This is what you are looking for?

694 41 6
                                    

~Teraźniejszość~

Rodzeństwo Hargreeves siedziało w ciszy w salonie. Odbywało się zebranie rodzinne, na którym Five oznajmił że za 6 dni koniec świata. Na początku wszyscy uznali że to żart, jednak gdy Lizz przyznała rację chłopakowi, wszystko nabrało innego sensu.

- W jaki sposób ma to pomóc w uratowaniu świata ? - zapytał Five .
Podszedł do Lizz i wystawił do niej rękę, aby dała mu oko.
- Należy do człowieka przez, którego będzie koniec świata - podała je chłopakowi.


Ten uważnie mu się przyjrzał. Po dokładnym obejrzeniu, włożył oko do kieszeni. Wiedział, że Lizz nie będzie z tego gestu zadowolona, jednak nie obchodziło go to. Spojrzał na dziewczynę, czekając na jej reakcję. Jak się domyślił zrobiła wzburzoną minę, ale nic nie powiedziała.

- Skąd je masz ? -  chwilową ciszę przerwał głos Luthera.
- To teraz nie istotne - Lizz rzuciła okiem na twarz, wielkiego mężczyzny. - Poza tym długa historia - dopowiedziała.
- Co masz zamiar zrobić? - spytała Allison. Odezwała się pierwszy raz od rozpoczęcia zebrania.
Była też Vanya, która cały czas tylko słuchała, o czym mówią, jednak nie odezwała się ani słowem.
- Znaleźć właściciela - urwała i nie mówiąc nic więcej wyszła z pokoju.
Wszyscy byli tym zdziwieni.
Jedynie Five zaczął iść za dziewczyną, która powoli opuszczała budynek. 
Gdy podszedł już na tyle blisko, żeby dotknąć Lizz, złapał ją za ramię i odwrócił.
- Co ty robisz ! - krzyknął.


Ciemnowłosej nie przyszło na myśl że Five za nią pójdzie. Była też zdziwiona nagłym szarpnięciem ze strony chłopka.


- Po pierwsze - odparła zdenerwowanym głosem. - Nie dotykaj mnie.- Po  drugie, ostatnio powiedziałeś, że nie masz zamiaru ze mną pracować, więc pozwól, że zajmę się tym sama.

Dziewczyna zaczęła iść po chodniku. Nie przejmowała się chłopakiem stojącym z tyłu. Chciała tylko znaleźć właściciela szklanego oka, które trzymała w kieszeni.

Włożyła rękę do kieszonki swojej bluzy, by wyciągnąć z niego przedmiot, ale nie mogła go znaleźć.


- Gdzie on jest? - szepnęła do siebie.
Zaczęła szperać w innych kieszeniach.
Nigdzie go nie było.
- Tego szukasz? - powiedział Five siedzący na ławce przed nią, trzymając szklane oko w dłoni.

Wcześniej go tam nie było. Musiał się tam teleportować, gdy Lizz szukała przedmiotu.

Wtedy przypomniało jej się jak wcześniej dawała oko chłopakowi, a potem  jak chował oko do kieszeni.
- Cholera.

Lizz zaczęła iść szybkim krokiem w stronę chłopaka.
- Oddaj mi to - warknęła, gdy już stała przed nim. Wyciągnęła rękę w stronę Fiva.
- Powiedz mi skąd je masz - rozkazał jej przyglądając się oku które cały czas miał w ręce.
- Najpierw oddaj mi je, potem  ewentualnie zastanowię się czy Ci to powiedzieć - założyła ręce na piersi.
- Najpierw powiedz - poradził jej , łaskawie na nią spoglądając.
- Najpierw oko -  znów wystawiła rękę.

Nie ufała mu. Widziała że mimo iż powie mu prawdę on nie odda jej zguby. Wolała najpierw odzyskać przedmiot. Nie była też pewna czy powiedzieć mu skąd je ma.

Chłopak po chwili wręczył jej przedmiot.
Wstał i zaczął iść przed siebie.


- Idziesz ? - odwrócił się w jej stronę.
Dziewczyna podbiegła do chłopaka.
- Co chcesz ? - odparła.
- Jesteś mi coś winna - spojrzał na nią kątem  oka.
Gdy zobaczył że dziewczyna nie zrozumiała, powtórzył pytanie które już wcześniej zadał.
- Skąd je masz ?...


~15 lat wcześniej~

35 letnia Lizz, siedziała sobie w swoim małym ,,domku'',  który zbudowała z rzeczy które miała pod ręką . Miał ją chronić przed śniegiem, deszczem lub wiatrem. Siedziała w nim od dwóch dni, ale widziała że musi iść dalej, ponieważ nie pożyje długo w jednym miejscu. Musiała poszukać jedzenia. Musiała znaleźć inny ,,dom".


Po 6 godzinach drogi dotarła do jakiegoś miasta. A raczej ruin miasta.
Szła po stercie kamieni która rozciągała się do końca ulicy. Zaczęła przerzucać kamienie w poszukiwaniu czegoś co może jej się potem przydać. W pewnym momencie pod jednym kamieniem ujrzała czyjąś dłoń. Przerażona szybko zaczęła odkopywać ciało, prawdopodobnie mężczyzny. Gdy udało jej się wydostać nieboszczyka, zobaczyła znajomą twarz.

-Czy to numer Jeden ? - odparła do siebie.

Dziewczyna poznała twarz Luthera. Nie była fanką The Umbrella Academy, ale kojarzyła  jej członków.
Gdyby nie to że była jednym z dzieci urodzonych, w ten sam dzień co oni nie wiedziałby nawet o ich istnieniu.

Czasami znajdowała gazety z wizerunkiem wszystkich dzieci z The Umbrella Academy. Na jednej widniał napis :
THE UMBRELLA ACADEMY ROZPADŁO SIĘ
SIR REGINALD HARGREEVES NIE ŻYJE.
Na pierwszej stronie gazety było zdjęcie wszystkich członków akademii. Mieli na nim już 30 lat.  Prawie ich nie poznała.
Ostatni raz widziała ich gdy miała 15 lat.
- Zmienili się - powiedziała kiedyś.

W pewnym momencie dziewczyna zauważyła jakiś przedmiot w dłoni Luthera.
- Oko - szepnęła biorąc rzecz do ręki.
Miało na sobie jeszcze pozostałości mięśni.
- Musiał je komuś wyrwać żywcem...

~Teraźniejszość~

Lizz i Five cały czas szli przed siebie.
- Skąd wiesz, że to oko należy do gościa, który jest odpowiedzialny na koniec świata?
- Dowiedziałam się tego dopiero 5 lat później. Gdy zaczęłam pracę w komisji. Kiedyś grzebałam w papierach, aby dowiedzieć się czegoś o końcu świata. Od początku zamierzałam coś z tym zrobić ponieważ  nie chciałam żeby miliardy ludzi umarły.

-Wtedy znalazłam te akta. Pisało w nich o twoim rodzeństwie. Dowiedziałam się że będą chcieli powstrzymać koniec świata. Po prostu domyślam się że to może być oko, kogoś kto do tego doprowadzi.

Five spojrzał na nią z szokiem.
- Domyślasz się, domyślasz ?! - krzyknął. - Przed chwilą mówiłaś z przekonaniem, że  to oko osoby przez którą będzie koniec świata!
- Połącz wszystkie fakty, to musi być on, czytałam że twoje rodzeństwo będzie chciało powstrzymać koniec świata! Twój brat wyrwie oko tej osobie ! - przekrzykiwała Fiva.
- Nie wierzę - w pewnym momencie szepnął do siebie chłopak. - A ja serio łudziłem się że mam szansę uratować świat. Kierowniczka miała rację - powiedział po czym zaczął iść w stronę domu...



Cześć wszystkim

Mam nadzieję że podobała wam się 7 część mojego fanfiction.
Jak sami widzicie fabuła jest trochę inna niż w serialu, ale myślę że nie będzie wam to przeszkadzać. Chciałam dodać że moment w którym opisywałam, jak Lizz znalazła gazetę ze zdjęciem członków The Umbrella Academy, dział się kiedyś, nie w tym momencie w którym znalazła ciało Luthera, Piszę to jakby ktoś nie zrozumiał, bo trochę się tego obawiam.

Chętnie poczytam wasze opinie w komentarzach, także zachęcam do komentowania, na każdy komentarz odpisuję.
Byłoby mi bardzo miło jakbyście zostawili gwiazdkę. Z góry
dziękuję <3

Do zobaczenia w następnej części











This is not the end | The Umbrella AcademyOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz