CHAN MA BARDZO OSTRE KŁY RAAARRRR
XDDdd
to nie koniec imprezy, oj nie ze mną
użytkownik lambadziara wysłał film do grupy pies was jebal
[00:54]
— Siema wariaty! — Minho krzyknął na cały komisariat w związku z czym dostał w łeb od Jeongina.
— Kiedy skończycie dzwonić do tego waszego ojca? — słychać było w tle głos zniecierpliwionego policjanta.
— Chwyla panie, bo rozmawiam — szarowłosy machnął na mężczyznę mówiąc okropnie spitym głosem — Słuchaj tego Chrzani, bawiliśmy się wykurwiście, nie? — normalnie chłopak leżałby już na podłodze, ale został już wcześniej razem z dwójką chłopaków posadzony na ławeczce — No i my se idziem przez las... W OGÓLE TO TAM TAKIE DWU METROWE PIMPKI KICAŁY! Ale dobra, idziemy, idziemy i Jeongin takie, że o chuj gdzie my jesteśmy, no i ta pyra druga do nas, że a Felek wie gdzie. Tylko, że ten mały debil obok — wskazał na Jeongina — Zaczął drzeć tą mordę po Felixa i ja tu paczę, a stara baba wybiega zza krzaka w spódnicy i po psy dzwoni... — pokiwał z niedowierzaniem głową na boki.
— No i ja wziąłem Minho i Ina pod ramiona i zakurwiałem z nimi przez Seul — gestykulował — Ale te smerfy na zakręcie wyjebały i kazały nam wsiąść do auta... — Changbin posmutniał.
Jeongin podskoczył — Chanie zabierz mnie stąd, boję się — wtulił głowę w ramię Minho, a raper przywalił głową o ścianę. Tak dobiegł koniec filmiku.
wyświetlone 2:36
— Japierdole — Chan uderzył się w twarz z otwartej dłoni czym zwrócił uwagę reszty.
— Co jest? — Jisung podniósł na niego pytająco wzrok.
— Znaleźli tych przychlastów — lider przewrócił oczami z irytacją, bo w końcu obchodzą urodziny Felixa i Jisunga, a ci trzej tak o, bez żadnego uprzedzenia czy czegokolwiek znikają w środku nocy na dwie długie godziny.
— No i co? Niech tam siedzą, będziemy mieć spokój — Seungmin wzruszył ramionami, a Hyunjin wybuchł śmiechem.
— Cicho, tam jest też Jeongin... — rzekł załamany ubierając buty — Dlatego muszę ich odebrać.
— To może ja po nich pojadę? — Hyunjin zapytał się z nutką nadzieji, że wtedy dostanie też trochę ziółka od Minho i będą mogli w czwórkę balować do rana.
— Chłopie, załatw sobie najpierw prawko — blondyn mrugnął do niego wiedząc co planuje w swojej główce.
— A może mi chodziło o rower, co? — zmarszczył czoło.
— No nie sądzę, że tak jest. Znając ciebie, to na sto jeden procent zabrał byś mi potajemnie kluczyki i pojechał autem przy okazji eliminując dwie trzecie ludności w Seulu — zaśmiał się i poklepał młodszego po ramieniu.
— Wróżbita Maciej się znalazł — przewrócił oczami zakładając ręce na klatkę piersiową.
— Skoro ci tak zależy możesz pojechać po nich ze mną chłopcze — uśmiechnął się i złapał za klamkę chcąc otworzyć drzwi, ale dłoń Hyunjina była szybsza — Co? — zwrócił się do niego.
CZYTASZ
ㄴsʜʀᴇᴋ ᴋɪᴅs ㅡ chatㄱ
Гуморgdzie trans dziewczynek siedem tam spedalony paker chan = drastyczny horror i komedia dramat (czat, ale nie do końca...) z góry przepraszam za te starsze rozdziały, które są... niekoniecznie dobre. staram się nawrócić ten czat na bardziej „normalny...