Nie miałem pojęcia, jak powinienem przeprowadzić tę rozmowę z Jeonginem, ale chyba nie miałem już wyjścia. Dręczyły mnie wyrzuty sumienia i okłamywałem go już zdecydowanie za długo. Młody zasługiwał by poznać prawdę.
Nie mogłem przecież kłamać mu w żywe oczy, gdy ten nazywał mnie swoim autorytetem. Nie mogłem znieść tego, gdy mówił, że jestem taki szczery, dobry i uczciwy. Byłem diabłem. Wszystkim, co najgorsze na tym świecie.
Wiedziałem, że chłopak nie zaakceptuje prawdy i nie będzie chciał mnie znać, jednak wiedziałem, że muszę mu się przyznać. Nie zasługiwał na życie w kłamstwie. Był zbyt dobry i kochany, by tak go traktować.
Właśnie dlatego pojawiłem się pod jego drzwiami i delikatnie w nie zastukałem, czując narastającą gulę w gardle. Oczywiście byłem w ludzkiej postaci, ponieważ ludzie nie byli w stanie dostrzec nas, gdy byliśmy w prawdziwej formie, póki tego nie chcieliśmy.
- Dasz radę - szepnął Seungmin, który postanowił towarzyszyć mi przy tej rozmowie.
- Nie mam wyjścia - odszepnąłem i posłałem mu smutny uśmiech, a po chwili drzwi otworzyły się - Cześć, Innie - przywitałem się ze zdziwionym nastolatkiem.
- Cześć, Jinnie hyung. Co cię sprowadza? - mruknął, poprawiając roztrzepane włosy.
- Chciałbym z tobą poważnie porozmawiać. Jest coś, co musisz wiedzieć - westchnąłem, a po chwili poczułem dłoń Mina na moim ramieniu.
- Jestem cały czas obok - zapewnił Kim, na co dyskretnie kiwnąłem głową.
- Oh. No dobrze, wejdź, ale wiedz, że mam bałagan - zaśmiał się, by wpuścić mnie do środka i ruszyć do swojego pokoju - Więc o czym chcesz porozmawiać? - usiadł przy biurku z uśmiechem.
- Pewnie mnie znienawidzisz, ale uważam, że powinieneś znać prawdę - usiadłem na jego łóżku i zacząłem bawić się dłońmi.
- Jak chcesz mi powiedzieć, że jesteś homo, to mi to nie przeszkadza - uniósł brwi, na co zakrztusiłem się śliną.
- Nie o to mi chodziło - wykrztusiłem zawstydzony.
- Nie? A jesteś czy nie? - spytał ciekawsko, bo właściwie nigdy nie rozmawialiśmy o tym.
- Płeć nie ma znaczenia, ale to nie o tym chciałem porozmawiać - pokręciłem głową, a chichoczącemu Seungminowi posłałem piorunujące spojrzenie.
- No to o co chodzi, hyung? - poprawił się na fotelu.
- Jestem diabłem - powiedziałem wprost, a on po chwili zaczął się śmiać.
- Hyung, co to za żarty? Bywasz złośliwy, ale diabłem to ty nie jesteś - wykrztusił.
- Nie, Jeongin. Ja jestem naprawdę diabłem - szepnąłem i wyciągnąłem dłoń, w której nagle pojawił się płomień.
- O to ta sztuczka z neta! Nauczyłeś się? Nauczysz też mnie? - pisnął zachwycony, na co wywróciłem oczami.
- Jeongin, nie żartuję - powiedziałem.
- Hyung, diabły i anioły ani żadne inne duchy nie istnieją, a ty na pewno nie jesteś jednym z nich - pacnął mnie w ramię rozbawiony.
- Czuję się urażony - odezwał się Seungmin, na co wywróciłem oczami - Przecież istnieję - fuknął.
- Oj zamknij się, Min. Skoro nie widział, to nie wierzy - burknąłem.
- Do kogo ty mówisz? Jaki Min? - spytał zdezorientowany Jeongin.
- Do mnie mówi - westchnął anioł, który postanowił się ujawnić.
- O cholera - wrzasnął nastolatek i odskoczył.
- No i co ty wyprawiasz, idioto jeden. Straszysz go! - zawołałem oburzony.
- No, a co miałem zrobić, by uwierzył? Na szybie pisać? - wskazał na okno zirytowany.
- Hyunjin, kto to jest? - wydukał przerażony Yang, nie odrywając wzroku od uskrzydlonego chłopaka z aureolą.
- Jestem Kim Seungmin, anioł i przyjaciel tego ćwoka - uśmiechnął się przyjaźnie do młodszego Min.
- Czy ja ci nie mówiłem, że masz się nie wtrącać? - westchnąłem do Kima.
- Cicho, teraz pokaż prawdziwego siebie- burknął, a ja zmieniłem znowu postać, by spojrzeć smutno na Jeongina.
- Ja pierdole. O kurwa. O ja pierkurwadole - szeptał spanikowany, łapiąc się za głowę - O chuj. O kurwa mać, ja oszalałem. Mamo, ja mam omamy. Sam się w kaftan wpierdolę - jęknął załamany.
- I ty niby nie sprowadzasz go na złą drogę? Klnie, jak szewc - skwitował Seungmin.
- Zobaczył anioła i diabła, czego się spodziewasz? - prychnąłem z politowaniem i powoli ruszyłem do młodszego - Nie oszalałeś. My jesteśmy tu naprawdę, istniejemy. Przepraszam, że ukrywałem to przed tobą - niepewnie złapałem go za ramiona.
- Ale tak na poważnie, jesteście prawdziwi i jesteś diabłem? - spojrzał mi w szoku w oczy.
- Tak, naprawdę - wyprostowałem nieco skrzydła, by mu je pokazać.
- A ty naprawdę jesteś aniołem? - zerknął na Seungmina, który podszedł bliżej z ciepłym uśmiechem.
- Naprawdę - potwierdził.
- To jakim chujem wy się przyjaźnicie? - krzyknął.
- I to jest naprawdę jedyna interesująca cię teraz rzecz? - prychnął rozbawiony Seungmin.
- To..dość długa historia - uśmiechnąłem się delikatnie do przyjaciela, który o dziwo nie wykrzyczał mi, że mnie nienawidzi. Nie uciekł również, nawet nie był już wystraszony, a bardziej zafascynowany.
Nie doceniłem Jeongina.
CZYTASZ
My little angel | Seungjin
FanficAnioły i diabły z reguły się nienawidzą, są swoimi przeciwieństwami, jednak jak to często bywa istnieją wyjątki od reguły, prawda? Czyli o Hyunjinie, który uwielbia zawracać aureolę Seungminowi. #1 w seungjin - 25.07.2020 ♥♥ Inne książki z serii: &g...