I know you Five...

1.7K 61 13
                                    

Ciemnowłosa szła ciemną, wąską uliczką przypominającą uliczki z horrorów. Brakowało tylko jakiegoś mordercy, który pojawiłby się za nią i zadźgał na śmierć.

-Niech tylko spróbuje -na usta dziewczyny wkradł się uśmiech, gdy pomyślała o tej abstrakcyjnej scenie. W pewnym momencie coś się za nią poruszyło.

-Dobrze wiesz, że nie mam zamiaru z Tobą współpracować -odezwał się głos za nią.
- Jesteśmy partnerami od godziny, tak szybko się poddałeś ? - odpowiedziała dziewczyna, niespodziewanie pojawiając się za tajemniczym i niezmiernie irytującym właścicielem głosu.

- Znam Cię Five, jesteś drugim najlepszym pracownikiem komisji po mnie i wiem, że już od dawna , planujesz odejść tak samo jak, ja -powiedziała brązowooka do chłopaka wyglądającego na jej wiek, ubranego w coś w stylu mundurka szkolnego.
- Po pierwsze jestem lepszy od Ciebie, po drugie co Ci do tego, że chcę odejść z komisji, to nie twoja sprawa- burknął. - A teraz, pozwól, że zajmę się czymś ważniejszym, niż bycie tu z Tobą - uśmiechnął się sztucznie, po czym zniknął, a raczej teleportował się.

Lizz była trochę zmęczona. Dowiedziała się dzisiaj, że ma mieć partnera, więc ten dzień nie był zbyt udany. Zawsze była samotnym wilkiem, nie lubiła współpracować.

Jedne, na co miała jeszcze ochotę to gorąca kawa.

Na szczęście niedaleko była kawiarnia, więc nie zwlekając, Lizz teleportowała się przed nią.

-Całkiem ładnie wygląda -pomyślała.

Gdy weszła do środka, usłyszała dzwoneczek, który był powieszony nad drzwiami. Lizz podeszła do lady i usiadła na krześle.

- Czyli kawa i pączki są ważniejsze ode mnie ? -powiedziała jakby do siebie.

- Ściśle rzecz biorąc to tak - odpowiedział Pięć siedzący obok ze swoim głupim uśmiechem na twarzy, po czym zadzwonił dzwonkiem, aby zawołać sprzedawczynię.

Po chwili już przy nich stała.

- Co wam podać gołąbeczki ? - spytała miło starsza blond włosa kobieta.

-Czarną kawę -odpowiedział Five.

- Dwie czarne kawy- poprawiła go Lizz. - Kolega stawia -dodała i kiwnęła głową na siedzącego obok chłopaka, cały czas patrząc na stojąca przed nią kobietę zamiast na reakcję Five. Domyśliła się jednak, że pewnie zrobił minę w stylu ,,pożałujesz ".

- Niestety nie sprzedajemy dzieciom kawy -odpowiedziała kobieta.

Five spojrzał na nią morderczym wzrokiem, a kobieta od razu zaczęła robić kawę, ponieważ nie chciała mieć z nim kłopotów, jak to już czasem bywało.

Gdy Five zobaczył, że to zadziałało, uśmiechnął się jak niewiniątko.

- A więc wiesz co jest za 8 dni ? -spytała jakby nigdy nic Lizz.

- Co miałbym wiedzieć? -odpowiedział niechętnie Five.

- Nie udawaj głupiego, wiesz, że za 8 dni jest koniec świata i mam świadomość, że chcesz go powstrzymać tak samo, jak ja.

- Nie wiesz nic o końcu świata -powiedział ponuro chłopak.

- Byłam tam, widziałam go...

~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~

Dziękuję bardzo za przeczytanie pierwszej części This is not the end, mam nadzieję że się podoba. Jeśli tak to zapraszam do przeczytania kolejnej części <3 Z góry przepraszam jeśli występują jakieś błędy ortograficzne .

This is not the end | The Umbrella AcademyOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz