··················································································································
***
Problemy pojawiły się znienacka. Kiedy podczas jednego z wieczorów Malfoy otrzymał pytanie o stare dzieje, strach ogarnął jego poranioną duszę. Z łzami w oczach przyglądał się zniesmaczonemu wyrazowi twarzy kobiety, która zniecierpliwiona czekała na wyjaśnienia. Przeszłość dopadała go po raz kolejny, powiększająca się nieobecność Potter'a dodatkowo rujnowała wszystko, co posiadali, a częste kłótnie prowadziły do katastrofalnych skutków. I chociaż właściciel kryształowych oczu doskonale wszystko ukrywał pod maską obojętności, nie mógł zatrzymać utraty klientów oraz odrzucenia ze strony społeczeństwa. Jedynym wyrozumiałym wydawał się Chance. Chociaż z czasem i on zaczął się oddalać.
Chłopiec z przeszłością pożytkował wszystkie swoje siły w celu odnalezienia spokoju oraz szczęścia. Jednak zapach ostrych męskich perfum, który nie należał do Wybrańca na koszuli, okazał się kluczowy. Stanęli twarzą w twarz. Zło przeciwko dobru.
— Potter, co do cholery się dzieje? — zapytał z rezygnacją, gesty dłonią wykonywał niechlujnie. Osamotnienie w ciągu dnia, ale i nocy sprawiało, że był bledszy niż zazwyczaj, w jego oczach znów można było odnaleźć wyłącznie pustkę. Młodszy wzruszył ramionami.
— Nic się przecież nie dzieje — odparł bez emocji, wzrok utkwił w przeciwległej ścianie.
— Coś nie tak w pracy? Masz jakieś problemy? — dopytywał Malfoy, choć wiedział, że to on może być problemem. Jego historia kolejny raz burzyła szczęście. Kolejne wzruszenie ramieniem zabolało go.
— No to... — zatrzymał się na moment, bo te słowa były dla niego bolesne — pojawił się ktoś... trzeci? Jest ode mnie lepszy? — w tym momencie ujrzał nieco rozczarowane spojrzenie okularnika.
— Co, jeżeli powiem, że tak?
Słowa potrafią być ostrzejsze niż sztylet. Te, wypowiedziane przez Potter'a dogłębnie wniknęły w serce blondyna, które już niemal zapomniało, czym jest ból. Mimo to mężczyzna uśmiechnął się, jak robił to dotychczas.
— Potrzebujesz odejść kolejny raz — stwierdził spokojnie, a długie palce spoczęły na policzku bruneta. Ten kiwnął twierdząco głową, nawet jeżeli ze szmaragdowych oczu wypłynęły łzy. Malfoy kciukiem zamaskował ich obecność.
— Może właśnie tak będzie lepiej — jego głos zaczął drżeć, ale uśmiech wciąż ozdabiał bladą, pociągłą twarz. Poczuł cholerny chłód, który towarzyszył mu nie tylko w dzieciństwie. Rosja była oazą zimna oraz dystansu. Jego przeznaczeniem był lód.
Obserwował, jak Wybraniec opuszcza miejsce, które do niedawna oboje nazywali domem. Potem ukrywając łzy, odwiedzał puste pokoje, które do niedawna wypełnione były gośćmi. Tańczył w lesie i w swoim czarnym płaszczu przemierzał miasto.
Od wielu lat nie bywał w tym miejscu. Uciekł z niego, jeszcze za czasów nastoletnich, a teraz znowu spoglądał na ogromną, niszczejącą już rezydencję. Spoglądał na groby rodziców i pytał, jak powinien dalej żyć. Drugi w tym czasie spoglądał na uśmiech swojego byłego, który jakimś cudem wciąż żywił do niego uczucia. Byli nienormalni. I nikt z tym nic nie robił.
***
··················································································································
czarna poetka.
![](https://img.wattpad.com/cover/132145414-288-k893919.jpg)
CZYTASZ
III. Chłopiec z przeszłością | Draco Malfoy/Harry Potter - wolno pisane
Fiksi PenggemarŚwiat okazał się dla niego łaskawy. Tytuł chłopca z bliznami zakryła srebrna obrączka, nadając mu nazwę chłopca z przeszłością. I tak oto pozostał chłopcem. W końcu on także był Potter'em. Trzecia część trylogii pt. "Chłopiec Potter'a" [Okładka...