rozdział 19

31 3 1
                                    

Izzabela

Otwieram pomału oczy i dostaje w brzuch.

Co jest kurwa. Czemu on chodzi po suficie!!

> To nie on chodzi po suficie tylko ty z niego zwisasz <

Cooo!

> Nooo. Mamy niedowiarka. ROZGLĄDNIJ SIĘ CWELU!! <

Zrobiłam tak jak kazała, miała rację wisiałam na grobej linie przytwierdzonej do sufitu, ale znów musiałam zamknąć oczy gdyż dostałam wodą po mordzie.

Kogo zabić!

> W takiej sytuacji nie masz za dużego wyboru i swobody co do mordobicia <

Wiemmm

Znów otwieram oczy i widzę wysokiego blondyna o błękitnych oczach i mocni zarysowanej szczęce. Patrzył na mnie pogardą.

- Ooo nasza księżniczka już wstała - Parsknął śmiechem, a ja naplułam mu w twarz przez co uśmiech szybko zszedł z jego buźki.

Ojj jak.mi prykro

- Nie jestem księżniczką! - Warknełam na niego a ten tylko wytarł moją śline z twarzy - Po co mnie tu trzymacie!

- Bo jak już mówiłem jesteś księżniczką - Ukłonił się przede mną - Jesteś właścicielem niezwykłego daru a nie potrafisz nawet go używać cóż za ironia - I znów ten jego śmiech - I właśnie z powodu twojej królewskiej krwi nie możesz tak sie szlajać po tym świecie. Więc mu Cię tu trochę potrzymamy. Zapowiadam że nie będzie puchowych poduch i służby - Uśmiech mu się powiększył - ale tortury i głodówka aż nie padniesz z wycięczenia.

- Ty sobie chyba jaja robisz! Nie jestem żadną pierdoloną księżniczką więc mnie rozwiąż i wypuści bo następnym razem nie poproszę.

- Ty to se możesz jedynie podyndać z sufitu i popatrzeć na mnie bo to bedzie ostatni widok jaki zobaczysz.

- A mam prawo wiedzieć czym jest pasożyt przede mną!

- W sumie nie masz za dużo żywota więc ci pokaże - Zaczął się rozbierać

- Ejejejejejj! Bez przesady bo zdechne wcześniej niż ci się zdaje.

- Naciesz się puki możesz! - Uśmiechnął się cwanie

- A masz może mikroskop?  - wybuchłam śmiechem

- Oj takiego to jeszcze nie widziałaś.

- Pff daruj sobie

- Dobra zamknij oczy - Zrobiłam jak rozkazał

» Już «

Otworzyłam oczy a tam ujrzałam go nago. I natychmiast zamknęłam oczy

- NIE!   STOP!   ANULUJ!  DLACZEGO JA
CHCĘ TO ODZOBACZYĆ !   
ZABIJE SKURWESYNA! - odpowiedźał mi śmiech

» Teraz «

- Nie ufam ci

» No dalej «

Otworzyłam oczy i zaczęłam się szarpać piszcząc przy tym.

- Aaaaa! Kurwa szczur! Dajcie tu kota! A najlepiej sataniste! Jakie bydle!
To mnie zje! Ochydne to! Bleee!Weźcie stąd tego gacka! Japierdole!

- Po pierwsze nie szczur tylko królik.
Po drugie na imie mam Stefan
Po trzecie ....

- Tejejejej SERIO Stefan - wybuchłam śmiechem - O kurwa! Dajcie mi tu garnitur, melonik i monokl. Dawajcie robimy Stefana biznesu - Nie mogłam powstrzymać śmiechu on śmiał się ze mną aż płakał ze śmiechu.

To już koniec opublikowanych części.

⏰ Ostatnio Aktualizowane: Aug 21, 2020 ⏰

Dodaj to dzieło do Biblioteki, aby dostawać powiadomienia o nowych częściach!

wilczy sekret Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz