34.

953 17 0
                                    

Dwa miesiące później...

Jest dzisiaj 5 grudnia, jutro mamy ekipową imprezę, a ja siedzę i ryczę w łazience u góry. Od miesiąca spóźnia mi się okres i teraz trzymam w dłoni pozytywny test ciążowy. Na umywalce leżą trzy kolejne, ale boje się spojrzeć na nie. Mam dwadzieścia lat i w tym wieku mam zostać matką. Przecież to jest nie realne. Kiedy usłyszałam pukanie i głos Kasi wydobyłam się na ciche "Proszę" i dziewczyna weszła siadając obok mnie. 

- Natix co się stało ? Twój płacz słychać i z dziewczynami się martwimy. Kamil i chłopaki oprócz Łukasza są teraz na sali szykują wszystko. Łuki już chciał tu przyjść, ale go powstrzymałam i ja przyszłam  - przytuliłam się tylko do dziewczyny i podałam jej test. Kasia przez chwilę nic nie mówiła, a potem mnie mocno przytuliła.

- Zrobiłaś tylko jeden ? Czy więcej - odsunęłam się od dziewczyny i wstałam podchodząc do umywalki. Podałam dziewczynie wszystkie testy i obmyłam twarz wodą. Nie wierzę, że zostanę matką mając dwadzieścia lat. To jest naprawdę nie realne. 

- Natalia na tym jednym pokazuje, że to powyżej 3 tygodnia czyli... - usłyszałam głos Kasi. Dziewczyna była dla mnie wielkim wsparciem, próbowała mi pomóc i jakoś mnie podnieść na duchu w tej sytuacji.

- Tak, okres mi się spóźnia już miesiąc jak nie dłużej  - wytarłam twarz ręcznikiem i obróciłam się w stronę Kasi - Jak ja to powiem Kamilowi, a co gorsza Łukaszowi! Sama pamiętasz to co on mówił w dzień po naszym przylocie z Majorki i po tych teksach Tromby. Ja mam dopiero dwadzieścia lat - Kasia tylko szybko do mnie podeszła do mnie i przytuliła mnie. 

- Natalia myślę, że każdy z ekipy wam pomoże. A Kamil będzie szczęśliwy, widziałam jak Tromba pytał go o wasze przyszłe dzieci to na jego twarzy pojawił się natychmiastowo uśmiech na tą myśl- usłyszałam głos dziewczyny. Podniosła mnie delikatnie na duchu, nie ma co. 

- Kasia... Pójdziesz ze mną do Łukiego ? Chce mu to powiedzieć dzisiaj, a reszcie powiem jutro na imprezie. Co ty na to ? - uśmiechnęłam się delikatnie. Kasia zaśmiała się i przytuliła mnie znowu.

- I taką Natalię lubię. - wyszłyśmy z łazienki i skierowałyśmy się na dół. Kasia do dziewczyn pokazała, że wszystko jest dobrze i nie ma co się martwić. Kasia poprosiła, żeby mój brat wszedł do baru, a ja razem z nim. Poprosiłam aby dziewczyna została z nami, bo jest dla mnie dużym wsparciem. A po za tym ona umie uspokoić Łukasza. 

- Łuki proszę tylko nie krzycz na nią - powiedziała Kasia i usiadła obok mnie na kanapie. 

- Braciszku, jesteś drugą osobą, której to mówię. Bo pierwsza jest Kasia i proszę nie zabijaj mnie, ani Kamila za to. J-ja jestem w ciąży - wyszeptałam ostatnie zdanie i spojrzałam na brata. Jego twarz na początku pokazywała wielki szok, a po chwili usiadł obok mnie i... mnie przytulił. Wtuliłam się w jego ciało i rozpłakałam się jak małe dziecko. 

- Będzie dobrze Natix. Krzychu myślę, że też się ucieszy, a zostanie w wieku 34 lat wujkiem takim prawdziwym nie będzie złe. Po za tym widzę jak bardzo się kochacie, więc każdy z nas wam pomoże. Tylko nie wolno ci się denerwować. Pamiętaj o tym. Umówię cię na jutro rano na wizytę do jakiegoś prywatnego ginekologa, aby to potwierdził, a reszcie powiemy że jedziemy załatwić jakieś sprawy biznesowe - podniosłam głowę, a Łukasz otarł moje łzy. 

- Jesteś najlepszym bratem na jakiego mogłam trafić. I dziękuje wam za takie wsparcie - wyszeptałam i uśmiechnęłam się spoglądając na niego i Kasię. 

- No to w końcu przestaniemy słuchać Tromby, który będzie mówił, że jest ciekawy czy w nocy robicie małe Chwastki - zaśmiała się Kasia, a my razem z nią. Moja dłoń wylądowała na brzuchu i delikatnie go pogładziła. To dziecko, będzie miało naprawdę wesołą i zwariowaną rodzinkę. 

Instagram Ekipy / Poczciwy Krzychu /Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz