二十三

315 17 8
                                    

Po chwili byłam już bez jakiejkolwiek bielizny

Zaczął pieścić moją kobiecość językiem, co doprowadzało mnie do szaleństwa

Moje serce zaczęło szybko bić, a ja jęczeć

- Nie wiedziałem, że jesteś taka łatwa, jeszcze nawet nie zaczęliśmy, a już jęczysz- uśmiechnął się zadziornie
• A co mam robić jak jesteś dobry w tę zabawę
Podniósł się i nachylił nade mną

Wziął prezerwatywę i ją założył

- Jesteś gotowa?
• Kurwa jeśli ma mnie pierdolić Bóg seksu to ja zawsze jestem gotowa

Powoli we mnie wszedł

• Co tal cienko? Uwolnij bestie - puściłam do niego oczko
- Dobra, chcesz to masz

Zaczął się poruszać we mnie szybciej i nachalniej

Po chwili doszłam, on też

**

Przewróciłam się na bok w stronę Jeona i podparłam łokciem

Odsunęłam kosmyk włosów, który opadł na jego twarz

Złożyłam krótki pocałunek na jego ustach, ubrałam się i zjechałam windą piętro niżej do gabinetu Jungkooka

Zrobiłam sobie herbaty i usiadłam przy biurku

Popijając herbatę spojrzałam na papiery na biurku, po rozglądałam się czy nikt nie idzie i postanowiłam po sprawdzać trochę z nich

Były do raporty z różnych śledztw, były także zdjęcia przestępców

Jeden był ze zdjęciem mojej matki, sprawa dosyć stara, bo sprzed dwudziestu lat

No niemożliwe… wtedy była wciąż, ja miałam się urodzić

Przeczytałam kawałek raportu

Kobieta psychicznie chora, zabiła z szczególnym okrucieństwem swoją matkę i ojca
Własnej siostrze odrąbała głowę siekierą, swojemu bratu najpierw ucięła ręce i nogi piłą mechaniczną, a potem posiekała na kawałki tasakiem
Przy tych wszystkich morderstwach, które miały miejsce 01.01.2000 roku uczestniczył pięcioletni syn przestępczyni
Był obserwatorem w rozmowie z psychologiem wyjawił, że tak kazała mu jego matka
Kobieta robiąc to wszystko była już w 9 miesiącu ciąży
Jest pozbawiona na dożywocie

• To wręcz nie możliwe - rzuciłam papiery na biurko

- Co jest niemożliwe? - usłyszałam Jeona
• Już nie śpisz? - bardziej stwierdziłam niż zapytałam
- Kiedy zauważyłem że cię nie ma szybko wstałem - podszedł do biurka i zobaczył co robię
- Nie możesz ruszać tych dokumentów - powiedział oschle
• Zobaczyłam moją matkę… - podniosłam się
- To jest twoja matka? - zapytał zdziwiony pokazując raport z jej zdjęciem
• Tak… ale ona wychowała mnie od samego początku mojego życia, więc to nie możliwe że była skazana na dożywocie - podeszłam do niego
- Tak, to racja… mój ojciec prowadził tą sprawę
• Więc co się stało? Urodziłam się w więzieniu? - łzy nalewały mi się do oczu, lecz jak zawsze nie pozwalałam żeby ujrzały światło dzienne
- Nie, urodziłaś się w szpitalu, ale jest coś o czym nie wiesz
• Co takiego?
- Mój ojciec i twoja matka zbliżyli się do siebie, dlatego twoja matka się zmieniła, zaszła w ciąże lecz nie byli oni gotowi żeby mieć dziecko, zrobiła aborcję - przytulił mnie
• Czy jest coś o czym jeszcze nie wiem?
- Tak…

Mam nadzieję, że się podobają te moje wypociny, miłej nocy i do zobaczenia jutro ❤️❤️



Zɴɪᴇɴᴀᴡɪᴅᴢᴏɴᴀ Mɪʟᴏśᴄ́ || Jᴇᴏɴ Jᴇᴏɴɢɢᴜᴋ ✪Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz