Rozdział 36

6.4K 330 404
                                    

Spokojnie, wracamy już z normalnymi rozdziałami 😉

-Yoongi, Ty płaczesz? -zaśmiał się Hoseok widząc załzawione oczy omegi, która z zaciśniętą szczęką starała się nie rozkleić.

-N-Nie... -zaprzeczył drżącym głosem, nie spuszczając wzroku z ekranu laptopa. Wiedział, że jeśli odwróci wzrok, to może nie utrzymać niechcianych łez.

-Co kłamiesz, przecież widzę... -stwierdził Jung, po czym roześmiał się mocniej. Yoongi zarumienił się obficie.

Oglądali film, który okazał się dość wzruszający i wrażliwość Mina doprowadziła go do takiego stanu. Film opowiadał o wartościach życia, jak i o ogromnym cierpieniu, jakie nas spotyka po drodze. Tylko od nas zależy, jaki wpływ będą na nas mieć sytuacje oraz doświadczenie, które zdobywamy. Główny bohater nie poradził sobie z presją życia, niestety. Scena samobójstwa wyjątkowo dotknęła Yoongiego.

Jasnowłosy nie odezwał się więcej, dlatego Hoseok z westchnięciem odłożył laptopa na bok, ówcześnie zatrzymując lecące napisy końcowe, następnie przyciągając do siebie ukochanego.

Nic nie mówili, po prostu tak trwali, a starszy z nich głaskał drugiego uspokajająco po głowie. Wpatrywał się w ścianę, zastanawiając nad czymś głęboko.

Dlaczego tak strasznie go to poruszyło? Nie robił żadnego porównania pomiędzy nimi, ponieważ Hoseoka praktycznie nic nie ruszało. Po prostu zastanawiał się, czy Yoongi nieprzesadnie wczuł się w głównego bohatera. Musiał czuć duże połączenie emocjonalne z nim.

-Yoongi? -mruknął Hoseok po dłuższej chwili, wahał się z zadaniem pytania, które miał w głowie.

-Hm? -mniejszy przysypiał w jego ramionach, było mu miło i ciepło. Nie spodziewał się, że już za chwilę będzie w pełni rozbudzony.

-Miałeś kiedyś myśli samobójcze? -po krótkim odchrząknięciu w końcu wydusił z siebie to nieszczęsne pytanie. Serce zabiło mu szybciej, gdyż w prawdzie bał się odpowiedzi. Nawet jeżeli to była już dawna przeszłość to sama myśl, że ten mógł się zabić, przyprawiała go o ściśnięcie żołądka i pieczenie oczu.

Yoongi zastygł zaskoczony, jak i przerażony tym, co usłyszał. Pamięcią wrócił do ciężkich czasów. Emocje z tym związane uderzyły w niego, psując mu jakiekolwiek resztki dobrego humoru po dzisiejszym dniu. Cisza wokół stawała się coraz głośniejsza przez nagły nadmiar myśli w jego głowie. Czuł na sobie palący wzrok Hoseoka, który cierpliwie czekał na jego odpowiedź.

Dopiero po chwili otworzył powoli usta.

-Tak... -potwierdził, w końcu zbierając w sobie tyle odwagi, żeby odpowiedzieć. -Gdy mieszkałem z rodzicami to czasem...czasem myślałem, czy tak nie byłoby lepiej... Zrezygnowałem z tego, ponieważ strasznie bałem się śmierci, ale potem, gdy trafiłem do Bichanga żałowałem, że nie podjąłem tej decyzji, kiedy było to możliwe. Nie mogłem tam nawet po prostu przestać jeść, ponieważ, gdy podejmowałem się takiej próby, to jedzenie wpychali mi do ust siłą.

Hoseok przełknął ciężko ślinę. W głowie wyobrażał sobie przeróżne, mroczne obrazy, które wcale mu się nie podobały. Zacisnął lekko pięści na materiale koszulki omegi.

-A Ty? Miałeś kiedyś takie myśli? -po chwili niezręcznej dla Yoongiego ciszy, zadał pytanie. Wiedział, że przecież jego alfa też nie miała łatwej przeszłości, więc nie zdziwiłby się, gdyby odpowiedź była twierdząca.

-Nie miałem, nigdy. -odpowiedź była natychmiastowa oraz nazbyt pewnie i twardo wypowiedziana. -Mimo że w jednej sekundzie traciłem wszystko, to w drugiej zyskiwałem coś nowego. Tata oddał za mnie życie, dlatego ceniłem swoje nad wyraz, aby jego śmierć nie poszła na marne.

Pyskata Omega| SopeOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz