Nie mogłem się doczekać aż znowu zobaczę mojego aniołka, więc na miejscu zjawiłem się o wiele szybciej niż planowałem. Nawet nie zauważyłem, że tak szybko machałem tymi skrzydłami z podekscytowania. A to wszystko przez Seungmina.
Uwielbiałem spędzać z nim czas i wcale nie kryłem się z tym, bo wiedziałem, że jest to odwzajemnione. Lubiłem obserwować go kątem oka, gdy on był czymś zajęty lub odpoczywał. Kochałem nasze rozmowy o wszystkim i o niczym, które mogły ciągnąć się godzinami.
Byłem szczęśliwy i zakochany, to było pewne. Może powinienem rozpaczać, ponieważ była to miłość nieszczęśliwa, która nie mogła zostać spełniona, jednak wolałem cieszyć się tym, co miałem. Zaufanie i sympatia Seungmina była dla mnie ważniejsza niż to czego mieć nie mogłem.
Ukryłem się z uśmiechem i przybrałem swoją ludzką postać, by zaczekać na chłopaka, który był na miejscu chwilę później. Na widok jego szerokiego uśmiechu moje serce mocniej obiło się o żebra, jednak postanowiłem to zignorować i po prostu przywitać się z nim tak, jak zawsze.
- Cześć, Minnie. Jak tam dzionek? - zaczekałem aż zmieni się w człowieka i przytuliłem go.
- Cześć, cześć. Całkiem w porządku, a tam, rogaczu? - zaśmiał się wesoło, na co dałem mu kuksańca w bok.
- Teraz lepiej - stwierdziłem zgodnie z prawdą i pociągnąłem go do ogrodu.
- Jak mam to odebrać? - uniósł brwi rozbawiony.
- Jak chcesz. Czyżby twój dobry humor wynikał z mojego widoku? - poruszyłem sugestywnie brwiami, gdy ten nie przestawał uśmiechać się.
- W twoich snach, diabełku - prychnął, wywracając oczami.
- Nie wstydź się, Minnie - puściłem mu oczko, za co oberwałem w potylicę - Dalej agresywny - zacmokałem niezadowolony.
- Przymknij się, co? - zaproponował rozbawiony i zaczął rozglądać się wokół.
- Ładnie tu - zauważyłem, idąc w jego ślady.
- Właśnie wiem - zaśmiał się cicho, po czym ruszył w kierunku ławki, która znajdowała się niedaleko oczka wodnego z liliami wodnymi.
- Coś cię gryzie - zauważyłem, gdy nasze spojrzenia skrzyżowały się i usiadłem obok.
- Tak i nie - westchnął ciężko.
- Wiesz, że możesz powiedzieć - posłałem mu pokrzepiający uśmiech.
- Po prostu czuję się obserwowany ostatnio - przyznał, na co zmroziło mnie.
- Kiedy dokładnie? - szepnąłem.
- Szczerze? Cały czas, nawet teraz - spojrzał mi przelotnie w oczy, a ja zacząłem uważnie rozglądać się wokół.
- Myślisz, że ktoś śledzi cię? - wymamrotałem cicho, mrużąc powieki.
- Tak, dokładnie tak i boję się - przyznał cicho.
- Przytuliłbym cię, ale jeśli masz rację to mielibyśmy problemy - westchnąłem ze skruchą.
- Rozumiem, spokojnie - uniósł smutno kąciki ust.
- Idziemy stąd? - szepnąłem, bo sam zacząłem czuć na sobie czyiś wzrok.
- Bardzo chętnie. Przemkniesz jakoś do mnie? - podniósł się z miejsca.
- Nie wierzysz we mnie? Przemknę - uśmiechnąłem się lekko i patrzyłem, jak odchodzi, by po jakimś czasie zrobić to samo.
Widocznie to wszystko wcale nie skończyło się, a my dalej byliśmy zagrożeni. Musieliśmy być ostrożniejsi, o ile w ogóle dało się bardziej uważać. Nie mogliśmy sobie pozwolić na to, by ktoś nas przyłapał i rozdzielił.
CZYTASZ
My little angel | Seungjin
FanfictionAnioły i diabły z reguły się nienawidzą, są swoimi przeciwieństwami, jednak jak to często bywa istnieją wyjątki od reguły, prawda? Czyli o Hyunjinie, który uwielbia zawracać aureolę Seungminowi. #1 w seungjin - 25.07.2020 ♥♥ Inne książki z serii: &g...