na przypale albo wcale👅

507 54 115
                                    

UHHHAHA PATRZCIE KTO WROCIL🏋🏻‍♀️🏋🏻‍♀️

— Kurwa jak piździ — wzdrygnął się Hyunjin — Poza tym, w tym lesie to same robale łażą — przerwał na chwilę myśląc.

— Przestań, jak zaczniesz nam tu jęczeć i dramatyzować to zostaniesz i prawdopodobnie zginiesz z rąk Hyojin — zaśmiał się Minho.

— Ta... — mruknął.

Nastała cisza przerywana stawianymi krokami chłopaków.

— JAPIERDOLE JAKA GLIZDA — podskoczył Hyunjin patrząc w przypadkowe miejsce na bluzie Hana.

Jisung zauważył, że to na nim spoczął wzrok starszego i odrazu zaczął krzyczeć.

— NIE DRZYJ SIĘ TAK, LAS BO LAS, ALE TEŻ TU KTOŚ DO CHOLERY MIESZKA — krzyknął Woojin — Na przykład zdziczała Hyojin...

— ALE JA MAM KURWA JAKIEŚ GÓWNO NA PLECACH — piszczał i rzucał się na boki.

— Pokaż mi to — najstarszy szarpnął chłopaka za kaptur i pociągnął do siebie. Z jego pleców ściągnął małego pajączka.

— Jaki brzydal, wygląda jak Changbin — zaśmiał się Minho i spojrzał na Changbina. Jego uśmiech zbladł kiedy drugi chłopak schylił się w dół żeby złapać kamień.

— Wygląda jak kto? — wyprostował się młodszy spoglądając starszemu w oczy.

— Jak t-

— CHANGBIN ZOSTAW — Felix w porę złapał chłopaka za nadgarstek.

— Co ja pies? — zapytał.

— Chlew — tym razem podenerwować Changbina postanowił Hyunjin. Bin drugą wolną ręką sprzedał Hyunjinowi otwartą w plecy.

— Oni tak często? — zapytał Wooyoung.

— Ale tam często... Dwa razy dziennie to standard — zaśmiał się nerwowo Woojin.

— U nas też lepiej nie ma... W ogóle też się czasami zastanawiasz jakim cudem jeden jeszcze nie zmiótł drugiego... Ja to tak codziennie — zawiesił swój wzrok na jednym punkcie przed sobą.

— Pewnie bym się zastanawiał, ale czy ja mam na to czas? Nie. Chan zawsze wychodzi do studia i ma tam spokój, wtedy ja zostaję z tym cyrkiem. Gorzej niż w zwierzyńcu. Nie mogę nic obejrzeć tylko patrze i pilnuje żeby nie rozwalili dormu. Raz byłem na kace i jak tylko usłyszałem szurnięcie krzesła to wyleciałem z kibla szybciej rakieta. Wiesz co tam się działo... — pokręcił głową na boki z niedowierzaniem.

— Rzucali się poduszkami? — zapytał.

— Nie kurwa meblami — westchnął.

— To taki sarkazm tak?

— Niestety nie.

— Kiedy będziemy...? — jeknął Hyunjin głośno człapiąc.

— Jak twój stary wróci z mlekiem — prychnął Changbin — I przestań tak walić tymi butami.

Na te słowa chłopak zaczął człapać jeszcze głośniej.

— Ale ja jestem zmęczony! — krzyknął jak małe dziecko i tupnął nogą.

— No sory, ale ja nic na to nie poradzę — westchnął Bin.

— OMG WIDZĘ ŚWIATŁO! — krzyknął Mingi.

— Serio? Gdzie? — na przód paczki chłopaków wybiegł Hyunjin, jakby dzięki tej informacji dostał wielkiego kopa energii.

— Na pewno nie w dupie — prychnął Min — Nie no tak serio to tam za drzewem — wskazał palcem.

ㄴsʜʀᴇᴋ ᴋɪᴅs ㅡ chatㄱOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz