Dobrze

1.5K 78 22
                                    

Miłość, rodzina i Draco to trzy rzeczy, które były dla niej najważniejsze. Nie potrzebowała pieniędzy tylko mężczyzny, który zawsze przy niej był i teraz razem czekają na ich małe szczęście.

Dzień po dniu marzenia Mads i Draco się spełniają i za trzy dni staną się pełnoprawnym małżeństwem i nowym państwem Malfoy.

Blondyn już nie będzie musiał nikogo poprawiać i zamiast ,,Swan" każdy powie ,,Malfoy", a za siedem miesięcy na świat przyjdzie owoc ich miłości.

Dziecko na, które Draco tak długo czekał w końcu będzie mogło bezpiecznie odpoczywać w jego ramionach.

-Wstawaj śpiochu bo nie zdążysz zjeść śniadania.- powiedziała rudowłosa lekko pocierając policzek Draco.

-Nie chce.- ziewnał przeciągło i wtulił się w dłoń ukochanej, na co ta tylko się zaśmiała i wstała. Po chwili blondyn zrozumiał dlaczego. -Madelanie ile ty masz lat ?!- krzyczał jak mała dziewczynka kiedy woda z różdżki rudej dostała się na jego twarz.

-Inaczej nigdy byś nie ruszył tego tłustego dupska.

-Bardzo śmieszne. Odezwała się ta co za niedługo nie zmieści się w żadna swoją sukienkę.

-Tak tylko, że ja jestem w ciąży i mi to przejdzie, a tobie już nie.

-Gadasz jak dziecko Maddie. Wiesz, że w dzień, że w dzień ślubu minie 3 miesiące i będziemy mogli poznać płeć dziecka?

-Wiem, ale może zróbmy sobie niespodziankę?

-Co masz na myśli? Ja muszę wiedzieć. Jak inaczej niby urządze pokój?!

-Będziemy wiedzieć, ale może niech Olivia lub Zabini nam to powiedzą przy wszystkich gościach? Takie miłe zaskoczenie? Co ty na to?

-Dobrze, ale jak to będzie dziewczynka to chyba bardzo szybko znowu znajdziesz w ciążę.

-Malfoy!!

-Przecież żartuje.- mężczyzna podniósł ręce w geście obronnym, a ona wyszła z sypialni z uśmiechem na twarzy.

-Co dobrego dziś przygotowała moja kuchareczka?

-Naleśniki z nadzieniem truskawkowo-czekoladowym. A Ty co sobie ugotowałeś?

-No chyba sobie ze mnie żartujesz ?

-Masz i jedz żebyś mi tu nie zdechł.

-Płakała byś jeszcze.

-Chciałbyś.- kobieta nakładając porcję Draconowi zrobiła dość szybki ruch przez, który jej szlafrok lekko się odsunął i ukazał jej bladą skórę.

Blondyn od razu to dostrzegł i poczuł, że w jego bokserkach zaczyna brakować miejsca. Nie mógł sam uwierzyć w to jak ta kobieta go pociąga. Taki mały gest, a on już jest podniecony.
Podszedł do niej od tylu i uchylił się jej do ucha.

-Za krótki masz ten szlafrok. Jest bardzo skąpy nie sądzisz ? Bez problemu mogę dojść tu.- mówiąc to zbliżył się dłonią do wewnętrznej strony ud kobiety. - I tu.- przejechał wyżej aż w końcu dotknął czułego miejsca Mads.

-Draco przestań musisz iść do pracy.

-Zadowolenie Ciebie zajmie mi tylko pięć minut. Dam radę.

- Draco....

- Nie ładnie tak się nie słuchać starszych.

-Możemy zrobić co tylko chcemy, ale wieczorem błagam...

-Dobrze.

Inna||Draco Malfoy [ZAKOŃCZONA]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz