~*~
You were never on my side,
Fool me once, fool me twice,
Are you death or paradise?*~*~
Rose krążyła po pokoju, zdenerwowanie nadawało rytm jej krokom. Nie mogła się uspokoić. We Wrzeszczącej Chacie, tuż po wyjściu Regulusa, w pełni zrozumiała na co zdecydował się jej przyjaciel. I jeśli w pierwszej chwili sprawa wydawała się przegrana, a Blacka nic nie było w stanie powstrzymać, to chwilę później Rose poprzysięgła sobie, że nie dopuści, by porwał się na tak szalony i niebezpieczny czyn.
Kręciła się w kółko w oczekiwaniu na człowieka, który mógł pomóc jej uratować Regulusa. W międzyczasie przeczytała listy od Blacka, gdzie przyjaciel dokładnie poinstruował ją jak ma postąpić, a także zapewnił, że Rose zawsze była ważną osobą w jego życiu. Los jednak chciał tak, a nie inaczej. Regulus nie był taki jak jego starszy brat, nie czuł potrzeby buntowania się przeciw rodzinie. Było mu dobrze, kiedy matka i ojciec wychwalali go na każdym polu i spełniali każdą zachciankę. To co robił Voldemort do pewnego czasu w ogóle go nie interesowało. Dopiero kiedy pod rodzicielskim przymusem zasilił armię Czarnego Pana przekonał się jak bardzo pobłądził.
I Regulus, i Rose wiele by dali aby cofnąć czas i wszystko zmienić, ale na to było już za późno. Teraz liczyło się życie chłopaka.
Rose drgnęła kiedy w pokoju ukazał się tak długo oczekiwany gość. Doskoczyła do niego i zaczęła szarpać za pelerynę, którą miał na sobie.
— Remusie, muszę natychmiast zobaczyć się z Syriuszem!
Lupin, którego początkowo przeraziła ta nagła prośba o spotkanie mimo tak późnej pory, teraz patrzył w twarz Rose i widział takie rozgorączkowanie, że jego strach tylko się wzmógł. Ale obok strachu pojawiło się zaskoczenie, bo Syriusz był ostatnią osobą, z którą Rose chciałaby się widzieć.
— Z Syriuszem? — powtórzył, całkowicie zdezorientowany tym co słyszy — Nie rozumiem. Po co?
— Błagam się Remusie, zaprowadź mnie do niego. Przecież wiesz gdzie on jest.
— Rose wyjaśnij mi najpierw o co chodzi.
— Nie ma na to czasu! — wrzasnęła histerycznie — Zaprowadź mnie do niego!
Remus zdumiony zachowaniem przyjaciółki, starał się ją uspokoić i dowiedzieć się skąd ta nagła chęć spotkania z Syriuszem. Rose była jednak zbyt roztrzęsiona, by usiąść i wszystko mu wyjaśnić. To w Syriuszu widziała nadzieję na uratowanie Regulusa.
— Remusie błagam cię...
— Już dobrze, Rose. Musisz dać mi trochę czasu, zobaczę co da się zrobić — Remus musnął jej policzek w uspokajającym geście i szybko opuścił mieszkanie. Rose została sama, a panika i poczucie bezradności narastało w niej z każdą sekundą.
Po upływie godziny Rose była już na skraju wyczerpania. Trawił ją strach o Regulusa, trawiła obawa, że Syriusz odmówi jej pomocy, tłumacząc się, że nie ma wpływu na to co robi jego brat. Na myśl o starszym Blacku zdenerwowanie Rose zmieniło się we wściekłość. Nie mogła pojąć jak dwóch braci może żywić do siebie tyle niechęci i urazy. To prawda, że na początku podzielała zdanie Syriusza, który nie raz mówił, że jego brat to rozpieszczony dzieciak ślepo podążający drogą wyznaczoną przez rodziców. Ale Rose, w przeciwieństwie do niego, zadała sobie trud poznania Regulusa, dostrzeżenia tego czego Syriusz nie chciał dostrzec. Gdyby obaj nie byli tacy zawzięci i uparci, to może dziś Rose nie drżałaby o życie przyjaciela.
CZYTASZ
Czarna Róża • Regulus Black • Syriusz Black
Fanfiction"- Przecież to jest twój brat! - krzyknęła w geście rozpaczy, bo miała nadzieję, że więzy krwi jakoś wpłyną na starszego z braci. W szarych oczach Syriusza pojawił się smutek. - Ja już nie mam brata - stwierdził gorzko." ~*~ Całe uniwersum HP nale...