- Myślę, że powinniśmy się wszyscy uspokoić. - Strange postanowił zabrać głos. Peter cały czas stał obok Lokiego, którego ewidentnie rozbawił. Jacquie stała z tyłu obserwując całą sytuacje.Loki dopiero teraz zoorientował sie, że w ogóle ktoś taki jak Doktor Strange istnieje. Powoli odwrócił się w jego strone.
- A ty to kto? - spytał wyciągając swoje sztylety nie wiadomo skąd. Na jego twarzy pojawił się złowieszczy uśmiech świadczący tylko o jednym.
- Loki...
- Masz się za wielkiego czarodzieja? Nie takie czary widziałem ty głu...
Nie zdążył dokączyć zdania, gdy ogromny złoty portal pojawił się przed nim i wciągnął go wraz z Thorem. Nastąpiła nagła cisza, a nastolatkowie stali oszołomieni całą sytuacją. Strange westchnął i zwrócił się do Jacquie.
- Przepraszam za moich wcześniejszych gości. Bywają markotni. W czym mogę pomóc? - zapytał z uśmiechem. Jacquie przełknęła śline patrząc się na doktora.
Otworzyła usta, ale żadne słowo nie chciało z nich wyjść. Peter chyba zauważył że dziewczyna ma problem z wysłowieniem się więc podszedł do niej i uprzejmie się wtrącił.
- Przyszliśmy tu, ponieważ...ee...boimy się o Pana Starka!
Ulżyło mu gdy wypowiedział te słowa. Uważnie obserował reakcje mężczyzny, który na początku wyglądał na zainteresowanego, ale zaraz później jego twarz przypominała rozbawienie.
- Nie widziałem się z nim od momentu wypadku. To pani z nim mieszka, pani Rogers. Ja powinienem o to spytać.
Jacquie odwróciła wzrok i spojrzała w podłoge. Poczuła się źle, ponieważ Steven miał racje - nie widziała nic, a powinna. Nie była przyzwyczajona do dowiadywania się wszystkiego jako ostatnia. To było dla niej takie...dziwne. Oczywiście rozumiała, że jej brat jest bardziej rozpoznawalny niż ona (to zrozumiałe). O niej nikt nie wiedział. Teraz to ona o niczym nie wie.
Niezręczna cisza trwała przez jakiś czas aż do momentu w którym Peterowi zadzwonił telefon. Szybko wyjął go z kieszeni i skrzywił się gdy spojrzał na ekran. Jacquie spojrzała na chłopaka.
- O co chodzi? - zadała pytanie wyrzucając z głowy wcześniejsze myśli.
- Mai dzwoni.
Dziewczyna westchnęła i wzięła telefon Petera. Chłopak stał jak wryty.
- C-co ty robisz? - spytał bojąc się że Jaquie tylko pogorszy sprawę. Brunetka uśmiechnęła się lekko i odebrała telefon.
- Dzień dobry, tutaj Jaquie Rogers! Peter bierze prysznic i zostawił telefon w sypialni. Słucham? Tak, wszystko w porządku...tak? Dobrze...NIE!
Peter momentalnie spojrzał się na Jaquie z przerażeniem, gdy wydała z siebie ten krzyk. Co to miało znaczyć?
- Coś sie stało? Co sie dzieje?
- To-To znaczy...może Pani przyjechać za jakiś czas? Proszę sie nie spieszyć, niech Peter zostanie na kolacji. Dobrze, żegnam! - w jednym momencie odłożyła słuchawkę i wcisnęła telefon w ręce Petera.
- Co się...
- Wszystko pod kontrolą. - zapewniła go cicho dziewczyna - Doktorek wybaczy, ale musimy się już zbierać. Mamy mieć gościa. Miło było. Proszę pozdrowić brata!
Zaczęła powoli pchać Petera do wyjścia, nie spuszczając wzroku ze Stevena i uśmiechając się sztucznie do niego.
- Przecież ja...
CZYTASZ
Understand me • Peter Parker⚜
Fanfiction~Nie smuć się. Będę przy tobie. Ilekroć będziesz chciała płakać. Bo dla mnie wciąż jesteś piękna nawet gdy płaczesz~ Superbohater. Z czym ci sie kojarzy to słowo? Z odwagą, męstwem, siłą, sławą... Są jednak pewni superbohaterowie co nie są do końca...