17/ Farewell, Niall

387 27 1
                                    

Po tym jak wróciliśmy do domu Niall'a powiedziałam mu, że wrócę do siebie, bo nie chcę robić mu kłopotu, ale on nalegał, że mam zostać, wiéc tak zrobiłam.

- Oglądniemy jakiś film? Jeszcze jest wcześnie.

- Tylko nie horror.

- Sam... Czemu nie?

- Horrory są straszne dlatego ich nienawidzę i nie chcę oglądać.

- Batman?

- Już wolę to.

Niall uśmiechnął się i podszedł do półki pod telewizorem, aby wyjąć z niej płytę z filmem i włożyć ją do odtwarzacza DVD.

- Co będziemy jedli? Popcorn, chipsy, pianki, żelki...

- Pójdę z Tobą i coś wybiorę- wstałam z łóżka i pobiegłam do kuchni za blondynem.

Z zamrażarki wyjęłam pudełko miętowych lodów z kawałkami czekolady, a z szafki ciasteczka Oreo i maślany popcorn, który natychmiast włożyłam do mikrofalówki.

- Jestem głodny, może pizza?

- Nie, Niall. Jest dziewiąta wieczorem. O tej godzinie nie je się pizzy.

- Ja zawsze to robię.

- Zrobię Ci naleśniki jeśli chcesz.

- Niech będzie- uśmiechnął się szeroko i usiadł przy stole.

Wyjęłam z szafek i lodówki wszystkie potrzebne składniki do naleśników i zabrałam się za robienie ciasta.

- Pachnie przepysznie- skomentował blondyn, kiedy wyjmowałam pierwszego naleśnika ja talerz.

Chłopak posmarował go Nutellą i wycisnął na niego bitą śmietanę, a ja skrzywiłam się, ponieważ założę się, że to okropne połączenie.

-------------------------------------------------------------

- Niall, podasz mi opakowanie miętowych lodów i Oreo?

- Tak, Sam- zrobił to o co go poprosiłam, a ja pokruszyłam ciastka i nasypałam je na lody, po czym włożyłam do buzi łyżkę pełną lodów.

- Ten film jest nudny- mruknęłam i usiadłam na łóżku Niall'a.

- On nie jest nudny. Ty się nie znasz.

- A więc Ty się znasz? Oglądałeś 30 metrów nad niebem?

- Nie, to jest dno.

- Uh, nie obrażaj mojego ulubionego filmu.

- Ty obraziłaś mój, więc...

- Oh, dobra. Skończ gadać i oglądaj.

- Mogę Cię o coś zapytać?

- Nie.

- Kiedy wracasz do Londynu?

- Uhm, chyba pod koniec wakacji.

- B-bo wiesz, nie chcę, żebyśmy wrócili do tego co było kiedyś. Chcę być nadal Twoim przyjacielem i bardzo chcę spędzać z Tobą czas. Tylko pytanie, czy Ty chcesz tego samego.

Nie. Chcę być Twoją dziewczyną, ponieważ Cię kocham, ale Ty nie bawisz się w związki.

- Tak, chcę tego samego- uśmiechnęłam się, ale tak naprawdę nie byłam szczęśliwa.

Czemu musiałam akurat zakochać się w chłopaku, który nie zamierza mieć dziewczyn?

Czemu zakochałam się w nim? Przecież on kiedyś się ze mnie wyśmiewał, a teraz jest moim przyjacielem.

To wszystko jest takie popieprzone.

Z moich rozmyśleń wyrywa mnie dźwięk sms-a.

Mama: Samantho, mam nadzieję, że jeszcze nie śpisz. Piszę, aby powiadomić Cię o tym, że jutro z samego rana przyjedziemy po Ciebie i Twoją przyjaciółkę( jak kolwiek się ona nazywa) i lecimy do Francji. Wiem, że się cieszysz. Zawsze chciałaś tam pojechać, a teraz masz możliwość.
Lot mamy o 10 rano, więc wstań wcześniej, ponieważ musimy dojechać na lotnisko i musisz pożegnaś się ze wszystkimi( o ile, masz z kim)
Samantha: Czemu nie mogę zostać w Mullingar, a na koniec wakacji wrócić do domu?
Mama: Wszystko jest już postanowione. A z tego co pamiętam, to nie chciałaś tam jechać, a teraz nagle chcesz zrezygnować z wycieczki do Francji. Dziwne, ale nie wnikam. Najlepiej byłoby gdybyś wstała o 7, abyś zdążyła się przyszykować.

Trzęsącymi się rękami, odłożyłam telefon na szafkę i popatrzyłam na Niall'a, który w tym momencie jadł chipsy i wystukiwał coś w swoim iPhonie.

- Uhm, Niall. Musimy o czymś pogadać.

- Jesteś w ciąży?- zaśmiał się, a ja przegryzłam wargę, ponieważ jest mi smutno, a on sobie żartuje.

- Nie, wyjeżdżam jutro z Mullingar do Francji.

- Co? Czemu?

- Moja matka tak zarządziła.

- Oh, szkoda że wyjeżdżasz. Chciałem pokazać Ci jeszcze tak wiele rzeczy.

- Pokażesz mi, jak spotkamy się w szkole- uśmiechnęłam się do niego blado, a on odłożył telefon i paczkę chipsów na szafkę

- To już nie będzie to samo- Niall wstał z łóżka, podszedł do mnie i złapał za dłonie- I, nie poznałaś jeszcze mojej siostry.

- Oh, tak. Zupełnie o niej zapomniałam.

- Więc jeśli chcesz, mogę po nią zadzwonić i tu przyjedzie.

- Uhm, a gdzie jest?

- U swojej przyjaciółki.

- Uh, Niall, nie trzeba. Nie będę psuła jej spotkania.

- Dobrze. Więc, oglądamy film dalej?

- Ja nie, jestem zmęczona- przetarłam oczy i zakryłam się kocem, po czym blondyn dołączył do mnie,  przyciągając mnie do swojego nagiego torsu.

- Branoc- szepnął i pocałował moje włosy

- Dobranoc- mruknęłam i musnęłam swoimi wargami jego blady policzek.

-------------------------------------------------------------

- Sam, wstawaj. Twoja matka do Ciebie dzwoniła.

- Która jest godzina?

- 7:27.

- Czy ta kobieta jest nienormalna? Są wakacje, a ona wydzwania do mnie o tej porze- wzięłam telefon do ręki i wybrałam jej numer.

- Halo, czego chciałaś?
- Razem z tatą jesteśmy już u cioci. Twoja przyjaciółka też już jest, więc Ty z łaski swojej rusz swój tłusty tyłek i przychodź lub przyjeżdżaj do cioci najszybciej jak możesz.

Szybko się rozłączyłam, a w moich oczach pojawiły się łzy, ponieważ to już dziś wyjeżdżam i już nic nie będzie tak wspaniałe jak teraz

- Niall, muszę już iśc- wstałam z łóżka i przebrałam się, a następnie uczesałam swoje włosy i umyłam zęby.

- Nie płacz, Sam. Zobaczymy się w szkole. Daj spokój, to tylko niecały miesiąc- uśmiechnął się do mnie i otarł kciukiem łzy, spływające po moich policzkach.

- Niall, będę tęskniła pomimo, że to tylko jeden miesiąc- przytuliłam go mocno, a on musnął swoimi ustami moje, a ja mimowolnie się uśmiechnęłam.

- Żegnaj, Niall- pocałowałam jego policzek i wyszłam z jego pokoju.

- Do widzenia, Samantho.

Only Friends? Only Friends! √Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz