*SŁOWA OD AUTORKI
Równe dwadzieścia cztery miesiące, inaczej 365 dni. 8760 godzin. 525600 minut. 31536000 sekund.
Dokładnie tyle czasu minęło mi od pierwszych napisanych słów na białej karcie Worda. Długi rok przy których nagromadziły się długie przerywy, aby następnie powrócić do tego opowiadania ze zdwojoną siłą. było w pewnych momentach ciężko. Był okres, że chciałam je wyrzucić, usunąć, a następnie wyczyścić kosz na śmieci. ale tego nie zrobiłam, bo w ten sposób poczułabym się jakbym wyrzuciła część roku ze swojego życia.
Nie będę się, więc rozpisywać. Powiem wiem jedno słowo: dziękuję.
Dziękuję, że jest was co raz więcej, że wam to opowiadanie przypadło do gustu, że jesteście ze mną. Dziękuję całym serduszkiem. I mam na myśli tutaj wszystkich. Rodzinę, przyjaciół, starych przyjaciół, was - czytelników.
Rzucam, więc to opowiadanie na wiatr, aby go porwał i prowadził do kolejnych zainteresowanych osób. Wish me luck, może i moje marzenie się spełni.
*CZY BĘDZIE KONTYNUACJA?
Szczerze mówiąc, to nie wiem. Mam w planach pomysły na nowe książki i chcę się skupić bardziej na nich, ale może w przyszłości jeśli natchnie mnie wena, wydam kolejną część Futility Of Life.
Kocham i do następnego?
:)(:
CZYTASZ
Futility Of Life
RomancePozwoliłam ci wejść w moje czyste dotąd życie brudnymi butami, a ty wykorzystałeś to, brudząc je doszczętnie błotem. Czuliśmy coś do siebie, tworzyliśmy COŚ. Ale mam tu na myśli czas przeszły, ponieważ wszystko zniszczyły nasze kumulujące się błędy...