13. Miłość?

249 1 0
                                    

Dojechałam do domu. Droga w ta stronę cholernie mi się dluzyla. Może dlatego ze tam był powód mojego życia, a w wielkim mieście? Narkotyki alkohol i sex. Chłopak na jedną noc. Tego mi teraz trzeba.

Hmm w sumie Piter nie odzywal się do mnie od soboty.

* do : Piter
Cześć co dzisiaj robisz? Masz ochotę się spotkać?

- Sory spędzam dzisiaj dzień z moja dziewczyna *

Nie wierzę w to co czytam tydzień temu mi wyznał miłość i nagle ma dziewczynę?  Śmieszne hahaha. Cóż pojadę na zakupy a potem do klubu.

drin drin

Na wyświetlaczu ukazał się napis
^Barbi^

-halo?

-cześć co dziś robisz? Tyle mam ci do opowiedzenia na temat integracyjnego . Hahaha

-wiesz ci jadę do centrum. Jedziesz ze mną ?

-okey to za 15 minut pod metrem

-no spoko

Nie lubię chodzić na zakupy, ale nie miałam ochoty jeść w domu wiec pójdę do maca i kupę coś na dzisiejszą imprezę.

Idąc do metra zaszłam po fajki. Jak zawsze Laila na bogato marlboro czerwone.

Stałam pod metrem i podpaliłam papierosa. Czułam jak dym przedostaje się do moich płuc. Zobaczyłam w oddali Barbre wiec rzuciłam peta na zimie i przygniotlam moimi airmaxami.

Przywitałam się z dziewczyną buziakiem w policzek.

Przez całą drogę ta nieznośna dziewczyna nawijala jak najeta o integracyjnym

-wszyscy nagle są razem czaisz?

Alex z jakąś Apollonia z 1e a Michael z Julka

Piter z jakąś paszteciara z 1b.

Na zdanie o Piterze poczułam ból w klatce piersiowej i przerwałam dziewczynie

-to super ale już wysiadam - wstałam z siedzenia a za mną brunetka. Poszlysmy w stronę centrum handlowego. Weszliśmy do środka i pojechaliśmy na samą górę do Tally Weijl. To mój ulubiony sklep. Jak zawsze nabrałam kilogram sukienek, krótkich spódniczek i topow

Przymierzylam w sumie to wszystko szybciej niż szukałam po sklepie

-jej kupujesz to wszystko? Mnie stać tylko na 1 koszulkę.

-kasa to nie problem. Mój ojciec okazuje mi milosc przelewajac mi sporo kasy na kartę. Wiec sobie coś wybierz

-nie będę miała jak ci oddać

-trudno. Pospiesz się bo jestem głodna. Zamiast do maca chodźmy na sushi. Ja stawiam - dziewczyna tylko skinela głową.

Po 20 minutach siedzenia w sklepie Poszlysmy na moje ukochane sushi. Oczywiście Barbie nie przestawała gadać

-o i tez ta nowa dziewczyna Pitera nazwała cie dziwka i galerianka na co cała nasz klasa przyznała jej racje- rozesmialam się -ale ja tak nie twierdzę jesteś moją koleżanka

-spójrz na mnie i powiedz mi czy wyglądam na osobę która to rusza? - dziewczyna wyglądała jakby się mnie bała i juz nic więcej nie odpowiedziała

Gdy zjadłysmy podziękowała mi za zakupy i posiłek.

Pożegnaliśmy się bo jechaliśmy w inne strony.

Wracając z metra palilam szluga za szlugiem i zastanawiałam się nad tym co powiedziałam mi koleżanka.

Czyżbym kochała? Ale ja nie wierzę w miłośc hahaha i to w szczególności do takiego gnojka.

**
22.30

Byłam już w klubie i bawiłam się w najlepsze. Nie wiem sama ile amfetaminy wciągnęła ale czułam się świetnie. Co jakiś czas podchodziłem do baru po shoty gdy przy którymś razem usiadłam. Dostał się do mnie po chwili jakiś chłopak. Nie wiem może miał 17 lat. Nie interesowało mnie to.

-Mogę postawić Ci drinka- zapytał i położył dłoń na moim kolanie.

-pomiń drinka chodź -wskazała palcem na schody które prowadzą do pokoi.

Chłopak rzucił mnie na łóżko i zaczął całować. W całym pokoju było czuć zapach unoszacego się alkoholu. Ale w tym stanie? Nie przeszkadzało mi to. Złapałam za jego koszulkę i ja po prostu ściągnęłam.  Na co on odpowiedział odcinając suwak moje sukienki. Rozpielam mu spodnie i ściągnęłam razem z bokserki. Zdjął moje majtki

I zjechał językiem niżej. Lizal, ssal i gryzl na zmianę moje skutki co bardzo mnie podniecalo i wbijalam mu paznokcie w plecy.

-przestań się bawić i wejdź we mnie - jeknelam niecierpliwie-

Zadziałało to jak magiczne zaklęcie.

Miłość nie istnieje. Jest tylko sex, narkotyki i alkohol.

Chłopak robił to cały czas szybko i mocno, ale nie czułam podniecienia.  W sumie nic nie czułam

-dzięki mala- chłopak wyszedł ze mnie i opadł obok mnie na łóżko

-to wszystko? W sumie czego się po was spodziewać zaspokajacie tylko siebie.- mając w dupie to co mówi chłopak podnioslam się, założyłam moja bieliznę a potem na ciągnęłam na siebie moja czerwona sukienke.

Juz nie chciało mi się nawet wracać bawić. Wyszłam i ruszyła w stronę autobusu nocnego do domu bo było już po 1 w nocy. Każda noc jest taka sama. Zalana w trupa, z zacpanymi oczami. Czy to jest mój styl życia? Czy to tylko przejściowe.

Rzuciłam się na łóżko z myślą że jutro musze iść do szkoły

Drugs, sex and IOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz