Kilka dni później.
Obudziłam się i zaczęłam przeglądać telefon. W pewnym momencie dostałam wiadomość od dziewczyny z klasy
Kacpra. Otworzyłam ją i to co zobaczyłam odjęło mi mowę. Na zdjęciu był Kacper obściskujący się z inną laską. Wstałam żeby jak najszybciej iść do niego i żeby mi to wytłumaczył, ale w tym momencie ktoś zapukał do drzwi mojego pokoju.
-proszę
Do pokoju wszedł wściekły Kacper.
-możesz mi to wytłumaczyć?!!
Wykrzyczał i pokazał mi telefon na którym było zdjęcie mnie i jakiegoś chłopaka całujących się.
Nigdy nie widziałam tego chłopaka na oczy, takie zdjęcie nie istnieje.
-Kacper, nie mam pojęcia co to jest za zdjęcie, ale lepiej ty wytłumacz mi to.
Pokazałam mu mój telefon.
-to jest jakiś photoshop, nie znam tej laski
- aaa, nie znasz?! Kacper nie kłam mnie !!
- nie wierzysz mi?!!, a Ty jak to wytłumaczysz?
-ja nie mam pojęcia kim jest ten chłopak, takie zdjęcie nie powstało
-haha bo bardzo śmieszne, wiesz co?!, a z resztą nie ważne!!
Wyszedł z pokoju z trzaskiem drzwi. Przez te emocje dopiero po chwili zrozumiałam co się właśnie stało. Pokłóciłam się z Kacprem. Ja naprawdę nie mam pojęcia kim jest ten chłopak że zdjęcia. To napewno jest jakiś photoshop, ale dlaczego dokładnie tak samo tłumaczył się Kacper? Czy to możliwe że to jest nieprawdą i ktoś wysłał nam te zdjęcia żeby nas skłócić. Dostaliśmy je Jeszce praktycznie w tym samym momencie. Coś mi tu nie gra... Ogarnęłam się i postanowiłam zadzwonić do tej dziewczyny która wysłała mi to zdjęcie.
- halo
-emm, słuchaj skąd masz to zdjęcie
-bardzo mi przykro że Cię zdradził-można było wyczuć sarkazm i drwienie w jej głosie- niestety kolega, który mi je wysłał, prosił abym go nie wydała, więc nie mogę ci powiedzieć
-a chociaż mogę wiedzieć kiedy zrobione było to zdjęcie?!
W tym momencie dziewczyna zaniemowila. Tak jakby nie była gotowa na to pytanie.
-emm.. no.. To.. było chyba 7 lipca
Rozłączyłam się. 7 lipca Kacper był że mną na wakacjach, więc nie to się nie zgadza. Może naprawdę to jest photoshop, a ja mu nie uwierzyłam. Ale to nie zmienia faktu że on nie uwierzył mi... Postanowiłam iść do niego i wszystko wyjaśnić. Był sam więc weszłam mu do domu bez pukania, zastałam go w kuchni.
-coś się stało?...- zapytał.
-Kacper ja przyszłam porozmawiać..
-Julka ja wiem że mi nie wierzysz i może w sumie to dobrze...
-CO?
-może powinniśmy odpocząć od siebie...
-ty chcesz zerwać że mną?!
- Tak będzie najlepiej..
nie wierzę! Na serio mnie zdradzasz!?-Jula, nigdy bym Cię nie zdradził
Łzy zaczęły napływać mi do oczu
-ale właśnie tak się teraz czuje, Kacper ja rozmawiałam z dziewczyna która wysłała mi to i już wszystko wiem, wiem że to nie prawda
-to nie jest ważne, naprawdę uważam że powinniśmy odpocząć od siebie i na razie nie wracać do tego...
Zaczęłam płakać. Niekontrolowanie wykrzyczałam
-bardzo dobrze, nie chce żyć w związku z osobą która tego nie chce, zapomnijmy o wszystkim, zapomnijmy o nas....
I wyszłam. Gdy wróciłam do domu i ochłonęłam, dopiero zrozumiałam, że właśnie straciłam Kacpra. Rozpłakałam się na dobre. Czułam się jakbym właśnie umierała. Straciłam miłość mojego życia przez głupie photoshopy. Nagle usłyszałam odjeżdżające auto. Wstałam, podeszłam do okna. Było to auto Kacpra. Już nawet nie obchodziło mnie gdzie pojechał. Nie miałam ochoty na nic. Mogłabym teraz leżeć i tylko płakać za chłopakiem, którego już nigdy mogę nie odzyskać..
Kilka dni później
Od kilku dni nie wychodzę z domu, nie rozmawiam z nikim, nawet z rodzicami. Ostatnio podsłuchałam rozmowę mojej mamy z mamą Kacpra i dowiedziałam się że Kacper wyjechał do swojego mieszkania. Nie wiedziałam że ma mieszkanie. Muszę się wziąć w garść i zapomnieć o nim, ale to nie jest łatwe. On był częścią mnie, a teraz życie nie ma sensu. Rodzice strasznie się o mnie martwią, tak samo jak Kacpra o niego. Z tego co wiem nie odzywa się do nich od kilku dni. Bardzo go kocham i nie potrafię żyć bez niego. Muszę z nim porozmawiać, ale nawet nie wiem gdzie jest jego mieszkanie... Postanowiłam pójść na spacer... Muszę wszystko sobie przemyśleć...
Wyszłam i po kilku minutach byłam w parku. Spacerowałam sobie i myślałam o tym czy może lepiej nie wracać do Kacpra. Z moich rozmyślań wyrwał mnie jakis głos
- hej mała, zgubiłaś się
Jakiś wysoki, blondyn podszedł do mnie. Odwróciłam sie i zaczęłam iść w przeciwną stronę, ale pociągnął mnie za rękę
-a Ty dokąd? Zabawmy się!
Wyrwałam sie z jego uścisku i zaczęłam uciekać, ale był szybszy i mnie dorwał
- gdzie uciekasz hmm?
Zaczął mnie szarpać i podwijac bluzkę
-zostaw mnie!!!
-teraz już mi nie uciekniesz
- pomocy!!!!!Zatkał mi usta ręką. Szarpałam się i starałam uciec, ale było to na nic bo był silniejszy ode mnie. Zdjął że mnie koszulkę, a ja zaczęłam płakać. Gdy zaczął rozpinac mi stanik, ktoś podbiegł i uderzył go w twarz, tak mocno że ten się przewrócił. Podniósł się z ziemi i uciekł. Stałam w samym staniku i płakałam. Nawet nie wiedziałam kto mnie uratował. Gdy podniosłam głowę zobaczyłam Kacpra... On tez miał łzy w oczach. Miałam ochotę go przytulić i zapomnieć o tym wszystkim, ale nie zrobiłam tego. Ubrałam bluzkę i w ciszy poszłam usiąść na ławkę, a Kacper za mną. Siedzieliśmy w ciszy przez jakiś czas. W końcu zaczęłam
-Kacper, dziękuję Ci naprawdę
-nie ma za co, to był mój obowiązek
- Kacper ja naprawdę tęsknię za Tobą, kocham Cię, czy jest możliwe żebyśmy.. no wiesz... wrócili do siebie?
-Jula, ja też Cię kocham, ale przepraszam...
-nie chcesz być ze mną?!
-nie potrafię...
-przecież to zdjęcie to photoshop, wszystko wyjaśnione
-ale nie chodzi tylko o zdjęcie, o wszystko...
-dobra, zapomnij...
Wstałam i zaczęłam iść w strone domu
-poczekaj, podwioze cie
-nie! wole iść na pieszo niż wsiąść do auta z Tobą!
Wykrzyczałam mu prosto w twarz i ruszyłam do domu...
CZYTASZ
Od przyjaźni do.../// Julia Kostera I Kacper Błoński ❤
FanfictionTa książka jest o Julii i Kacprze, ale jest całkiem inna niż te wszystkie. Nie ma w niej Teamu X, ani nic takiego... To książka napisana w mój własny sposób o całkiem innej historii... ---------- Do 16 rozdziału książkę napisała @wikciaXDD. Skopiowa...