Oparłem się o ścianę, biorąc głęboki wdech na uspokojenie. Miałem dość tej bandy debili, która swoim poziomem intelektualnym załamywała mnie każdego dnia. Już małe dzieci były mądrzejsze i miały więcej klasy niż ta zgraja klaunów.
Musiałem się od niech ewakuować, jak najszybciej, bo nie wiedziałem ile jeszcze bym wytrzymał z nimi wszystkimi. Przecież to przechodziło ludzkie i nie tylko pojęcie, by być tak durnym, pustym i beznadziejnym. I to niby była przyszłość diabłów. Cudownie.
Pokręciłem załamany głową, czarno widząc przyszłość całego świata. Przecież on zejdzie na psy przez tych idiotów, którzy nie potrafili nawet zawiązać se własnoręcznie sznurówek. Wszystko za pomocą mocy.
- Czemu tak nagle uciekłeś, oppa? - spojrzałem w kierunku Beth, która uśmiechała się do mnie.
- Nie miałem ochoty tam siedzieć - wzruszyłem ramionami.
- Więc może porobimy coś razem? - zaproponowała, na co sceptycznie uniosłem brwi.
- No nie wiem - mruknąłem niezadowolony.
- Oj no nie daj się prosić, oppa - wymruczała, przebiegając palcami po moim torsie.
- Ale ręce to trzymaj przy sobie - złapałem jej rękę i odsunąłem ją od siebie.
- A może nie chcę? - uśmiechnęła się, przygryzając dolną wargę, przez co zemdliło mnie.
- A może to ja nie chcę, żebyś mnie dotykała? - westchnąłem i wyminąłem ją - Zostaw mnie w spokoju - rzuciłem.
- Oj no weź, będzie fajnie - złapała mnie nagle za rękę i pociągnęła do siebie. Zdziwiony nie zdążyłem zareagować, a ten glonojad przyssał się do moich ust.
- Czy ty jesteś normalna? Kurwa powiedziałem, żebyś mnie nie dotykała i zostawiła, więc spierdalaj - warknąłem poddenerwowany, ocierając wargi z obrzydzeniem.
- Jeszcze pożałujesz! - pisnęła zła, na co pokazałem jej środkowy palec.
Co się działo z tym światem?
Pokręciłem głową z niedowierzaniem i ruszyłem przed siebie wciąż obrzydzony tym pocałunkiem. Jeszcze nigdy nic nie sprawiło, że było mi aż tak niedobrze. Cholera jasna, nie dość, że nie chciałem, to była to dziewczyna.
- Co? - szepnąłem do siebie przez swoje myśli.
Od kiedy przeszkadzała mi płeć i to akurat ta żeńska? Przecież miałem nie jedną i nie dwie dziewczyny w swoim życiu, a jednak teraz na myśl o pocałunku z Beth miałem wrażenie, że coś zwrócę. A trzeba było przyznać, że była całkiem ładna.
Zacząłem już obstawiać, że walnąłem się w głowę, ale wtedy zobaczyłem coś błyszczącego na ziemi. Od razu mnie to zaciekawiło i prawdopodobnie każdy schyliłby się po błyskotkę, by sprawdzić, co to takiego. Naszyjnik.
- Czekaj, czekaj - mruknąłem, by wyjąć spod koszulki mój wisiorek, który był uzupełnieniem tego znalezionego - Seungmin? - zdziwiony uniosłem brwi.
Co robiłby tu jego naszyjnik?
Przecież ta część akademika nie była odwiedzana przez anioły, jako że mieszkały tu diabły. A jednak jego wisiorek leżał na ziemi, tuż przy zakręcie z jakiegoś powodu. Nie pozostawało mi nic innego, jak iść do chłopaka i mu go oddać.
Bez wahania ruszyłem w dobrze znanym mi kierunku, by jak najszybciej znaleźć się u mojego anielskiego przyjaciela. Przecież nie mógł tak po prostu zgubić tego naszyjnika. Poza tym zależało mi, żeby go nosił, bo sam swojego nie zdejmowałem ani na chwilę.
Na miejscu nie byłem pewny czy mam zapukać, czy dać jakikolwiek inny znak, że to ja, jednak pozostawała mi chyba tylko ta pierwsza opcja. Poniekąd cieszyłem się, że znowu go zobaczę, więc z lekkim uśmiechem zastukałem do drzwi, by młodszy mi je otworzył.
- Czego chcesz? - rzucił, gdy nasze spojrzenia się skrzyżowały. Przeraziłem się.
- Seungmin, co się stało? - spytałem w szoku. Jego spojrzenie było chłodne i wręcz puste.
- Nie twój interes. Czego chcesz? - powtórzył obojętnie.
- Znalazłem twój naszyjnik w naszej części akademika, więc ci go przyniosłem. A teraz mów co się stało? - oparłem się dłonią o framugę drzwi, wyciągając do niego wisiorek.
- Powiedziałem, że nie twój pieprzony interes, więc zostaw mnie w spokoju, a tym naszyjnikiem to się wypchaj, Hwang - warknął, na co zamarłem kompletnie. Anioł przeklął.
- Seungmin.. - zacząłem przerażony.
- Wynocha - warknął i trzasnął mi drzwiami tuż przed nosem.
Co się stało?
To nie był mój Seungmin. To zdecydowanie nie było on. Minnie nie przeklinał i nie zachowywał się w ten sposób. Wiedziałem, że musiało coś się stać, jednak nie chciałem zbudzić reszty aniołów, więc odpuściłem dobijanie się do jego drzwi i wróciłem do pokoju.
Hyunjin:
Seungmin
Co się stało???
Powiedz mi, proszę
Martwię sięUżytkownik Kim Seungmin zablokował cię.
- Co jest do cholery? - mruknąłem w szoku pod nosem, gdy dostałem powiadomienie, że nie mogę wysyłać mu wiadomości.
Co ja zrobiłem?

CZYTASZ
My little angel | Seungjin
FanfictionAnioły i diabły z reguły się nienawidzą, są swoimi przeciwieństwami, jednak jak to często bywa istnieją wyjątki od reguły, prawda? Czyli o Hyunjinie, który uwielbia zawracać aureolę Seungminowi. #1 w seungjin - 25.07.2020 ♥♥ Inne książki z serii: &g...