Siedem

2.3K 160 53
                                    

Juliusz w szybkim tępie odepchnął od siebie Adama przy tym wydając z siebie dość specyficzny dźwięki obrzydzenia obrzydzenia.

Obserwował starszego który wręcz z przerażeniem wycofał się na swoje łóżku wiedząc już, że nie bedzie miał szans u Juliusza.

Mężczyzna opadł na łóżku nie potrafiąc już spojrzeć w te sarnie oczy, chociaż bardzo chciał spojrzeć w nie jeszcze raz.

Kiedyś by nawet nie pomyślał, że młodszy mógłby mu się spodobać, przecież wcześniej gustował jedynie w wysokich blondynkach o idealnych kształtach.

A teraz? Chciał pojmać w swoje ramiona mężczyznę, co prawda z urody był dość kobiecy. Delikatnie przydługie ciemne włosy, duże oczy, delikatna twarz i ciało. No właśnie, gdyby nie ta twarz, tę męskie rysy to można by było uznać go za kobietę.

Słowacki skulił się delikatnie ustawiając tuż przy ścianie. Wręcz trząsł się ze strachu jak i delikatnego obrzydzenia.

To był pierwszy raz? Jak często to robił? Czemu to robił? Jak wrócą to chce go za to wyśmiać?

Ale przecież, Juliusz tego nie odwzajemniał, ba! Nawet o tym nie wiedział!

Nigdy nie całował mężczyzny, tylko kobiety, zawsze uważnie i delikatnie nie chcąc zrobić im krzywdy, a Adam? Całował go zupełnie tak samo, delikatnie i z pasją. Jakby go kochał...

_____

Ogólnie przepraszam za brak rozdziału

A gdyby tak XXI? || SłowackiewiczOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz