Podciągnąłem się nieco i wygodniej oparłem się o pień drzewa, chcąc jeszcze trochę odpocząć. Pierwszy raz od dawna w parku nie było jakoś przesadnie głośno, więc była to idealna okazja na drzemkę. Dodatkowo była całkiem ładna pogoda.
Siedzieliśmy na trawie już dobrą godzinę i po prostu spędzaliśmy ze sobą czas w naszych ludzkich formach. Żaden z nas nie odzywał się, jednak pasowało to nam obu. Ta cisza była taka kojąca i przyjemna, że żal było ją zakłócać.
Właśnie dlatego ja przysypiałem sobie, a Seungmin w najlepsze zrywał otaczające nas kwiatki, ale wybierał jedynie te białe i fioletowe, by pleść z nich wianek. Początkowo wydawało mi się, że to bardziej dziewczęce zajęcie, jednak widząc jego minę zmieniłem zdanie.
Widocznie lubił to robić i naprawdę miał wprawę, bo jego palce poruszały się zadziwiająco szybko oraz zwinnie, gdy splatał ze sobą łodyżki kwiatków. Podobał mi się ten widok z jakiegoś powodu, więc zerkałem na niego spod przymrużonych powiek.
Samo patrzenie na niego było interesującym zajęciem, a jeszcze lepiej było, gdy młodszy skupiał się na czymś, co lubił robić. Na przykład teraz lekko marszczył nos i uśmiechał się słodko, robiąc ten wianuszek. Nie zastanawiałem się po co mu on, ale sam fakt, jaki szczęśliwy był, roztapiał moje serce.
- Lubisz to robić, prawda? - westchnąłem, całkowicie zamykając oczy.
- Nawet bardzo - przyznał, a po chwili poczułem coś na głowie.
- Hm? - uchyliłem powieki, ale w jego dłoniach nie dostrzegłem wianuszka.
- Pasuje ci fioletowy i biały - uśmiechnął się lekko, a ja zerknąłem w ekran telefonu, by ujrzeć uroczy wianek na głowie.
- Zrobiłeś go dla mnie? - uniosłem brew i poprawiłem ozdobę.
- Skoro jest na twojej głowie to chyba logiczne - parsknął śmiechem.
- Dziękuję - wywróciłem rozbawiony oczami i pozwoliłem moim powiekom opaść w dół ponownie.
- Ciekawe, co przyniesie przyszłość - westchnął, opierając się o pień, tuż obok mnie.
- Co cię tak nagle wzięło? - wymamrotałem.
- Po prostu martwi mnie, co stanie się, gdy ktoś odkryje naszą więź - przyznał cicho, a ja znowu otworzyłem oczy, by spojrzeć na niego.
- Po co martwisz się na zapas, Minnie? - westchnąłem, chociaż mnie również to niepokoiło.
- Bo mogą nas wykluczyć za spoufalanie się? - spojrzał na mnie, a w jego oczach dostrzegłem zarówno strach, jak i smutek.
- Cóż, jeśli nas wykluczą to zawsze mamy siebie i ludzi - wzruszyłem ramionami.
- Niby tak, ale boję się tego - oparł głowę na moim ramieniu, a ja swoją na tej jego.
- Nie myśl o tym. Jeśli będziemy ostrożni, nic się nie stanie - zapewniłem i zmrużyłem powieki.
- Racja, musimy być po prostu ostrożni - westchnął ciężko - Czy ja oszalałem, czy Sol jeździ na Behemocie? - jęknął załamany, na co w szoku podążyłem za jego wzrokiem.
Faktycznie mój kot biegł w naszym kierunku, a wiewiórka Seungmina siedziała na jego grzbiecie, wyglądając, jak jeźdźca. Przez chwilę myślałem, że mam omamy, ale to działo się naprawdę. Te zwierzaki były chore.
- Mało rzeczy jeszcze mnie zaskoczy - skwitowałem.
- Mój Boże - chłopak schował twarz w dłoniach, na co zacząłem się cicho śmiać.
Nasi milusińscy byli jeszcze dziwniejsi niż my i właśnie to udowadniali. Jakim cudem wiewiórka dosiadła kota i jeździła na nim? Jeszcze przy tym wyglądała, jak jakiś cholerny Aleksander Wielki na swoim Bucefale. Miecza tylko jej brakowało.
Ja chyba oszaleję.
CZYTASZ
My little angel | Seungjin
FanfictionAnioły i diabły z reguły się nienawidzą, są swoimi przeciwieństwami, jednak jak to często bywa istnieją wyjątki od reguły, prawda? Czyli o Hyunjinie, który uwielbia zawracać aureolę Seungminowi. #1 w seungjin - 25.07.2020 ♥♥ Inne książki z serii: &g...