cinq

1K 75 115
                                    


Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.



            minął tydzień od pocałunku gilberta i ani na korytarzu. przyjęcie miało odbyć się w następnym tygodniu. diana i ruby już nie mogły wysiedzieć z podekscytowania oraz radości, podczas gdy ania w ciszy nienawidziła sama siebie i próbowała jak najbardziej odciągnąć to wydarzenie.

gilbert starał się z nią porozmawiać, jak tylko mógł. każdego poranka wychodziła z domu bardzo wcześnie rano, żeby nie musiała z nim rozmawiać, a później całkowicie ignorowała go w szkole. za każdym razem bolało ją serce przez jego zranioną minę, ale powtarzała sobie, że tak będzie najlepiej. wtedy będzie mógł zapomnieć o tej fantazji i zakochać się w ruby, a ania wtedy również przestanie czuć to wszystko.

podczas lunchu ania usiadła pomiędzy ruby a dianą i posłała uśmiech moody'emu oraz cole'owi, którzy siedzieli po drugiej stronie stołu.

— dzień dobry — powitał ją moody.

— hej, możemy z wami usiąść? — wszyscy odwrócili się, by zobaczyć karola oraz gilberta wraz z ich jedzeniem. diana i ruby się uśmiechnęły.

— siadajcie. — diana wysoko uniosła kąciki ust.

karol radośnie opadł na miejsce obok niej i ujął jej dłoń. ruby przesunęła się, by gilbert również mógł usiąść, dokładnie pomiędzy nią a anią. rudowłosa jedynie westchnęła, a jej serce przyspieszyło, gdy poczuła, jak jego noga oraz ramię ociera się o jej. popatrzył na nią z uśmiechem, ale ona szybko przeniosła wzrok na cole'a.

— a więc, cole, już nie możesz doczekać się imprezy?

cole uśmiechnął się.

— no jasne, skarbie — odparł roześmiany.

moody wywrócił oczami, podczas gdy diana i karol flirtowali. ruby walczyła o uwagę gilberta, zaś gilbert walczył o uwagę ani.

ruby zaczęła besztać moody'ego za coś, o czym wspomniał, najwidoczniej będąc na niego wściekła. gilbert spuścił wzrok na dłoń ani i delikatnie otarł o nią swoją ręką. dziewczyna zarumieniła się i odsunęła dłoń, opierając ją na swoim brzuchu. nieusatysfakcjonowany gilbert przełknął gulę w gardle.

uderzył ją w udo.

— auć, gilbert! — ania podskoczyła i posłała mu spojrzenie. wszyscy na nich popatrzyli.

— co? — spytała ruby.

ania pokręciła głową.

— nic — odparła przygnębiona. — moje spodnie zahaczyły o krzesło i mnie podrapały. wybacz, gilbert.

popatrzyła na niego wściekła. on za to nie mógł powstrzymać szerokiego uśmiechu.

ruby objęła gilberta ramieniem i się w niego wtuliła.

— mam takie szczęście, że zabierasz mnie na imprezę! — zachwyciła się.

gilbert zaśmiał się nerwowo. ania nie mogła powstrzymać ogromnej chęci, by go pocałować i odwrócić całą jego uwagę od niej.

o mój boże, jestem zazdrosna! — pomyślała. — co jest kurwa?





            ania próbowała wyjść ze szkoły najszybciej, jak było to możliwe, uciekając od gilberta, który wołał jej imię. ale oczywiście, zdeterminowany chłopak ją dogonił i zagrodził jej drogę. zrobiła krok w lewo, a on ponownie stanął przed nią. ania prychnęła zirytowana.

— odsuń się, gil-bert. — uśmiechnął się pod nosem.

— dlaczego mnie ignorujesz?

— nie mogę zrobić tego ruby — zaczęła ania. — ja—

— przestań używać jej jako wymówki — przerwał jej gilbert. — nie chodzi tylko o nią. chodzi o twój strach przed miłością. boisz się być kochana.

chłopak popatrzył na nią błagająco. ujął jej dłonie i splótł ich palce.

— proszę, aniu. kocham cię.

do jej oczu napłynęły łzy.

— nikt nie chce, żebyśmy byli razem, gilbert.

— bash chce! — zawołał. — i diana, karol, moody—

— nie mogę ryzykować stracenia ruby — zapłakała ania. — a po jakimś czasie również ciebie.

pokręcił głową.

— nigdy mnie nie stracisz. chcę z tobą być.

— zasługujesz na kogoś takiego, jak ruby, kto jest cudowny i piękny i nieprzemądrzały. zasługujesz na kogoś lepszego niż ja.

— ale nie chcę nikogo lepszego ani gorszego — wyznał, a jego głos był ledwo głośniejszy od szeptu. — aniu, chcę tylko ciebie.

— nie jestem dla ciebie dobra, gilbercie blythcie. leć, zakochaj się w ruby. jest cudowną osobą. — wyrwała dłonie z delikatnego uścisku chłopaka i przebiegła resztę drogi do domu, zostawiając gilberta ze złamanym sercem.

POKREWNE DUSZE ━ SHIRBERTOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz