Pov Łukasz
- Jade tam, a ty razem ze mną, nie zostawie Cię teraz tutaj samego- powiedziałem do chłopaka i zobaczyłem że wraca do pokoju- Karol?
- Nie.
- Weź się w garść, przecież to nie może się tak skończyć. Prosze Cię. To są najbardziej istotne chwile w naszym życiu. Możliwe że zależy od nas zależy kogoś życie. Prosze.
- ŁUKASZ KURWA ON NIE ŻYJE NIE ROZUMIESZ? NIE ŻYJE!
Pov Karol
Po moim krzyku Łukasz pociągnął mnie mocno za rękę. Prowadził mnie w strone wyjścia. Wyrywałem się ale to nic nie dawało. - PUŚĆ!- Nie udało mi się wrócić do pokoju. Wojtyca popchnął mnie na siedzenie w swoim aucie. Zobaczyłem mroczki przed oczami i zasnąłem.
Pov Łukasz
Udało mi się siłą zaprowadzić chłopaka do samochodu. Teraz liczą się sekundy. W pośpiechu złapałem za kierownice i nacisnąłem gaz. Jechałem 200 kilometrów na godzine. Próbowałem sobie przypomnieć to co mówił mi Karol. Ulica bankowa, kamienica. Przejeżdżający obok mnie ludzie patrzyli na mnie jak na chorego psychicznie. Nie dziwie się.
Pov Karol
Obudziłem się przez gwałtowne zachamowanie pojazdu. Łukasz jechał dalej. Poznałem ten znak. Jesteśmy na bankowej. Starszy skręcił w odpowiednią strone, w strone kamienicy. Tam jest Mateusz?
Otworzył drzwi- Wyjdź- powiedział a ja aby go więcej nie denerwować zrobiłem to co trzeba.
- Chodź za mną i skup się- słyszysz?-
Popatrzył na mnie z goryczą w oczach i znowu pociągnął mnie za dłoń. A ja kompletnie nic nie powiedziałem.
Weszliśmy do budynku.
Poczułem specyficzny zapach, coś podobnego do jakiegoś lochu.
W środku praktycznie nic nie było widać ale jednak zauważyłem schody.
Łukasz postawił pierwszy krok na górę więc poszedłem za nim aby nie robić mu pod górke.- Spróbuj zapamiętać gdzie dokładnie idziemy, dobrze?- przytaknąłem-
Nagle skręciliśmy w lewo, a następnie zobaczyłem korytarz.
Było na nim pełno kartek poukładanych w stosie a obok nich mały stół oraz krzesło- I na środku były drzwi.O dziwo były otwarte.
Pov Łukasz
Te drzwi były otwarte....
-------------------------------------------
O boże- dzień dobry lub dobry wieczór bo jak to pisze jest 3 w nocy. A może to już rano? Nie ważne.
Ogólnie wstawianie rozdziałów to już temat tabu. Ten jest dość krótki ale nie aż taki zły. Pamiętajcie że pisałam go o 3 a o takich godzinach mój mózg nie funkcjonuje zbyt dobrze.
A, zmieniłam nazwe. Jednak nie chce być kojarzona tylko i wyłącznie z FrEEzem. Chociaż i tak jestem.
Więc ja was żegnam i papa do kiedyś.
