12

720 35 22
                                    

- Siostrzyczko!~~Przyszła-A.....

Spojrzała na nas a my na nią. Nastała cisza. Jeff patrzył się normalnym wyrazem twarzy ja natomiast lekko się uśmiechnęłam pocąc się na twarzy z zażenowania i zakłopotania.

Nina popatrzyła na nas uważnie z pokerfacem. Po czym jej włosy zaczęły unosić się, a aura była zarobiście przerażająca.

( O kuffffa....musze uciekać....)

Dziewczyna wzięła do ręki nóż i krzyknęła.

- ZABIJE!!!!!!!!!!!!!

Zerwałam się i złapałam Jeffa za rękę. Pobiegłam do drzwi omijając siostrę i patrząc na nią zasalutowałam.

- Pa siostra! Też cię kocham!

Kiedy tylko znajdowałam się już poza pokojem zaczęłam szybko biec w stronę lasu ciągnąć chłopaka za sobą.

- Spieprzamy Jeff!

Gdy tylko znaleźliśmy się w odpowiednim dystansie stanęłam i łapiąc się za kolana zaczęłam głośno dyszeć. Killer zrobił to samo.

- Hahahaha! Już tak dawno nie uciekałam z całych sił przez Niną! Hahahaha1 - zaczęłam się głośno śmiać. Chłopak przyłączył się do mnie. Tak długo się śmiałam, że zaczął boleć mnie brzuch.

- O kurde! Co mam zrobić, żeby ona się z tym pogodziła? Hahahaha! Haha. Ha....- przestałam się śmiać. Uświadomiłam, że siostra mi nigdy tego nie wybaczy....

( Nie dobrze....)

- Arkkkk! Co ja mam teraz począć? - złapałam się za głowę i zaczęłam panikować.

Czarnooki podszedł do mnie.

- ReiRei....

- Ona mi nigdy nie wybaczy!!

- Rei.....- złapał mnie za nadgarstek i powiedział. - Wszystko będzie dobrze....Jasne?

- Ach....T-tak.....

Przytuliłam go. Przypomniało mi się, że przecież nie dałam mu dzisiaj całusa na dzień dobry.

- Jeff.

- Hm?

Stanęłam na palcach i go pocałowałam. Chłopak rozpromienił się w mgnieniu oka i ściskał mnie tak mocno, że moje flaki prawie  eksplodowały.

***

Jeff poszedł do swojego pokoju, a ja powędrowałam do kuchni. Po tym wszystkim zrobiłam się głodna. Otworzyłam lodówkę i wzięłam pudding. Zamknęłam ją, a przy wejściu ktoś opierał się o ścianę. Wzdrygnęłam się i popatrzyłam się niepewnie w tamtą stronę.

( Oby to nie była Nina...)

- Uff....To tylko ty Liu. Dostałam prawie zawału. - wzięłam łyżkę i zaczęłam jeść pudding. - A właśnie jak tam twoje rany?-powiedziałam ze zmartwieniem i podeszłam do chłopaka.

Dotknęłam Liu w rękę. Chłopak szybko ją odrzucił swoją a ja się przestraszyłam i puściłam pudding.

- Nie dotykaj mnie!

- Liu...

- Rei....ja przepraszam.....

Zaczął się przybliżać a ja odsuwać. Oparłam się o blat i spanikowana wzięłam nóż znajdujący się pobliżu.

- Nie zbliżaj się do mnie....- powiedziałam z poważnym tonem i przerażającym zimnym wyrazem twarzy.

Liu odsunął się z zaskoczenia i posmutniał. Patrząc na niego otrząsnęłam się i odstawiłam nóż.

- Ach! Liu ja wcale...Przepraszam.

- Kruszynko ja cie kocham.

- Wiem. - popatrzyliśmy sobie oczy.-Ale....Należe już do kogoś innego....I przecież umawialiśmy się, że zostaniemy przyjaciółmi, prawda?

- Masz rację, ale....

- Nie ma żadnych ALE Liu. Nie jestem tą której szukasz, okej? - uśmiechnęłam się.

- Jednak wiedź, że na pewno kiedyś, albo może nawet dzisiaj znajdziesz tą jedyną, wiesz? Liu jesteś wspaniałym chłopakiem, takiego szukać jak igły w stogu siana! Ale nie jesteś jednak idealny dla mnie....- powiedziałam.

Chłopak jeszcze bardziej posmutniał. Trudno było tego nie zauważyć. Uśmiechnęłam się i przybliżyłam się do niego.

- Chodź tu do mnie. - powiedziałam ciepłym głosem i przytuliłam go. - Jak chcesz to cię zaadoptuje haha.

( Jeszcze raz przepraszam cię Liu. )

CDN....

..................................
(511 słów) Coś czuje że to przedostatni rozdział. No do zobaczenia ^^

Zalane krwią oczy Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz