Prolog

210 16 6
                                    

Odkupienie jest nie tylko wybawieniem z grzechu, ale także formą transakcji po której jesteś jak czysta karta. 

To było jak samobójstwo, a jednak wyrwałam się do przodu, bezskutecznie bo byłam przytrzymywana przez otaczające mnie dłonie, powstrzymujące przed popełnieniem drugiego błędu tej nocy. Miałam krew na rękach i nie mogłam cofnąć czasu. Pierwszy raz w życiu uczucia kotłowały mi się w klatce piersiowej. Mało znajome uczucie. Serca przecież nie miałam, gdyby ono istniało nie patrzyłabym jak osoba której zaufałam ginie z moich rąk.

Męczy i spędza mi sen z powiek jedno pytanie. Dlaczego? Banalne, ale zarazem trafione w punkt. Nie znam odpowiedzi i nie sposób ją poznać, skoro nikt nie mówi nic co miałoby sens. Szkoda, że ona nie powie najważniejszego. Co zrobiłam aby znienawidziła jedyną córkę którą miała? Może i moje poczęcie nie było planowane, ale usunięcie ciąży jest teraz tak powszechne jak wyjście do klubu w piątkowy wieczór. Po co kobieta która mnie urodziła sprawiła Nam tak wielka krzywdę, jak moje narodziny? Skoro niszczy mi życie każdym swoim ruchem, jaki sens miało, że w ogóle żyłam?

Ona sprawiła że wyzbyłam się jakichkolwiek emocji względem istnienia, innych ludzi, a tym bardziej siebie. Powoli zatracana w bólu i własnym świecie pogubiłam się i już nic nie miało sensu. To tak jakby świat się na mnie uwziął i nie chciał mi odpuścić, dopóki nie wyssie ze mnie resztek życia. Moje życie nie było usłane różami, ale są sprawy dzięki którym czułam, że żyje dla siebie, a nie tylko z przypadku.

Narkotyki, alkohol, seks.

Trzy słowa które pozwoliły mi odnaleźć się wśród krętych dróg i kłód rzucanych pod nogi. Szukałam w nich zapomnienia dopóki nie natrafiłam na sposób na odkupienie. Myślałam że ono nie istnieje, że nie da się wymazać pewnych czynów, zwłaszcza jeśli skrzywdziło się kogoś i doszczętnie zniszczyło jego życie. Jednak on znał sposób i pokazał mi jak mogę odkupić swoje grzechy i zacząć nowe życie. Mogliśmy zacząć je wspólnie, ale spotkaliśmy się w złym czasie i złym miejscu.

Znaleźliśmy się w punkcie nie ułożonej kostki Rubika, nikt nie był w stanie nam pomóc, oprócz mistrza. Co by było, gdyby życie biegło za śmiercią, a śmierć dążyła do życia? Los chciał, żebym byłam życiem. Destrukcją. Ale odkupienie wcale nie miało racji bytu, lgnęłam do czegoś mroczniejszego. 

Cofnijmy się o tydzień wstecz. Wtedy zaczął się mój prywatny handel.

Więźniowie. Pierwszy ciosOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz