3/ Goodnight, Sami

503 30 0
                                    

Kiedy na imprezie zostało już tylko kilka osób postanowiłam, że czas już wracać do domu.

Emily tańczyła z Niallem, co mnie bardzo wkurzało. Nie wiem czemu, w końcu to moja przyjaciółka, a Niall. W sumie on nie odgrywał żadnej ważnej roli w moim życiu.

Ja siedziałam przy barku znajdującym się w salonie i piłam wodę. Już czuję skutki wypitych drinków. Nigdy więcej.

Jenny była na górze z Liamem i wiadomo co razem robili. Huh, życie jest takie niesprawiedliwe.

Julie siedziała sama, a wiadomo, że czuje coś do niego, ale nie- on musi się zabawiać z tą suką na górze. Bezczelne, ale tak już jest.

Dobrze, że ja nie jestem w takiej sytuacji. Bo nie jestem? Cóż, nie chcę już o tym więcej myśleć. Jedyne co chcę to powrót do domu cioci, długa relaksująca kąpiel i łóżko.

- Lily- krzyknęłam i podeszłam do przyjaciółki, która teraz siedziała okrakiem na kolanach Niall'a. Żałosne.

- Co chcesz, hmm?

- Idziesz już czy zamierzasz, no wiesz?

- Nie idę. Wrócę później.

- Jesteś pewna, że wrócisz w takim stanie sama do domu?- zmarszczyłam brwi i wskazałam na nią dłonią.

- Przecież może zostać u mnie na noc- wtrącił się Niall.

Cóż, ał. W sumie gdybym była jak Lily i mnie zaproponowałby nocleg. Ale NIGDY nie będę jak ona. Trochę boli, ale czas wrócić do rzeczywistości. Niall nigdy nie zaprosi mnie nigdzie. Nigdy.

- Cóż, to ja już pójdę. Cześć, Emily.

- Pa- zamiast głosu przyjaciółki usłyszałam Niall'a.

- Cześć EMILY.

- Pa- znów odpowiedział Niall.

Cokolwiek. Powiedziałam Emily, nie Niall. Bałwan!

-----------------------------------------------------------

Stałam w samej bieliźnie w "swoim" pokoju, kiedy ktoś zaczął pukać do drzwi. W pośpiechu wyjąłam ubrania z szafy, ale zdążam nałożyć tylko bluzkę, ponieważ ten niewychowany ktoś, którym jest Niall, wszedł do pokoju. Ubrany był w zwykły biały T-shirt, szare dresy, adidasy marki Supra, a częśc jego blond włosów zakrywał granatowy snapback, który założony był tyłem na przód.

Cóż za buntownik.

- Co Ty tu robisz?

- Cześc, też miło mi Cię widzieć. Emily już śpi, jeśli Cię to interesuje.

- Przyszedłeś, żeby mi o tym powiedzieć? Miło z Twojej strony.

- Przyszedłem do Kathy.

Och, okej. Trochę boli. Ale czemu? Przecież go nie lubię. A może jednak? Nie, nawet nie mogę myśleć inaczej.

- Zastanawia mnie to, dlaczego przyszedłeś do mojego pokoju.

- Katherine nie ma.

- Uhm. Tak! Ona jest chyba u swojej przyjaciółki. Jenny. Tak, chyba tak ma na imię.

- Ona jest...

- Nie kończ.

- Bardzo seksowna- wyszeptał i przegryzł dolną wargę.

- Jaki z Ciebie niewychowany dupek.

- Zabiłaś mnie tymi słowami- chłopak uderzył ręką w swoją klatkę piersiową i zaczął się śmiać.

- Bardzo zabawne- mruknąłam i usiadłam na swoim łóżku.

- Nawet nie wiesz jak. Skoro Kath nie ma to...

- To pójdziesz do swojego domu. Jeśli Emily się obudzi i nie zastanie tam Ciebie, to umrze z tęsknoty.

- To zostaję u Ciebie. Wiem, że się cieszysz.

- Przecież mnie nie lubisz?

- Kto Ci tak powiedział?

- Ty. W szkole. Powtarzałeś to codziennie- do moich oczu napłynęły łzy, ale ja nie pozwoliłam im wypłynąć. Nie chcę, żeby widział jak płaczę.

- To były tylko żarty. Samantho, przestań to było dawno i nieprawda.

- Te żarty nie były śmieszne. Poza tym to prawda i nie tak odległa jak myślisz, o ile myślisz.

- Dla mnie...

- Dla Ciebie były, ponieważ śmiejesz się z krzywdy innych ludzi. Sam nigdy nie doznałeś bólu. Zawsze jesteś bezczelny i nigdy nie współczujesz innym. Albo masz serce z kamienia albo ono nie istnieje.

Niallowi zrobiło się wyraźnie smutno, ale nie wierzę, że to prawdziwy smutek. On tylko udaje.

- Cześć- powiedziałam na tyle głośno, żeby usłyszał i zakrylam się kołdrą.

- Dobranoc, Sami- chłopak odszedł z opuszczoną głową, moje serce zaczęło bić szybciej, a moja klatka piersiowa co chwilę unosiła się i opadała kilka razy w ciągu sekundy.

O matko! Niall, Niall Horan zamiast Samantha nazwał mnie Sami. W dole brzucha czułam rozpływające się po całym moim ciele ciepło. Dlaczego tak zareagowałam na słowa Niall'a? Przecież nawet go nie lubiłam. Tylko nie to! Zauroczyłam się w nim. Nie, to na pewno nie może być prawdą.

Only Friends? Only Friends! √Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz