huit

1K 70 74
                                    


Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.



            — aniu shirley-cuthbert, czy ty masz na szyi malinkę? — zawołała maryla, rzucając ręcznik na stół. rudowłosa szeroko otworzyła oczy.

— n-nie, marylo, oczywiście, że nie! — wyjąkała kłamstwo. — diana i ruby próbowały pokręcić mi włosy, a nigdy wcześniej tego nie robiły. zostawiły kilka poparzeń, ale już nie bolą.

maryla przyjrzała się jej podejrzliwie, lecz w końcu westchnęła i pokręciła głową.

— dobrze, aniu. zawołaj jerry'ego i mateusza na kolację.

ania kiwnęła głową i wyszła z domu, ciężko oddychając. gdy szła w stronę stodoły, wyjęła telefon ze swojej kieszeni.

ania: zasada numer trzy: żadnych malinek w widocznych miejscach!

gilbert: uch och... wybacz!

wywróciła oczami, po czym ponownie wsunęła komórkę do kieszonki.

ania i gilbert byli razem w tajemnicy już od trzech tygodni. ich związek miał dwie — no cóż, teraz już trzy — zasady.

zasada numer jeden: możesz powiedzieć o swoim sekretnym związku tylko dwóm osobom, dopóki nie będziesz czuć się na tyle komfortowo, by powiedzieć wszystkim. ania powiedziała dianie i cole'owi, zaś gilbert powiedział sebastianowi i karolowi.

zasada numer dwa: żadnego okazywania uczuć innym osobom. gilbert wymyślił tę zasadę, bo uważał, że głupio byłoby być zazdrosnym, gdy całowałaby cole'a czy jerry'ego w policzek, a ania się zgodziła. byłaby wściekła, gdyby pocałował jakąś dziewczynę.

i teraz zasada numer trzy: żadnych malinek w widocznych miejscach. serce ani nadal szybko biło, odkąd tylko maryla ją zauważyła — kobieta była w stanie dostrzec dużego czerwonego siniaka na jej szyi nawet ze swoją ogromną wadą wzroku.

otworzyła drzwi od stodoły, by ujrzeć ich pracujących przy sianie.

— kolacja — ogłosiła. — chodźcie.





            następnego dnia ania zostawiła swoje włosy rozpuszczone, by zakrywały siniaka na jej szyi. gdy udało jej się go ukryć, pośpiesznie opuściła swoją sypialnię.

— cześć, marylo — powiedziała, po czym ucałowała policzek starszej kobiety, która życzyła jej miłego dnia.

złapał jabłko, które zamierzała zjeść w drodze do szkoły i wyszła z domu. w połowie drogi, już po zjedzeniu całego owocu, zatrzymała się przed domem gilberta i basha, musząc czekać na chłopaka zaledwie kilka sekund. brunet wybiegł na zewnątrz, wpychając sebastiana z powrotem do środka i trzaskając mu drzwiami tuż przed twarzą. oczywiście, sebastian miał zamiar się z nim podroczyć.

POKREWNE DUSZE ━ SHIRBERTOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz