L E T T E R 20

62 3 0
                                    

Drogi Jasperze!

Wróciła moja bezsenność. Mimo że codziennie łykami przepisane przez doktora lekarstwa, znowu ciężko mi zasnąć. A jeżeli już mi się uda, budzę się w nocy przez koszmary. Tak bardzo mi Cię brakuje. Chciałabym, żebyś był ze mną teraz. Stanął obok, przytulił i zapewnił, że wszystko będzie dobrze. Że dam radę, nawet jeśli będę sama. Bo tak się właśnie czuje. Z Millie nie utrzymuje kontaktu. Po jej daremnej próbie ułaskawienie mnie przestałam jej ufać. Jej słowa nie miały logicznego sensu. Ostatnio opowiadałam ci o tym, co udało mi się podsłuchać. I jej tłumaczenie "wyjechania za lepszą pracą" ni jak mają się do tego, o czym rzeczywiście rozmawiały. Owszem, nie słyszałam jej całej przemowy, ale to jest widoczne na pierwszy rzut oka. Millie i Rebbeca coś ukrywają. I wątpię, by było to coś małego. Mam już serdecznie dosyć ich kłamstw, dlatego ostatnim razem zagroziłam, że dopóki, dopóty nie powiedzą mi całej prawdy, nie mają co liczyć na przychylność z mojej strony. Próbowałam też dodzwonić się do Roya. Wypytać o szczegóły śledztwa nad kierowcą ciężarówki, który w ciebie wjechał. Jednak nie odebrał. Za każdym razem włączała się sekretarka. Nawet nie wiesz, jaka byłam na niego wściekła za to, że mnie zlewa. I wcale nie myśl, że wczoraj był to pierwszy raz. Próbuje skontaktować się z nim od jakiś trzech dni i nic. Dlatego dałam mu jeszcze dwa. Jeśli mi nie odpisze, pójdę na policję i sama o wszystko ich wypytam.

Co o tym sądzisz?

Wczoraj w telewizji leciał nasz ulubiony film. Pamiętasz? Naprawdę chciałam go obejrzeć, ale nie mogłam. Tak bardzo przypominał mi o tobie. Przez chwilę nawet czułam się tak jak dawniej. Jak gdybyśmy siedzieli razem na kanapie, oglądając go i wcinając popcorn. A później spojrzałam w bok i wróciła do mnie szara rzeczywistość. W której zostawiłeś mnie trzy miesiące temu bez możliwości pożegnania. I tak wiem, że to był wypadek. Nie musisz mi powtarzać, ale to boli równie mocno. Równie mocno odczuwam pustkę po twojej stracie. I nic nie jest w stanie jej zapełnić. Bo właśnie teraz zamiast być w twoich ramionach, siedzę sama na szpitalnym korytarzu. I płaczę, pisząc to, bo coraz dosadniej uświadamiam sobie, że nie wrócisz tak szybko. Że nie usłyszę Twojego melodyjnego, głębokiego tonu głosu. Nie zobaczę tych iskierek tańczących w Twoich ciemnych oczach, czy szerokiego uśmiechu na ustach. Albo nie poczuje twoich mocnych uścisków dzięki, którym wszystkie złe chwile zawsze uciekały w zapomnienie. A troski okazywały się nic nieznaczącymi błahostkami.

Brakuje mi Ciebie, tak bardzo mi Cię brakuje...

Twoja na zawsze, Elaine.

DIRTY SECRETS ✔Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz