Podziękowania dla n1kccea , ponieważ ona dała mi pewien pomysł do tego rozdziału 😌
Z dedykacją dla dupnij-se-monsterka
Łukasz
Dochodziła dwudziesta druga, a ja zastanawiałem się, ile czasu temu miałem tak chaotyczny dzień, jak dzisiaj.
Zaczął się z samego rana, kiedy to musiałem wcześnie wstać, by wybrać się na zdjęcie gipsu. Nie obyło by się bez porannej kawy z mamą, bo przecież oboje zbytnio się nie wyspaliśmy. Musiała mnie zawieźć do lekarza, ponieważ nie chciałem brać od niej auta, mając jedną rękę nie do końca sprawną. Wolałem już, by rodzicielka była za kierownicą.
Później wybrałem się do fryzjera wspólnie z Markiem, gdyż poszliśmy do salonu koleżanki jego mamy, z którą on się osobiście zna. Wybraliśmy się jeszcze na spacer niedaleko małego jeziorka. To chyba była najlepsza część tego dnia.
Potem oprócz pakowania, czekały mnie jeszcze szybkie zakupy z mamą. Trochę jedzenia i miniaturki jakiś kosmetyków, aby to wszystko pomieściło mi się do walizki.
Ogólnie byłem naprawdę pod wrażeniem, że udało się zorganizować ten wyjazd. W jakimś stopniu było to miłe z ich strony, że zaproponowały nam coś takiego. Przy okazji mam dowód na to, że naprawdę się polubiły, w co początkowo wątpiłem.
Myślałem, że skoro mają dziecko z tym samym facetem to raczej będą darzyć siebie nienawiścią, a udowodniły, że jeśli się chce to da się dogadać z praktycznie każdym.
Kobiety jednak nie są wcale takie konfliktowe za jakie się je uważa. Bynajmniej z moich doświadczeń mogę wywnioskować taką opinię.
Gdy z ledwością udało mi się zasunąć wypchaną po brzegi walizkę, odetchnąłem z ulgą. W końcu najgorsze miałem za sobą.
- Skończyłem! - krzyknąłem do mamy.
- Wreszcie - odpowiedziała. - Ile można na ciebie czekać - spojrzała na mnie zirytowana.
- Wyjeżdżamy dopiero za niecałe dwie godziny, bez przesady, szybko się uwinąłem.
- Nie pamiętasz, że mieliśmy wcześniej wyjechać, by wstąpić jeszcze do babci?
- Babci? - zdziwiłem się. - Ona mieszka po drugiej stronie miasta.
- Wiem, dlatego przez twoje ociąganie się, nie zdążymy pojechać do niej i to ona zaraz tu podjedzie.
- Co ty w ogóle chcesz od babci?
- Nie interesuj się - oznajmiła oburzona.
Pewnie ma okres - pomyślałem.
I chyba właśnie dlatego nie chciałbym mieć dziewczyny. Te wieczne humorki, marudzenie. To nie dla mnie, jeśli ja już ledwo z własną mamą czasem wytrzymuje.
Chyba Marek faktycznie jest mi pisany... przynajmniej chciałbym, aby tak było. Z jednej strony to trochę nienormalne, że moja bratnia dusza jest ze mną w jakiś sposób spokrewniona.
CZYTASZ
𝐙𝐚𝐤𝐚𝐳𝐚𝐧𝐲, 𝐚𝐥𝐞 𝐦𝐨́𝐣 ~ 𝐊𝐱𝐊
Short StoryNikt nie widzi, nikt nie wie. Jesteśmy sekretem, który nie może wyjść na jaw. Tak to jest, tak to działa. Daleko od innych, bliżej siebie nawzajem. ____________________________________ Trudna, jak i pełna starań historia o dwóch chłopakach, którzy m...