12/ I'm not jealous, Niall

417 24 0
                                    

Kilka dni po naszym wieczorze filmowym, Niall ogłosił mi, że odbywa się kolejna impreza. Tym razem u Zayna. Nie chciałam na nią iść, ponieważ wiedziałam, że on nie za bardzo mnie lubi. Nie dziwię mu się. Nie ma we mnie niczego specjalnego.

Powiedziałam o tym Niallowi, na co on tylko zaśmiał się i powiedział, że Zayn mnie nie zna i nie jest jedną z tych osób, które oceniają innych po plotkach.

Cóż, ja jestem taką osobą.

Aktualnie leżę w swoim łóżku i przeglądam Tumblra na moim MacBooku.

Moja mama zawsze powtarzała, że nie lubi gdy cały dzień leżę w łóżku i rozmawiam z wirtualnymi ludźmi. Wolałaby, żebym poznała innych przyjaciół. Uważa, że nie jestem normalną nastolatką, ponieważ mam tylko jedną przyjaciółkę.

Cóż, może się w końcu ucieszy, bo teraz mam dwie przyjaciółki i jednego przyjaciela.

- Samantha- z moich rozmyśleń wyrywa mnie głos kuzynki.

Tak jakby zawarłyśmy rozejm i teraz nasze stosunki są okej.

- Słucham?

- Więc, idziesz na dzisiejszą imprezę u Zayna?

- Huh, tak myślę.

- Czy to jest to co zamierzasz na nią ubrać?- Katherine wskazała na moje ubrania leżące na fotelu, a ja skinęłam głową.

- Shorty, tank top i koszula, naprawdę?

- Kocham shorty.

- Sam, jeśli ubierzesz sukienkę wyjdzie Ci to na dobre. Jesteś naprawdę ładna i zgrabna. Te wszystkie rzeczy, które mówi Twoja mama, żeby Cię skompromitować i podburzyć Twoją samoocenę są nieprawdą. Szczerze, chciałabym wyglądać tak jak Ty- mrugnęła do mnie i wyszła z pokoju.

Czy Katherine Whitter właśnie skomplementowała mnie? Ona była dla mnie miła. Nie wierzę, to musi być jakiś pieprzony sen.

Postanowiłam przemyśleć jej słowa. Może jednak odważę się na ubranie sukienki.

Podeszłam do szafy i po przeszukaniu jej znalazłam tylko dwie.

Jedna z nich była z czarnej koronki i zdedydowanie za krótka, bo ledwo zakrywała tyłek, a drugą z nich była prześliczna, żółta sukienka, na którą naszyte były kwiatki.

Z szafki na buty wyjęłam czarne szpilki, a z kosmetyczki wyjęłam złote bransoletki na kostkę.

Zamknęłam laptopa i postanowiłam pójść do łazienki, aby przygotować się do imprezy.

-------------------------------------------------------------

Stoję na przystanku obok domu cioci i czekam na Niall'a, który zaoferował, że podwiezie mnie na imprezę.

Katherine pojechała godzinę wcześniej z Jenny, a Emily...sama nie wiem gdzie ona się podziewa. Zapewne jest z Lukiem, dlatego się o nią nie martwię.

Zaczynam pocierać swoje ramiona, na których mam tylko czarną bluzę.

Tak, bardzo elegancko.

Sukienka, bluza i szpilki.

Kiedy zauważam auto Niall'a uśmiecham się, zakładam na ramię torebkę, która mi się zsunęła i podchodzę do samochodu, które stoi już przede mną.

Niall otwiera szybę przy siedzeniu pasażera i gwiżdże zaczepnie.

Ma na sobie jasne jeansy, ciemno- niebieski T-shirt z , białe vansy, a na jego głowie spoczywa niebieski snapback.

Woah, on naprawdę kocha je nosić.

- Cześć- wymamrotałam i już chciałam otwierać tylne drzwi, ale chłopak powiedział, że mam usiąść z przodu. Co- naprawdę wow.

Wspięłam się na fotel pasażera i uśmiechnęłam się nieśmiało.

- Ładna sukienka- Niall położył rękę na moje kolano i zaczął wspinać się nią w górę. Jego palce lekko musnęły moje majtki, na co przeszedł mnie dreszcz, a na twarzy chłopaka pojawił się bezczelny uśmieszek.

- Ktoś jeszcze z nami jedzie?- ledwo co powiedziałam, ponieważ Niall wsunął palec pod moją bieliznę.

- Będziemy tylko my- wyszeptał, a ja wypuściłam powietrze ze świstem.

Chłopak zaśmiał się głośno i po chwili zaczął drażnić moją łechtaczkę.

- Niall, jedźmy już. Nie lubię się spóźniać.

- Najfajniejsi ludzie przychodzą spóźnieni- mrugnął do mnie i wyjął rękę z mojej bielizny, ale zostawił ją na moim odkrytym kolanie.

Chłopak nacisnął pedał gazu i po chwili byliśmy już w drodze na imprezę.

- Gdzie mieszka Zayn?

- Jakieś 30 minut drogi stąd.

- Oh- to było jedyne co mogłam powiedzieć, bo Niall zaczął kreślić różne wzorki na mojej skórze, pozostawiając tam przyjemne ciepło.

- Już jesteśmy- krzyknął chłopak, kiedy weszliśmy do domu Zayna, który był raczej villą z basenem, ale to bez znaczenia. Wszyscy, którzy znajdowali się w salonie odwrócili głowy w naszą stronę, a ja czułam się tak nieswojo z tym, że wszystkie pary oczu skierowane są na moją osobę.

Cóż, może i nie dokładnie na moją osobę, tylko na Niall'a, ale dalej jest to bardzo przytłaczające.

Kilka dziewczyn podeszło w naszą stronę, więc ja odeszłam w stronę baru. Na krześle obok mnie siedział naprawdę przystojny brunet, który po tym jak zamówiłam drinka, odezwał się do mnie.

- Hej. Jestem Max- krzyknął do mojego ucha, dzięki czemu mogłabym usłyszeć jego głos przy głośno grającej muzyce.

- Cześć, Samantha- zrobiłam to co on i uśmiechnęłam się miło.

- Zatańczymy?

Skinęłam głową, ponieważ nie mam co robić, a z tego co wiem to Niall pieprzy jakąś dziewczynę na górze.

Trochę boli, bo tą dziewczyną nie jestem ja, więc mam zamiar pozbyć się zazdrości i dobrze się zabawić.

Max pociągnął mnie za rękę i zaczął się przeciskać przez masę spoconych par, które dosłownie ocierały swoje ciała o partnera/ partnerkę.

Na kanapie zauważyłam Jake'a, który...co?! On całował się z Zaynem. Nie wiedziałam, że on woli chłopców.

Max przyciągnął mnie do siebie i nasze ciała jakby zsynchronizowane zaczęły poruszać się w rytm piosenki Martina Garixa- Animals. Uśmiechnęłam się, ponieważ naprawdę lubię tę nutę.

Nasze ciała ocierały się o siebie, a mi nagle zrobiło się niedobrze, więc przeprosiłam Maxa i wyszłam na zewnątrz.

- Wiesz o tym, że Max jest gejem?- poczułam gorący oddech Niall'a tuż przy moim uchu.

- Nie, nawet nie znam jego nazwiska, ale wydaje się bardzo fajny- chłopak zaśmiał się i wydmuchnął dym prosto w moje usta.

- Wiedziałeś, że Zayn woli chłopców?- założyłam ręce na piersi, a Niall prychnął.

- Nah, on nie lubi chłopców, po prostu lubi Jake'a.

- Wszyscy lubią Jake'a.

- Cóż, nie wszyscy. Jenny go nie lubi.

- Jej nikt nie lubi, oprócz Katherine i Ciebie.

- Nie lubię jej, po prostu lubię ją pieprzyć. A to co innego.

- Czyli jej nie lubisz?

- To nie jest właśnie to co powiedziałem?

- Czy jest coś złego w tym, że chcę się upewnić.

- Po prostu jesteś zazdrosna- chłopak trącił mój policzek i wyrzucił papierosa, a następnie go zdeptał.

- Nie jestem zazdrosna, Niall.

Only Friends? Only Friends! √Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz