L E T T E R 31

77 3 0
                                    

Drogi Jasperze!

Pierwszy raz od czterech miesięcy nie byłam u Ciebie. Nie potrafiłam zmusić się, aby do Ciebie pójść, mimo że byłam Ci to winna. W końcu obiecałam Ci moją wierność, ale co z tego, jeśli Ty mi jej nie dałeś? Tak, więc piszę ten list z mojego domu. To pierwszy taki list, bo wszystkie pozostałe tworzyłam, siedząc przy Twoim boku. Nadal nie wiem, czy dam Ci te wszystkie listy do przeczytania. Jest tu mnóstwo moich intymnych myśli. Nie jestem pewna, czy chcę, abyś je wszystkie znał. Tak naprawdę te wątpliwości złapały mnie dopiero wczoraj.

Czasami mam wrażenie, że przez ostatnie miesiące żyłam w wielkiej bance. Chodziłam smutna, pozbawiona życia i, mimo że wiedziałam co dzieje się na zewnątrz, nie chciałam o tym myśleć. Dopiero ostatnie wydarzenia mocno mną wstrząsnęły. To tak jakbym wreszcie otworzyła oczy i zaczęła dostrzegać to zgorszenie, które zaczyna mnie dosięgać.

Ten list traktuje jako odmienny z reguły. Nie jest on stricte przeznaczony Tobie. Po prostu potrzebuje się wygadać. Poprzednie listy traktowałam tak jak rozmowy z Tobą, których cholernie mi brakowało. Jednak tę kartkę papieru chciałabym potraktować jako swego rodzaju "kartkę z pamiętnika". Chcę się tu wyżyć i powiedzieć wszystkie moje słowa, nie koniecznie obrażając innych.

Ostatnie cztery miesiące były ciężkie, bardzo ciężkie. Patrząc na to z perspektywy czasu, nie mogę wyjść z podziwu na własną siłę. Na to, że się nie załamałam i, mimo że momentami było naprawdę ciężko, ja dałam radę.

Mam nieodparte wrażenie, że gdyby nie Twój wypadek dalej żyłabym w kłamstwie. Policja nadal nie odkryłaby Jacka, Ryan nadal by żył, a Roy... Cóż, a Roy nie siedziałby we więzieniu. Ty nadal trwałbyś przy mnie, okłamując każdego dnia. To naprawdę nie do pomyślenia, że wystarczyły zaledwie cztery miesiące, aby wszystko tak drastycznie się zmieniło. Jednym słowem życie nas wszystkich zmieniło się o trzysta sześćdziesiąt stopni i sama nie wiem, czy na dobre.

Za trzy dni spotykam się z Rickiem. Ponoć mają jakiś przełom w sprawie Twojego wypadku i wydaje się mu, że powinnam o tym wiedzieć. Niestety nie jestem teraz na siłach, aby o tym rozmawiać, więc poprosiłam go o trochę czasu. Zgodził się. Jeśli zastanawiasz się, o co mu chodzi i skąd wie o tym zdarzeniu... Po pierwsze jest komisarzem, a po drugie przy naszym ostatnim spotkaniu streściłam mu pokrótce całą sytuację i poprosiłam o pomoc. Roy nic w tym nie wskórał, a Rick wydaje się słowny. Chociaż nie krył swojego zdziwienia, gdy mu o wszystkim opowiedziałam. Jednak muszę się z nim spotkać po kryjomu. Twoja mama za nim nie przepada, a ja nie chcę się jej narażać. W końcu teraz mam tylko ją.

Szybkiego powroty do zdrowia, Jasper.

Elaine.

DIRTY SECRETS ✔Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz