Ruchańsko

903 17 37
                                    

Pov. Piotrek

Ludzie się na nas dziwnie patrzyli.
Pewnie nam zazdrościli że mamy siebie nawzajem❤ Bardzo się ciesze że wreszcie mogę być tylko z nim❤❤❤

Pov. Kacper

Stwierdziłem że autobus będzie najlepszym miejscem na ten pierwszy raz😍🤤🥵 Boże jaki Piotruś jest gorący, aż sie przez niego zaczynam pocić🥵

K: Jesteś pewien że tego chcesz?
P: Takkk

Po drodze mieliśmy dużo wrażeń😏❤

Jednak kiedy autobus dojechał na ostatni przystanek wysiedliśmy cali zlani potem i czerwoni i udaliśmy się w strone parku😏🌳
Usiedliśmy i zaczęliśmy się całować. Nagle podszedł do nas jakiś facet i zaczął wołać ,,Patrzcie pedały sie liżą". Lecz stało się coś czego ja się osobiście nie spodziewałem. Piotrek wstał i przywalił mu w nos, popchnął i wrócił do mnie jakby nigdy nic.

Pov. Piotrek

Kiedy czułem już że Kacprowi zaraz znowu stanie postanowiłem że jakoś to zakryje sadzając Kacpra na sobie. Byłem w szoku że uderzyłem jakiegoś randoma. No ale czego się nie robi dla swojego skarba🥺❤ Nie dam obrażać siebie i mojego słoneczka❤ Ale wreszcie mogłem go mieć tylko dla siebie🤤🥵❤

Pov. Kacper

Po długim, namiętnym i na swój sposób męczącym całowaniu poszliśmy sobie coś zjeść. Po drodze spotkaliśmy Mateusza Myle który całował się z mamą Piotrka😱 Czemu? Tego nie wiem ale sie dowiem.

K: Dzień dobry pani Beato
PB: Dzień dobry Kacperku
P: Hej mamo. Czemu całujesz się z Mateuszem?
PB: Eeee. No bo...
P: Co?
PB: To jest mój narzeczony...
P: O to gratulacje. Ale co z tatą
PB: Rozstaliśmy się jakoś 3 tygodnie temu
P: Czemu dopiero teraz mi o tym mówisz?!
PB: Nie chciałam cię martwić
K: Piotruś? *szepnąłem*
P: Co się stało Kacperku?
K: Bo ja. Nie.
P: Co nie?
K: Nie moge oddychać.
P: Co?! Co sie dzieje

Nie zdążyłem odpowiedzieć bo zobaczyłem ciemność...

Pov. Piotrek

Rozmawiałem z mamą a tu magle Kacper mi mdleje. Boże co mu się dzieje😰❤ Musze z nim teraz jechać do szpitala...

P: Mamo musze z Kacprem jechać do szpitala. Wy tu zostańcie i poczekajcie na nas.

Podniosłem Kacperka z ziemi i wniosłem do taksówki która akurat stała nie daleko.

(Ka- Kierowca)

P: Pod szpital prosze
Ka: Dobrze
P: Tylko prosze szybko
Ka: Czemu aż tak mam sie śpieszyć
P: Bo mój chłopak nie może oddychać!
Ka: Dobrze, prosze się tak nie denerwować
P: Jak mam się nie denerwować kiedy moja ukochana osoba umiera!😭

Kiedy dojechaliśmy pod szpital szybko wysiadłem z auta wziąłem Kacperka na ręce i pobiegłem do budynku.

Kiedy podeszłem do rejestracji pani przekierowała nas odrazu do lekarza...

(L- Lekarz)

L: Co się stało koledze?
P: Poprostu zemdlał
L: Tak nagle, czy może miał wcześniej jakieś objawy?
P: Poprostu powiedział że nie może oddychać
L: Dobrze, prosze go położyć na kozetce a ja się nim zajme.





Miłość ponoć przetrwa wszystko...//ZAKOŃCZONE//Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz