28

974 98 30
                                    


Chodziłem zdenerwowany po pokoju i nerwowo przeczesywałem włosy. Nie miałem pojęcia, co zrobiłem nie tak, że chłopak dosłownie odciął się ode mnie. Nie odbierał, nie odpisywał, nie otwierał. Nic, zero reakcji.

Miałem w głowie kompletną pustkę, gdy próbowałem znaleźć wyjaśnienie jego nietypowego zachowania. Cały czas widziałem jego chłodny, wyprany z emocji wzrok, gdy wtedy otworzył mi drzwi. Byłem przerażony, bo jego oczy zawsze były takie ciepłe i radosne.

- Coś ty mu zrobił? - zawołał Chris, wlatując do mojego pokoju.

- O czym znowu gadasz? - warknąłem zirytowany.

- Rozmawiałem z Jisungiem i podobno Seungmin wcale nie opuszcza pokoju, nie wpuszcza też nikogo. Powiedział jedynie i tu cytuję " Mam dość tego pierdolonego świata i tych cholernych diabłów", więc pytam coś mu zrobił, że aż anioł klnie? - położył ręce na biodrach.

- NIE WIEM KURWA CO MU ZROBIŁEM - wybuchnąłem gwałtownie - Parę dni temu znalazłem u nas na korytarzu jego naszyjnik, poszedłem mu oddać, a on spojrzał na mnie tak pustym i zimnym spojrzeniem, że aż mnie ciarki przeszły. Wygonił mnie, zablokował i teraz jesteśmy w tym miejscu- warknąłem.

- Co tu do chuja robił jego naszyjnik? - zawołał zdezorientowany.

- CZEMU MNIE PYTASZ? KAZAŁ MI SIĘ NIM WYPCHAĆ - rzuciłem się na łóżko zdenerwowany.

-Może go upuścił w sumie? Ej czy ty tego wieczoru zrobiłeś coś, co mogłoby do tego doprowadzić? - walnął mnie w plecy, na co stęknąłem.

- Nie, nic kurwa nie zrobiłem. A przynajmniej nie ja - fuknąłem cicho.

- Co masz na myśli? Pokłóciliście się? - uniósł brwi.

- Nie, nie widziałem się z nim tego dnia. Po prostu Beth się do mnie dobierała na korytarzu i mnie pocałowała...oh - mój głoś ściszał się z każdym kolejnym słowem, gdy docierało do mnie, co prawdopodobnie się stało - KURWA, ON WIDZIAŁ, JAK ONA MNIE CAŁUJE - krzyknąłem przerażony.

- I to doprowadziło do jego załamania? No masz ci los, nie spodziewałbym się tego - mruknął w szoku - I NA CO TY CZEKASZ, IDIOTO CHOLERNY? - ryknął nagle, gdy stałem w miejscu załamany, rzucając we mnie poduszką.

- A co mam niby zrobić? - spojrzałem na niego przybity.

- Idź się kurwa wytłumacz, a co innego? Zapierdalaj w podskokach Romeo, bo ci Julia całkowicie spierdoli - pokręcił głową, a ja wyleciałem z pokoju, jak burza, by udać się do Seungmina.

Przecież to było jedno, wielkie nieporozumienie. Nie wiedziałem, co młodszy sobie pomyślał, ale mogłem się jedynie domyślać, że wszystko źle zrozumiał. Przecież to ona mnie pocałowała, a ja odepchnąłem ją od siebie.

Nie widział już tego fragmentu?

Wiedziałem, że nie otworzy mi drzwi, więc wybiegłem przed budynek i rozprostowałem skrzydła, by wzbić się w powietrze. Miałem cichą nadzieję, że jego okno będzie uchylone, jak zawsze, bo inaczej byłbym w kropce. Nie było innej drogi, by dostać się do jego pokoju, a ja musiałem mu to wszystko wytłumaczyć.

Czułem się, jak w jakimś cholernym filmie dla zakochanych nastolatek, które przeżywała burzę hormonów. Myślałem, że takie rzeczy nie zdarzają się na co dzień, a już na pewno nie aniołom i diabłom, a jednak jakoś znalazłem się w tej sytuacji.

Podleciałem do okna młodszego, które na szczęście było uchylone i wszedłem przez nie do pokoju, w który wręcz unosił się zapach płaczu oraz smutku. Dało się to wyczuć w powietrzu, a najbardziej negatywna energia biła od strony łóżka, na którym leżał skulony chłopak. Poczułem, że pęka mi serce.

- Minnie, wiem, co zobaczyłeś tamtej nocy, ale pozwól mi to wyjaśnić - zacząłem, a sylwetka na łóżku jeszcze bardziej się skuliła.

- Zostaw mnie, nie obchodzi mnie to. Całuj się z kim chcesz, nie mój problem. Możesz nawet sobie co noc sprowadzać kogoś nowego do łóżka, wisi mi to - burknął cicho.

- Nie zostawię, póki nie dowiesz się, co tak naprawdę zobaczyłeś - westchnąłem, siadając na brzegu jego łóżka - Beth się zaczęła do mnie dobierać, ale odepchnąłem ją. Nagle mnie pocałowała i to jest fragment, który ujrzałeś, ale nie zobaczyłeś już, jak ją odpycham i każę spierdalać. Seungmin, ja wcale jej nie pocałowałem, a potem nawet miałem mdłości - mruknąłem, by delikatnie pogładzić jego plecy.

- Nie wierzę ci, jesteś diabłem. Kłamanie masz w małym paluszku - prychnął cicho.

- Seungmin - mruknąłem urażony jego słowami i obróciłem go na plecy, by zmusić go do spojrzenia mi w oczy - Czy ja cię okłamałem choćby raz do tej pory? - spytałem poważnie.

- Nie, ale skąd mam wiedzieć, że teraz tego nie robisz? - odwrócił wzrok.

- Okay, co mam zrobić byś mi uwierzył? - westchnąłem zrezygnowany.

- Nie wiem - burknął, a ja podciągnąłem go, by usiadł.

- Posłuchaj, Minnie - szepnąłem, przysuwając się tak blisko, że oparłem swoje czoło o te jego. Przynajmniej był zmuszony do patrzenia mi głęboko w oczy - Znasz mnie już jakiś czas, prawda? Znasz mnie. Nie okłamałbym cię. Nie pocałowałem jej, to ona mnie nagle przyciągnęła, ale ją odepchnąłem, uwierz mi - wpatrywałem się w jego ciemne tęczówki zdesperowany.

Cisza. Brak odpowiedzi i reakcji.

- Nie okłamałbym osoby, na której mi naprawdę zależy. Jesteś jedyną osobą, przy której jestem naprawdę sobą, nie chcę cię tracić. Jesteśmy przecież przyjaciółmi, Min. Nie okłamałbym cię - jęknąłem, gdy dalej nie reagował.

- Wyjdź. Proszę, Hyunjin, wyjdź - szepnął, a w jego oczach błyszczały słone łzy.

- Minnie.. - mruknąłem, mając wrażenie, że również się popłaczę.

- Idź stąd, proszę. Muszę to przegryźć - wydukał, by schować się pod pościelą.

Co miałem zrobić?

Ze łzami w oczach opuściłem jego pokój i wróciłem do siebie, by jebnąć się z impetem na łóżko. Chrisa już nie było i całe szczęście, bo wbrew sobie sam zacząłem płakać w poduszkę. A diabłom nie wolno płakać.

My little angel | SeungjinOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz