4. "the pain inside is making me numb"

1.7K 126 53
                                    

~*~

I'm tryin hard to breathe now but there's no air in my lungs
There's no one here to talk to
And the pain inside is making me numb*

~*~

Regulus usiadł na łóżku i rozejrzał się po pokoju. Dominowały w nim barwy Slytherinu, co jeszcze kilka lat temu przepełniało go poczuciem dumy. O tak, stwierdził sarkastycznie w duchu, Ślizgon z krwi i kości. Od kilku dni marzył tylko o tym, by zerwać ze ścian pokoju wszystko co nawiązywało do Slytherinu, do tej mani czystości krwi, którą karmiono go od dzieciństwa. Jego brat był na to odporny, potrafił mieć własne zdanie, nawet jeżeli było ono zupełnym przeciwieństwem zdania rodziców. I choć Syriusz tego nie wiedział, Regulus skrycie podziwiał jego niezależność, a nawet trochę mu jej zazdrościł.

Właściwie zaczął mu zazdrościć od momentu gdy poznał Rose. I powoli, dzięki niej, zaczął otwierać oczy i patrzeć na świat na nowo.

Uśmiechnął się lekko na to wspomnienie, choć uśmiech szybko zastąpił smutek. Gdyby był odważny tak jak starszy brat wszystko mogłoby potoczyć się inaczej. Może teraz mieszkaliby razem, planowali wspólną przyszłość, ba może nawet oświadczyłby się dziewczynie.

Regulus szybko odrzucił te myśli od siebie. Powinien skupić się na zadaniu, które sobie wyznaczył. Nawet gdyby jakimś cudem mu się udało i przeżyłby, to nie mógłby być z Rose. Nie miał czego jej zaoferować, a w jego mniemaniu ona zasługiwała na to co najlepsze. Zwłaszcza, że tak wiele już przeszła.

— Regulus, synku, za pięć minut podajemy do stołu — głos matki wyrwał go z rozmyślań. Uśmiechnął się mechanicznie, tak jak to robił od pewnego czasu.

Nie ma co, udawanie wychodzi ci coraz lepiej.

— Dobrze się czujesz synku? Jakiś blady jesteś...

— Nic mi nie jest mamo — odpowiedział szybko. Troska jego matki nie zmniejszyła się nawet o jotę po tym jak skończył Hogwart i stał się pełnoletnim czarodziejem. Czasem Regulus miał wrażenie, że matka zrobiła się wręcz nadopiekuńcza, po tym jak Syriusz ostatecznie zerwał z rodziną. To co powinna dzielić między dwóch synów, przelewała tylko na niego.

— No dobrze, za chwilę widzimy się w jadalni — matka rzuciła mu jeszcze jedno zaniepokojone spojrzenie i wyszła z pokoju. Regulus ukrył twarz w dłoniach. Nie mógł powiedzieć matce o tym co planuje zrobić i nie chodziło tylko o Czarnego Pana, któremu zamierzał się sprzeciwić. Niepokój o życie Regulusa mógłby ją zabić. Syriusz pewnie uważał, że była najgorszą matką na świecie, bo od początku buntował się przeciwko jej regułom i wychowaniu. A Regulus wiedział, że choćby nie zgadzał się z nią już kompletnie w niczym, to nigdy nie przestałby jej kochać. Rodziców się nie wybiera, ale nie można wyprzeć się własnej rodziny.

Dlatego tak trudno było mu udawać przed matką, że wszystko jest w porządku.

Zdał sobie sprawę, że już z nikim nie jest tak naprawdę szczery. Nawet z Rose. Niepotrzebnie wciągnął ją w to wszystko. Wiedział, że się nie wycofa, ale nie spodziewał się, że tak po prostu spotka się z nimi, mimo tego co się między nimi stało. I że on na jej widok poczuje szybsze bicie serca i to przyjemne uczucie, które rozlewa się po całym ciele.

Po prostu ją kochał.

Jakby na zawołanie w jego pokoju pojawił się patronus. Piękny ptak zaczął wirować wokół niego, a on poczuł jak przepełnia go ciepło. Zrozumiał przekaz. Rose prosiła go w ten sposób o spotkanie.

Nie mógł jej tego zrobić.

Patrzył jak piękny sokół rozpływa się w powietrzu, a kiedy już całkowicie zniknął, wezwał swojego skrzata domowego.

Czarna Róża • Regulus Black • Syriusz BlackOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz