L E T T E R 1

259 10 1
                                    

Drogi Jasperze!

Wiedz, że piszę to w totalnej rozterce. Łzy kąpią mi na kartkę, mocno ją przy tym mocząc, więc przepraszam, jeśli będziesz miał trudności z odczytaniem moich listów. "Listów" - nawet nie wiem, czy to odpowiednie słowo. Nie jestem pewna, czy w ogóle będę je pisała. Tak naprawdę Twoja mama mnie do tego nakłoniła. Kazała wsiąść kartkę, długopis i po prostu pisać. To, co leży mi na duszy, moje smutki, złości i żale. Ma mi to pomóc ogarnąć obecną sytuację. Stwierdziła, że skoro nie chcę iść do psychologa, to powinnam zrobić chociaż to. Nie koniecznie dla Ciebie, a właśnie dla siebie.

Wiesz, ostatnie dni są koszmarem. Minął niecały tydzień, odkąd leżysz w szpitalu, a czuję się, jakbym nie widziała Cię wieki. Dopiero teraz dociera do mnie, jak bardzo byłam do Ciebie przywiązana. Poważnie. Nie potrafię zrobić nawet głupich zakupów, bez myślenia o Tobie. Na przykład, kiedy stoję przy dziale ze słodyczami, widzę przed oczami Twoją uśmiechniętą twarz. To jak ganisz mnie, że jem ich za dużo, ale i tak zgadzasz się, kupić mi nową czekoladę mleczną, bo wiesz, jak ją kocham. A kiedy wchodzę do sklepu z damską odzieżą, spoglądam, jak przewracasz oczami ze zdegustowaniem, bo jak to mówisz, uwielbiasz mnie w swoich, o wiele za dużych, ubraniach.

Codziennie rozmawiam z Twoim lekarzem prowadzącym. Nazywa się John. Jest bardzo miły, mimo mojej nachalności. Każdego dnia wpadam do jego gabinetu z lawiną pytań o Ciebie. Dziwię się, że jeszcze mnie stamtąd nie wyrzucił. Pewnie byłbyś zły. Nie lubisz żadnych innych mężczyzn w moim pobliżu, ale możesz być spokojny. John ma żonę, poza tym jest grubo po czterdziestce. W każdym razie mówi, że najgorsze już za nami. Miałeś dwie poważne operacje, w tym na jednej przestałeś oddychać. Gdybyś zobaczył mnie wtedy, pewnie zacząłbyś się śmiać. Powiedziałbyś coś typu "Hej! Nie wierzysz we mnie? Przecież wiesz, że do ciebie wrócę" i ja to wiem Jasper. Naprawdę w to wierzę, ale nie strasz mnie już tak, okej? To wcale nie jest zabawne widzieć Cię podpiętego do tych wszystkich kabli. Wręcz przeciwnie, mdli mnie taki widok. Jednak wiesz, że Cię nie opuszczę. Byłam tutaj przez ostatni tydzień codziennie, od samego rana, aż po koniec godzin dla odwiedzających i będę przez następne dni. Codziennie, aż do momentu, w którym zdecydujesz się obudzić.

Kocham Cię Jasper. Bardzo, bardzo mocno i wariuję przez Ciebie. Wracaj już do nas. Każdy tu na Ciebie czeka. Jack, Ryan, a nawet Roy. Przyjechał tu w zeszły wtorek. Ponoć się pokłóciliście, ale i tak Cię wspiera. To w końcu Twój najlepszy przyjaciel. Chcę, żeby wszystko było idealnie, gdy do nas wrócisz. Bo wiem, że na to zasługujesz.

Twoja na zawsze, Elaine.

DIRTY SECRETS ✔Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz