15 (od autorki)

348 12 0
                                    

Wróciłam do domu. Całą drogę biegłam. Gdy dotarłam, zamknęłam się w swoim pokoju. Starałam się nie płakać, ale to było silniejsze ode mnie. Długo myślałam i postanowiłam że dam sobie wreszcie spokój. Kacper mnie nie chce. Muszę się z tym pogodzić i przestać użalać się nad sobą. Chce po prostu przestać o tym myśleć. Jeszcze nikomu nie powiedziałam o tym że już nie jestem z Kacprem. Nawet mamie. Mówimy sobie o wszystkim. Może powinnam jej powiedzieć.

Po jakimś czasie stwierdziłam że muszę jakoś odreagować i pójść na imprezę. Napisałam do Kamili

do: debil
Mam ochotę na melanż. Lecimy do klubu?

od: debil
Spoczko, zara będę

Przebrałam się, lekko pomalowałam i poszłam na dół. Przy drzwiach złapała mnie mama

-a panienka, gdzie się wybiera??

-do Kamili idę, mogę?

-możesz tylko nie za długo

I wyszłam, Kamila już na mnie czekała. Przywitała się ze mną i ruszyłyśmy do klubu. Starałam ukryć smutek przed Kamilą i chyba nic nie zauważyła. Gdy dotarliśmy na miejsce, podeszłam do baru I zamówiłam drinka. Wypiłam prawie całego naraz. Potem poszłam z Kamilą tańczyć. Tanczylismy dość długo, więc bardzo chciało nam się pić. Kamila wypiła jednego drinka i potem piła już tylko soki, za to ja nie miałam zamiaru się ograniczać. Będąc po dwóch drinkach nie tanczylam za dużo, tylko raczej siedziałam przy barze. Kamila bardzo dobrze się bawiła, bo spotkała znajomych z Poznania. W pewnym momencie zrobiło mi się jakoś słabo. Wyszłam przed klub, żeby zaczerpnąć powietrza. Po kilku minutach gdy wróciłam na moim miejscu przy barze usiadł jakiś chłopak.

Na początku go nie zauważyłam, więc podeszłam bliżej i nasze spojrzenia się spotkały.

-usiadłem ci na miejscu tak?

-No tak jakby...

-aa już schodzę

Gdy wstał mogłam dostrzec całą jego sylwetkę. Był dość wysoki, dobrze zbudowany, miał blond włosy i duże, brązowe oczy, które ujrzałam dopiero gdy światła mocniej zapaliły. Przyznam że nie lubię jak chłopacy mają ciemne oczy, ale przecież to nie ma znaczenia.

- wogule jak masz na imię- zapytał nieznajomy z szerokim uśmiechem

- Julia

-ja jestem Michał, miło mi

- mi też

-sama tu jesteś?

-emm.. Nie z przyjaciółką

Michał zamówił dwa drinki dla mnie i dla siebie. Kolejne godziny minęły w bardzo dobrej atmosferze. Po około 4 drinkach Wszytsko mi się rozmywało. Stałam z Michałem przed klubem. Nagle ten zaczął zbliżać swoje usta do moich. Nie protestowałam. Gdy już prawie się pocałowalismy ktoś pociągnął mnie z łokieć

-Julia!! A Kacper???! !!

Odepchnęła Michała i pociągnęła mnie za rękę. Michał odszedł. Kamila wyjęła telefon.

-jesteś głupia?! Ty nie wiesz co robisz!- dalej na mnie krzyczała

-puść mnie... idę tam do Kacp.. znaczy Michała

- usiądź tu zadzwonię po kogoś, nie dasz rady iść

Usiadłam przy stoliku przed klubem i zamknęłam oczy...

Obudziłam się następnego dnia w moim pokoju. Strasznie bolała mnie głowa i nie pamiętałam z wczoraj co się działo po tym jak zasnęłam przez klubem. Zeszłam na dół.

Od przyjaźni do.../// Julia Kostera I Kacper Błoński ❤Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz