quatre

1.1K 83 104
                                    


od tłumaczki: ostatnio zapomniałam dodać wam rozdział, więc dodałam go wczoraj, ale jednak wolę dodawać je w dni parzyste, bo wtedy się nie gubię, więc dla wyrównania macie jeszcze jeden ❤



Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.



            gilbert nie mógł powstrzymać się od nieustannego zerkania na nią podczas lekcji. ania ciągle przenosiła na niego wzrok, jednak on wtedy wbijał wzrok przed siebie, zanim zdążyliby na siebie popatrzeć i zaciskał szczękę.

czuł się tak niedorzecznie zażenowany, że poprzedniego wieczoru zaprosił ruby na imprezę, szczególnie że zrobił to przez telefon — jednak ona wydawała się nie mieć nic przeciwko.

— stary, po prostu z nią pogadaj — szepnął karol. — pewnie ma dobrą wymówkę. wiem, że cię lub—

— karolu sloane, mógłbyś wytłumaczyć, dlaczego rozmawiasz podczas moich wykładów? — odezwał się pan phillips, przykuwając uwagę reszty uczniów. ania popatrzyła na dwójkę chłopców. policzki karola były całe czerwone.

— m-mówiłem o, uch, planie, który... planuję.

— a jaki plan jest ważniejszy niż matematyka? — spytał mężczyzna, brzmiąc bardziej na znudzonego niż złego.

karol zerknął na dianę i anię, po czym spuścił wzrok na swoje dłonie.

— no cóż, zamierzałem zapytać dianę, czy pójdzie ze mną na imprezę — wymamrotał. — ale pan tak trochę to zepsuł.

— no cóż, panie sloane, kiedy następnym razem będziesz coś planował, niech to nie przerywa moich lekcji — ostrzegł go nauczyciel.

karol odpowiedział poprzez uniesienie kciuków w górę, a pan phillips odwrócił się z powrotem do tablicy. sloane niepewnie zerknął w kierunku diany, która uśmiechnęła się i kiwnęła głową. rumieniec na jego twarzy stał się jeszcze bardziej widoczny, a na usta wkradł się uśmiech. gilbert również popatrzył na dziewczyny i nawiązał kontakt wzrokowy z anią. przez kilka sekund po prostu na siebie patrzyli, aż w końcu gilbert mrugnął i odwrócił wzrok, a na jego twarzy wyraźnie widać było ból. skołowana ania zmarszczyła brwi.

— co jest z gilbertem? — spytała diana.

— nie wiem — odparła. — ale zaprosił ruby na imprezę.

rudowłosa przełknęła gulę w gardle.

diana przysunęła się bliżej niej i wyszeptała:

— chciałaś, żeby zaprosił ciebie? — ania powoli skinęła głową, tępo wbijając wzrok w obliczenia na tablicy. — och, aniu. tak mi przykro.

POKREWNE DUSZE ━ SHIRBERTOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz