ODCINEK III

49 5 1
                                    

Nadszedł i czas, by opowiedzieć wam co działo się w pałacu Lorda Mydliniego. Znając jego status, nikt nie ośmielił się szydzić z tego potężnego dworzanina. Pieniędzy miał on w bród, mógł mieć wszystko o czym tylko zapragnął. Tak, więc życie jego córki usłane różami było. Większość swego czasu Lorelei spędzała w gronie mędrców dworu Mydlinich. Dowiadywała się tam wielu ciekawych rzeczy, poznawała historię Pirlandii, a także słuchała nauk medycznych. Popołudnia spędzała na trenowaniu sztuk walki z Sir Erlangiem, a po ich skończeniu, pobierała nauki plastyczne od najwybitniejszych malarzy. Weekendy spędzała ucząc się etykiety, przecie ojciec jej miał zostać królem Pirlandii! Była oczkiem w głowie ojca. Matkę spotykała raz na jakiś czas, a wtedy Ginerwa zabierała ją na polanę, gdzie spotykała inne dzieci. Dla małej Lorelei początkowo było to fascynujące zajęcie, ale z czasem, gdy mieszczańskie dzieci nie potrafiły odpowiedzieć jej na najprostsze pytania, dotyczące ruchu figury stojącej, to właśnie wtedy Lorelei zbrzydło ów zajęcie. Nie mogła pojąć, dlaczego dzieci w jej wieku nie potrafią poradzić sobie z tak prostym tematem. Ginerwa widząc niechęć córki do spotkań z dziećmi, postanowiła zabierać ją na przejażdżki konne. Spędzały tak czas, oczywiście za zgodą Lorda. Jednak dnia pewnego, gdy miały znów zasiąść na konie, matka jej nie przyszła i tak właśnie Lorelei została sama, pozostał jej tylko  wierny kuc - Alonso. Matki nie spotkała już nigdy więcej, jedyne co po niej zostało to chusta, którą Lorelei otrzymała, kiedy zabłądziły w lasach Jebudii w drodze powrotnej do dworu Mydlinich. Mała Lorelei żyła dalej, dowiadując się coraz więcej o naukach medycznych jak i fizycznych. Dnia pewnego, gdy rozwiązywała kolejną całkę, do jej komnat zapukał jeden z Żerców, mówiąc, że jej ojciec chce się z nią spotkać. Tak, więc Lorelei wstała i powędrowała do komnat jej ojca. Zobaczyła, że siedzi na tronie, pochylając się nieco w prawo, tak jakby z kimś rozmawiał. Lorelei była coraz bliżej ojca, lecz wtedy coś zauważyła. Liczba Żerców, które pełniły wartę przy ojcu uległa zmianie. Zwykle było ich sześciu przy samym tronie, a teraz było ich siedmiu. Czyżby ojciec przyprowadził do domu matkę? A może to nowy mędrzec? Niemożliwe, przecież niedawno przybyło ich 10, a nowi mieli odwiedzić dwór dopiero za parę tygodni. Wtedy przypomniała sobie słowa ojca. Powiedział on, że kiedyś znajdzie dla niej odpowiedniego małżonka, ale zawsze mawiał, że jeszcze nie na to pora. Czyżby jednak zmienił zdanie? W prawdzie Lorelei miała wtedy dopiero 8 lat, ale takie oświadczyny w Pirlandii, a zwłaszcza w gronie najbogatszych Pirlandczyków były czymś zupełnie normalnym. Kiedy tylko znalazła się przy boku ojca, stanęła oszołomiona. Niespodziewanym gościem wcale nie była matka, ani mędrzec, nie był to nawet chłopiec. Obok tronu Lorda Mydliniego stała dziewczynka. Zagubiona Lorelei, próbowała odczytać z twarzy ojca, co się dzieje. Na nic się to zdało, spojrzała więc na dziewczynkę. Widać było, że jest strasza od Lorelei, lecz jakie to miało znaczenie? Co ona tutaj robiła? Dlaczego ojciec ją tutaj przyprowadził? Tak wiele pytań rodziło się wtedy w głowie oszołomionej Lorelei, ale jedno rozbrzmiewało w jej głowie najgłośniej - Kim jesteś?

The Pirland SagaOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz