Cztery

2.8K 186 183
                                    

Julek jak małe dziecko szarpał za koszulę Adama, który aktualnie próbował odkryć czym jest to coś płaskie, duże i czarne. 

Wieszcz wziął w dłoń jakieś czarne prostokątne pudełeczko, nacisnął jeden z przycisków który przypominał mu stosunek fizyczny podczas którego kobieta ma miesiączkę. No chyba nie facet! 

Chociaż pomińmy ten drobny szczegół - to właśnie w tym momencie zadziała się niespotykana dotąd magia! A mianowicie - w płaskim pudełku pojawił się obraz, i zaczął wydawać z siebie jakieś dźwięki. Co szczerze przypominało i to dość mocno Mickiewiczowi sztukę w teatrze. 

Chociaż język wydobywany z pudełka był podobny, lecz nie identyczny - co szczerze nie zdziwiło już wieszcza.

A wiecie co z Słowackim? Przerażony pisnął chowając się gdzieś w kącie . To było dla niego za wiele jednego dnia:

- Budzi się nagi przy Mickiewiczu, totalnie w innym miejscu. 

- A do tego jakieś dziwne pudełko gra i włącza jakieś dziwne obrazy. 

- Co to jet? - nastolatek lekko się wychylił, powoli zbliżając się do starszego mężczyzny. 

- Pojęcia nie mam. - wyszeptał błękitnooki, nawet przez chwilę nie patrząc na swojego rozmówcę, był zbyt zafascynowany tajemniczym pudełkiem, by zwracać uwagę na tego słodziaka (tłumaczenie. słodziak - Juliusz Słowacki). 

Słowacki zrezygnował z czołgania się w stronę Mickiewicza. Zmienił kierunek swoje brudzenia się kurzem z dywanu - na szafę, by przeszukać te dziwne rzeczy które dostrzegł tam wcześniej. 

Brunet otworzy drzwiczki od mebla, zaczynając grzebać w środku. 

Pomińmy fakt, że zaczął się przebierać, czym dopiero zwrócił uwagę Adama, który przestał interesować się magicznym pudełkiem, na pierwsze miejsce przerzucając obserwowanie ciała Juliusza przy tym delikatnie się rumieniąc.

Dalej reakcje wieszcza na nagie ciało młodszego poety, są dziwne... I to raczej bardzo dziwne.

- Coś się stało? - mruknął Słowacki wracając ze strojem do wcześniejszych ubrań. Resztę starannie układając i chowając z powrotem do szafy.  

- Nie, nic. - speszył się delikatnie mężczyzna, odrywając w końcu wzrok od młodszego poety. 

A gdyby tak XXI? || SłowackiewiczOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz