli nocnej myła zęby. Pokazałam jej kartkę, która zaczęła czytać.

08:00-10:00 Obrona przed czarna magią
10:15-12:15 Transumatacja
12:30-14:30 Eliksiry
(przerwa na obiad)
15:45-16:45 Zielarstwo
23:45-01:15 Astronomia

- Dzięki za wsparcie - mruknęłam do przyjaciółki gdy ta zaczęła się śmiać.

- Nie przesadzaj, wszystkie macie z Gryfonami - dodała sarkastycznie na co posłałam jej pobłażliwe spojrzenie. Dlaczego muszą to robić w środku tygodnia?

***

- Widzieliście dzisiejszy plan? - zapytałam zaspanych chłopaków gdy spotkałam ich w Pokoju Wspólnym. Malfoy leżał na kanapie rękami zakrywał twarz przy tym coś szepcząc pod nosem, Zabini się z niego śmiał a Nott grzebał coś w książce do OPCM.

- Gdybyśmy nie widzieli Smok nie odprawiał by teraz egzakucji a nasze meble w dormitorium były by całe - powiedział rozbawiony mulat.

- Naprawdę bardzo śmieszne Diable - warknął w jego stronę blondyn przy tym posyłając mu śmiercionośne spojrzenie.

- Co się stało z waszymi meblami? - zapytałam lekko roześmiana przez Blais'a.

- Malfoy tak się wkurzył, że zaczął we wszystko napierdalać zaklęciami niewerbalnymi - wytłumaczył Teo dalej szukając czegoś w książce a ja spojrzałam niedowierzająco na chłopaka.

- Idziemy na śniadanie czy dalej będziecie zrzucać całą wine na mnie? - zapytał dalej zirytowany arystokrata na co kiwneliśmy głowami na znak, że się zgadzamy.

- Jak po wczorajszym treningu? - zapytałam wszystkich trzech przy okazji przerywając lekko dręczącą ciszę.

- Zastanawiam się czy wcisnąć im dzisiaj trening do planu - powiedział blondyn z maską, która nie ukazywała złości.

- Ty chyba upadłeś na te swoje blond włoski - powiedział Diabeł na co młody Malfoy posłał mu śmiercionośne spojrzenie.

- Nie rozumiesz, że po wojnie Gryfiaką rozpadła się prawie całą drużyna? - powiedział na co dostał niezrozumiałe spojrzenie ślizgona - albo nie wrócili po wojnie albo skończyli już szkołę. Johnson i Spinnet skończyły szkołę przed wojną, bliźniaki Weasley uciekli. Podsumowując ścigającymi w ich drużynie jest Weasley, Bell i jakaś tam Robins, pałkarzami Coote i Peakes, totalnie ich nie znam, obrońcą jest dalej Weasley a szukającym Potter.

- Aaa.. Myślisz, że jak się przyłóżmy to łatwiej wygramy? - zapytał na co dostał potwierdzające kiwnienie głowy.

- Pansy może się dowiedzieć o ścigającej i pałkarzach, w końcu przyjaźni się z Weasley i Granger - powiedział Nott a chłopaki spojrzeli na mnie prosząco i z iskierkami w oczach.

«Ślizgońska Tajemnica | Hansy»Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz