L E T T E R 8

94 4 0
                                    

Drogi Jasperze!

Aresztowali Jacka.

Zupełnie nie wiem co mam Ci napisać. Po prostu przyszli i go zabrali. Zaraz po tym, kiedy skończyłam pisać mój wczorajszy list. Nie wiem, o co jest oskarżony, o ile w ogóle jest. Chociaż... chyba niewinnego człowieka nie zakuwaliby w kajdany i nie wynosili jak zwykłego kryminalistę? Wiem, że nie byliście ze sobą najbliżej, ale na pewno zabolałaby Cię jego strata. Naprawdę nie wiem, co się dzieje, ale spróbuję się tego dowiedzieć. Powiem Ci o tym, jak tylko znajdę jakiś trop.

Chciałabym Cię bardzo przeprosić za mój ostatni list. Nie wiem, co sobie myślałam, pisząc go. Prawdopodobnie wcale nie myślałam, bo pisałam tam starsze bzdury. Tak, jest mi ciężko, ale nie nienawidzę cię. Nie mogłabym, bo tak strasznie Cię kocham. To bolesne, kiedy z dnia na dzień odbiera Ci się całe szczęście. Być może miałam chwilowego doła, co w mojej sytuacji było do wytłumaczenia. Wczoraj była nasza rocznica. Mieliśmy lecieć na Bahamy i spędzić ten dzień tylko we dwoje. Tymczasem Ty leżysz tutaj poobijany, a ja zapłakana ślęczę przy Twoim łóżku dniami i nocami, a na dodatek Twój przyjaciel został aresztowany. Niezłe kombo, co?

Jeśli miałabym wskazać naszą najpiękniejszą rocznicę, nie wiedziałabym, którą wybrać. Wszystkie były cudowne, bo byliśmy razem. Ty, ja i nikt więcej. Od zawsze powtarzałeś, że to Twoje ulubione połączenie i, mimo że nigdy tego nie powiedziałam, to wiesz co? Moje też. Uwielbiam nas razem. Nieważne czy jedzących, śpiących, bawiących się, czy nawet kłócących. Wszystko, co robimy razem, dodaje mi sił i wpędza w dobry nastrój. Zupełnie tak jak wtedy na kajaku. Wypożyczyłeś go dla nas, by pochwalić się swoimi umiejętnościami. Nieważne, że nie zdołaliśmy przepłynąć nawet trzech mil, zanim nasza łódka wywróciła się do góry nogami. Nie potrafię pływać, więc zaczęłam panikować, mimo mojego kapoku. A wtedy Ty, niczym prawdziwy książę, uratowałeś mnie z opresji. Wciągnąłeś na wywróconą łódkę i uspokoiłeś na tyle, bym bez problemu przeczekała do nadejścia pomocy. Byłeś moim rycerzem na białym koniu i już od tamtego momentu zaczęłam traktować cię inaczej. Nie jako zwykłego chłopaka, z którym będę mogła stworzyć ciekawą relację. A mężczyznę, który jest idealnym kandydatem na życiowego partnera. Który zawsze mnie obroni, wesprze, pocieszy. Jesteś niesamowity, wiesz o tym? I nieważne co ludzie będę o nas mówić, ja i tak zawsze wstanę za Tobą murem, tak jak ty zawsze stawałeś za mną, gdy tego potrzebowałam.

Bo Cię kocham.

Twoja na zawsze Elaine.

DIRTY SECRETS ✔Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz